Читать книгу Leczenie ran. Służba medyczna w powstańczej Warszawie - Анна Марек - Страница 5

Оглавление

Wstęp

Rozwój chirurgii wojennej przede wszystkim zależał od postępów wiedzy i sztuki medycznej. Związany był także ze zmianami techniki wojskowej, środków transportu i dróg komunikacyjnych oraz z potrzebami taktyki i strategii wojskowej[1]. Podczas I wojny światowej nastąpiły zmiany w podejściu do zagadnień zranień wojennych i ich leczenia[2]. Dotychczasowe poglądy, uznające rany za jałowe i kwalifikowane do leczenia zachowawczego, a tym samym ograniczające działalność w ich obrębie, uznano za niewłaściwe, a nawet błędne. Badania prowadzone przez lekarzy francuskich i niemieckich doprowadziły do zmiany stanowiska i uznania wszystkich ran za zakażone. Ich stan uzależniony był od ilości i rodzaju zarazka, który przedostał się do wnętrza rany, oraz od odporności organizmu. Modyfikacji uległ również sposób leczenia. W szpitalach poddawano rannych zabiegowi wycięcia kanału i dna rany oraz usunięcia wszystkich znajdujących się tam odłamków. W dwudziestoleciu międzywojennym w polskiej armii opracowywano zasady taktyki sanitarnej dziś określanej jako medycznej, a także wdrażano nowoczesne poglądy dotyczące leczenia zranień wojennych. Te doświadczenia wykorzystano następnie w czasie II wojny światowej.

Podczas walk powstańczych w rozwiniętej sieci punktów opatrunkowych i szpitalików lekarze przeprowadzali zabiegi operacyjne w obrębie głowy, klatki piersiowej, brzucha oraz kończyn. Wprowadzone przez Niemców do walki uzbrojenie – w tym artyleria, lotnictwo, pojazdy opancerzone, broń automatyczna – powodowały powstawanie ran zarówno od pocisków, jak i od odłamków granatów i bomb. Zasadniczo najłatwiejsze do leczenia były postrzały gładkie miękkich części ciała, w których kula nie wyrządzała większych uszkodzeń. Przeprowadzone wycięcie rany i jej zaopatrzenie jałowym opatrunkiem w zasadzie zapewniało wyleczenie. Trudniejsze przypadki, często połączone z objawami wstrząsu, wywołane były przez różnego rodzaju odłamki i inne fragmenty, które dostały się do rany. Uszkodzeniom wówczas ulegały narządy wewnętrzne, czemu towarzyszyło często intensywne krwawienie lub złamanie kończyn. Niebezpieczne ze względu na rozległość zranienia były również oparzenia, a także zmiany wywołane siłą podmuchów wybuchających bomb i pocisków dużego kalibru.

W przeciwieństwie do szczegółowych danych o działaniach wojskowych, szlakach bojowych poszczególnych zgrupowań, zagadnieniach organizacji struktur Armii Krajowej czy nawet łączności – tematyka służb medycznych, a dokładnie działalności punktów i szpitali nie jest do koca zbadana. Wpływ na ten stan rzeczy ma bez wątpienia niewielka ilość zachowanej dokumentacji. O ile istnieją sprawozdania szpitalne, raporty dzienne zgrupowań, w których odnotowywano liczbę zmarłych i rannych, to trudno znaleźć, oprócz relacji i wspomnień naocznych świadków, informacje dotyczące funkcjonowania placówek medycznych oraz zasad pielęgnowania rannych i chorych. Wyjątek stanowić może Instrukcja lekarza punktu sanitarnego, podpisana przez dowódcę Zgrupowania „Gozdawa”, a także dokument ze zbiorów Instytutu Pamięci Narodowej pt. Organizacja punktu sanitarnego oraz znajdujący się w zbiorach Centralnego Archiwum Wojskowego regulamin pracy sanitariuszek, w którym przedstawiono obowiązki personelu pielęgniarskiego w szpitalu przy ul. Konopczyńskiego[3]. Brak również szczegółowych danych o liczbie personelu oraz pacjentów. Z tych też powodów w dostępnych publikacjach pojawiają się często błędy, powielane przez kolejnych autorów. Zapewne dobrym przykładem może być powtarzana informacja o liczbie pacjentów wyleczonych po operacjach jamy brzusznej, czy stosowaniu podczas walk penicyliny[4].

Problematyka leczenia ran wojennych w czasie walk w Warszawie nie została dotychczas omówiona przez historyków ani przez lekarzy. W literaturze przedmiotu nie istnieje też opracowanie dotyczące tego tematu[5]. Ze zrozumiałych względów zagadnienia te nie znalazły się w centrum zainteresowania takich autorów, jak Jerzy Kirchmayer, Adam Borkiewicz czy Antoni Przygoński[6]. Szczątkowe informacje odnaleźć możemy w pracach omawiających działania bojowe poszczególnych zgrupowań, m.in. Bronisława Lubicz-Nycza, Roberta Bieleckiego, Włodzimierza Rosłońca, Tadeusza Grigo, Lesława Bartelskiego, Leszka Niżyńskiego, Piotra Stachiewicza, Eligiusza Brulińskiego, Katarzyny Utrackiej, Andrzeja Rumianka oraz Benedykta Ziółkowskiego[7].

Mimo że okres powojenny nie sprzyjał ani spisywaniu wspomnień, ani także przygotowywaniu opracowań, ukazały się publikacje, w których przedstawiono tematykę organizacji poszczególnych placówek, a nawet szpitali powstańczych i ich działalności. Wymienić tutaj warto pracę Aleksandry Białczyńskiej, opisującej sytuację i funkcjonowanie szpitala przy ul. Długiej 7, Sabiny Dembowskiej, przedstawiającej postępowanie medyczne w szpitalu PKO i przy ul. Chmielnej 28 czy Lucjana Fajera, ukazującej m.in. działalność służby sanitarnej na Starym Mieście[8].

Nieocenionym źródłem informacji do badania spraw personelu sanitarnego i pielęgniarskiego jest praca Bożeny Urbanek pt. Pielęgniarki i sanitariuszki w Powstaniu Warszawskim w 1944 r. Natomiast tematem kadry lekarskiej i organizacją sanitariatu medycznego w czasie powstania zajął się Stanisław Bayer w publikacji Służba zdrowia Warszawy w walce z okupantem 1939–1945[9].

W centrum zainteresowania naukowców znalazła się natomiast tematyka funkcjonowania wojskowej służby zdrowia, doktryny i taktyki sanitarnej w II Rzeczypospolitej, bez wątpienia mającej wpływ na wojenną działalność medyczną w czasie okupacji i powstania. Kształtowaniem się zagadnień organizacji i kompetencji poszczególnych formacji sanitarnych zajął się m.in. Andrzej Felchner w swej pracy Służba zdrowia wojska polskiego (od jesieni 1918 do mobilizacji w 1939) oraz Czesław Marmura w opracowaniu Medyczna myśl wojskowa[10]. Z kolei praca zbiorowa Stefana Wojtkowiaka, Jana Talara, Witolda Majewskiego, Feliksa Piotrowskiego Zarys dziejów wojskowej służby zdrowia,[11] wydana w 1974 r., jest już trochę przestarzała. Autorzy podejmują próbę przedstawienia dziejów wojskowej służby sanitarnej od czasów starożytnych do współczesności. Układ ten siłą rzeczy ogranicza tematykę i zawęża przedstawione zagadnienia. W publikacji wyraźnie podkreślano znaczenie sanitariatów Gwardii Ludowej i Armii Ludowej. Powstaniu Warszawskiemu poświęcono jedynie trzy strony, skupiając się przede wszystkim na spontanicznym udziale ludności cywilnej w urządzaniu szpitali oraz ewakuacji rannych. O strukturze organizacyjnej służby medycznej w powstaniu oraz metodach postępowania, niestety, niewiele możemy się dowiedzieć.

Z kolei zagadnienia chirurgii wojennej II Rzeczypospolitej badano głównie w oparciu o podręczniki tamtego okresu, a wśród nich prace: Wincentego Tomaszewicza – O ranach oraz ich leczeniu, Tadeusza Sokołowskiego – Chirurgja wojenna, czy opublikowanej w 1939 r. pierwszej części pracy Tadeusza Butkiewicza – Chirurgja przypadków nagłych[12], w której omówione zostały zagadnienia m.in. ran, ich zaopatrzenia i unieruchomienia. W publikacjach tych nie tylko przedstawiono charakterystykę rany wojennej, rodzaje uzbrojenia i ich wpływ na powstawanie różnego rodzaju uszkodzeń, ale również szczegółowo ukazano zadania lekarzy na poszczególnych etapach ewakuacji. Zwracano szczególną uwagę na transport poszkodowanych oraz segregację rannych, umożliwiającą udzielenie szybkiej i skutecznej pomocy. W centrum zainteresowania znalazły się również zagadnienia wyjaławiania materiałów i narzędzi operacyjnych, przygotowania pacjenta i lekarza do zabiegów chirurgicznych oraz zasady postępowania w przypadku wystąpienia zakażenia ran.

Niezastąpionym źródłem informacji z zakresu tej tematyki bez wątpienia były również artykuły zamieszczone w czasopiśmie „Lekarz Woskowy” okresu międzywojennego, jak również numery tegoż pisma wdawane w latach okupacji na terenie Wielkiej Brytanii. Zainteresowanie autorów wzbudzała również tematyka ran postrzałowych, organizacji pomocy na froncie, w tym transportu, segregacji rannych i leczenia w szpitalu[13]. Pomocne były także inne medyczne czasopisma okresu dwudziestolecia międzywojennego, m.in. „Polska Gazeta Lekarska” oraz „Polski Przegląd Chirurgiczny”.

Informacje niezbędne do zrozumienia sytuacji politycznej, działań przygotowujących do akcji „Burza”, planów ewakuacji rannych oraz rozkazów dotyczących służby medycznej odnaleźć możemy w publikacjach źródłowych. Wymienić tutaj należy pozycje Powstanie Warszawskie 1944. Wybór dokumentów, pod red. naukową Piotra Matuska oraz Armia Krajowa w dokumentach 1939–1945, t. IV, lipiec–październik 1944. Kontynuacją tej publikacji jest wydana w Londynie przez Studium Polski Podziemnej praca pt. Organizacja zrzutów materiałowych dla Armii Krajowej w wybranych dokumentach, do której materiał przygotował Jan Tarczyński[14]. Zebrane dane pozwoliły zapoznać się z zagadnieniami organizacyjno-technicznymi wysyłki i odbioru zaopatrzenia materiałowego dla Armii Krajowej, w tym również leków, sprzętu i środków opatrunkowych.

Fragmentaryczne informacje, odnoszące się do rannych żołnierzy, stosowanych leków i sytuacji sanitarnej w mieście, odnajdujemy w źródłach drukowanych, wśród których wymienić należy publikację R. Bileckiego Żołnierze Powstania Warszawskiego. Dokumenty z Archiwum Polskiego Czerwonego Krzyża, dwa tomy wydane w latach 1995–1996. Praca ta, będąca w zasadzie inwentarzem zbiorów archiwum, ma jednak kilka zasadniczych wad[15]. Po pierwsze, w spisie nie uwzględniono ludności cywilnej, stanowiącej często od 60 do 70% osób hospitalizowanych.

Po drugie, stanowi dość duży problem dla historyka medycyny – z jednej strony mamy, wydaje się, szczegółowy zapis zawartości archiwum, a z drugiej – weryfikacja danych ujawniła brak dbałości i rzetelności w ich spisywaniu; szczególnie dotyczy to zamieszczonych diagnoz lekarskich. Pewnym wytłumaczeniem może być tu trudność w odczytaniu odręcznie dokonywanych wpisów – możliwe jest zatem pomylenie policzka z pośladkiem czy pachy z pachwiną. Jakkolwiek by to nie tłumaczyć, to jednak zamieszczanie niepełnego rozpoznania nie powinno mieć miejsca, bowiem czym innym jest operacja szyi i nogi, niż np. operacja szyi i potłuczenie nogi. Podobnie jest z zapisem: odłamek w lewym ramieniu i autentyczny dopisek: i 2 palca lewej ręki. Niewątpliwie praca jest cennym materiałem do badania ogólnej liczby pacjentów w poszczególnych placówkach oraz batalionach, jednakże wszelkie analizy obejmujące rodzaje zranień i postępowanie medyczne w tym zakresie wymagają konfrontacji z oryginalnym materiałem archiwalnym.

W oparciu o bazę źródłową powstały również cenne opracowania, a wśród nich Meldunki sytuacyjne „Montera” z Powstania Warszawskiego, opracowane przez Jerzego Kirchmayera; Polskie Siły Zbrojne w drugiej wojnie światowej, t. 3; Armia Krajowa – Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim, przygotowane przez W. Bartoszewskiego, t. 2 – Archiwalia i t. 3 – Prasa, druki ulotne i inne publikacje powstańcze[16]. Zgromadzone tam dokumenty pozwalają prześledzić meldunki przesyłane dowództwu powstania i szefowi sanitarnemu Komendy Głównej, w których informowano o sytuacji służby medycznej, jej problemach i potrzebach. Zamieszczano również apele do krwiodawców, komunikaty o miejscach pomocy dla powstańców i ludności cywilnej, notatki o sytuacji szpitali i punktów medycznych. Zebrane archiwalia okazały się niezbędne do przedstawiania ogólnej sytuacji powstania i kształtowania się struktur sanitarnych w mieście.

Przygotowanie niniejszej publikacji oparto przede wszystkim na kwerendzie archiwalnej. Z powodu krótkotrwałych, ale jednocześnie intensywnych działań powstańczych nie zachowała się żadna dokumentacja szpitalna z obszaru Ochoty i Woli, a także Starówki. Brak jest ksiąg szpitalnych czy zestawień rodzajów ran oraz sposobów i metod leczenia. Wimy jednak na pewno, że spisy rannych prowadzone były m.in. w szpitalu przy ul. Długiej 7 i Freta 10[17]. Jedne z nielicznych dokumentów z tego terenu, które udało się odnaleźć w Archiwum Akt Nowych, pochodzą ze zbioru Archiwum środowiska Batalionu AK im. S. Czarnieckiego, popularnie zwanego batalionem „Gozdawy” (od pseudonimu jego dowódcy, kpt. Lucjana Giżyńskiego[18]). Wśród odkrytych materiałów, związanych ze służbą medyczną, wymienić należy informację o przekazaniu środków sanitarnych do pododcinka oraz raport batalionowego punktu opatrunkowego. Najcenniejszymi dokumentami są bez wątpienia zeszyty, w liczbie jedenastu sztuk, wśród których znajdują się: wykazy rannych, zaginionych i zabitych całego pododcinka oraz poszczególnych kompanii i plutonów Batalionu „Gozdawa”[19]. Należy jedynak wyjaśnić, iż raporty prowadzone były przez wojskowych, a nie lekarzy czy personel pomocniczy – zatem tylko nieliczne informacje nadają się do wykorzystania w niniejszej pracy. Przede wszystkim trzeba nadmienić, iż podstawowym założeniem osoby/osób je sporządzających było odnotowanie wszystkich żołnierzy rannych, zaginionych i zabitych[20]. Nie znajdujemy żadnych informacji o leczeniu, tylko niekiedy pojawiają się adnotacje: ciężko ranny, przysypany, postrzał nogi, ranny odłamkami pocisku, oparzony, ranny w głowę, złamana noga czy ranny pociskiem w nogę po raz trzeci. W pierwszym, najważniejszym zeszycie pt. Wykaz rannych pododcinka kpt. „Gozdawy” znajdujemy wyszczególnienie 192 zranionych osób, a tylko w 28 przypadkach umieszczono dopisek, jaka część ciała została uszkodzona i ewentualnie jaką bronią. Z tego okrojonego zestawienia możemy m.in. dowiedzieć się, iż wśród rannych znalazły się dwie kobiety, a uszkodzenia zazwyczaj spowodowane były odłamkami – najczęściej w kończyny dolne – którym mogły towarzyszyć złamania i silne krwawienia. Drugim miejscem narażonym na zranienia były kończyny górne, w tym palce. Jednak zbyt mała liczba przypadków nie pozwala na dokładniejszą analizę i wyciągnięcie wniosków[21].

W drugim dokumencie przedstawiono raport punktu opatrunkowego mieszczącego się przy ul. Długiej 15. Wynika z niego, iż 11 sierpnia udzielono tam pomocy siedmiu żołnierzom i jednemu cywilowi. Założono dwa opatrunki rannym tego dnia powstańcom: na lewy policzek, uszkodzony przez odłamek, i na postrzelone uda. Oprócz tego w czterech przypadkach zmieniono opatrunki oraz wykonano unieruchomienie palca. U jednego z pacjentów stwierdzono grypę; udzielono mu zwolnienia na 48 godzin i skierowano do Izby Chorych. W raporcie podano również informację o powstańcach poszkodowanych w akcji z 4 sierpnia. Ranni w rękę, palce i uda żołnierze znajdowali się pod opieką szpitala przy ul. Długiej 20. Dokument podpisał lekarz batalionu, dr „Piotr” (Stanisław Wojecki)[22].

Najcenniejszy materiał udało się jednak odnaleźć w Archiwum Krajowym Biura Informacji i Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża w Warszawie. Znajdują się tam odpisy nieistniejących rejestrów osobowych szpitali i punktów opatrunkowych oraz kilka oryginalnych ksiąg szpitalnych, głównie z terenu Śródmieścia Południowego i Północnego oraz Powiśla, które uniknęły zniszczenia[23].

Pewne ślady interesujących nas informacji z terenu Starego Miasta odnaleźć możemy w materiałach zgromadzonych w Księdze Głównej Szpitala Chirurgicznego nr 1 w Milanówku, gdzie znajduje się wykaz rannych, opatrzonych i przebywających w szpitalu przy ul. Długiej 7, którzy uniknęli zagłady i następnie zostali hospitalizowani w podwarszawskiej miejscowości. W oparciu o te wiadomości uzyskano informacje o osobach przebywających w szpitalu i rodzajach zranień. W przeważającej liczbie znajdowały się w tej placówce osoby cywilne, młode, przeważnie dwudziestokilkuletnie, z ciężkimi postrzałami klatki piersiowej, bioder, brzucha, twarzy, ze złamaniami postrzałowymi kończyn dolnych i górnych, niekiedy jeszcze dodatkowo z ranami ciętymi, szarpanymi czy tłuczonymi, obejmującymi inne części ciała. Spotykamy przypadki pacjentów po amputacjach oraz potłuczonych w wyniku przysypania, z dodatkowymi objawami wstrząsu mózgu, a także informacje o występujących u chorych odleżynach[24].

W zbiorach PCK odnaleziono jeszcze jeden interesujący dla prowadzonych badań dokument. Jest nim Bilans strat – krótki raport ppłk. dr. Tadeusza Podgórskiego „Morwy”[25] o ofiarach walk na Starym Mieście. Zawiera on wykaz trzynastu nazwisk, ale tylko w jednym przypadku szczegółowo opisano zranienia jednej z sanitariuszek[26].

Z obszaru Powiśla zachowały się liczne, choć szczątkowe dokumenty szpitalne będące dowodem na działanie szpitali i punktów opatrunkowych. W zbiorach PCK odnaleziono spisy z 16 placówek tego obszaru, a uzupełnieniem tego wykazu jest Księga chorych szpitala powstańczego na ul. Konopczyńskiego 3, znajdująca się w zbiorach Centralnego Archiwum Wojskowego[27]. Należy tu jednak wyjaśnić, że tylko w przypadku punktu opatrunkowego i szpitala przy ul. Konopczyńskiego 3 mamy szczegółowe sprawozdania obejmujące okres od 3 do 30 sierpnia. W innych przypadkach korzystać możemy z materiału niekompletnego, obejmującego informacje za okres trzech tygodni (tak było w przypadku Szpitala Czerwonego Krzyża, szpitala i punktu opatrunkowego przy ul. Drewnianej 8 czy Instytutu Oftalmicznego) – lub krótszego, tygodniowego lub dwutygodniowego[28]. Pozostałe dane są niepełne, cząstkowe, obejmujące spisy rannych z poszczególnych dni. W niektórych przypadkach wyraźnie widać, że to tylko fragmenty większego raportu.

Z kolei z terenu Czerniakowa, podobnie jak z Pragi, Ochoty czy Starego Miasta nie mamy praktycznie żadnych dokumentów odnośnie do rannych i ich leczenia. Jedyne wzmianki o pacjentach szpitali odnaleziono w dwóch sprawozdaniach, w których zamieszczono krótkie informacje o pacjentach szpitala „Blaszanka”. Pierwszy stanowił fragment Protokołu ks. kapelana M. Mikołajczyka z 29 sierpnia, drugi (z 7 września) był częścią raportu z II Rejonu (Lista poległych, zabitych Zgrupowania II Rejonu)[29]. Łącznie umieszczono nazwiska czterech powstańców: dwóch dwudziestoletnich, jednego 30-letniego i jednego 33-letniego. Jak wynika z zestawienia, pobyt w szpitalu związany był z ranami postrzałowymi czaszki, brzucha oraz zapaleniem otrzewnej[30].

Na Mokotowie natomiast nie rozwinęła się na taką skalę, jak miało to miejsce na Śródmieściu, działalność pracowników PCK, przygotowujących odpisy ze statystyk poszczególnych placówek. Szpitalne kartoteki, o ile były prowadzone, zapewne zniszczono przed wkroczeniem Niemców, nie zachowała się bowiem żadna dokumentacja.

Na terenie Żoliborza w czasie powstania działało około 20 punktów ratowniczo-sanitarnych i szpitalików, jednak z powodu zagrożenia i obawy przed represjami pod koniec września w placówkach likwidowano kartoteki, przepisywano księgi szpitalne, usuwając pseudonimy i numery oddziałów powstańczych, a żołnierzy „maskowano” tak, aby wyglądali na cywilne ofiary[31]. Z tych zapewne powodów zachowało się tak niewiele dokumentów dotyczących spraw medycznych obwodu. W zbirach Muzeum Powstania Warszawskiego znajdują się księgi szpitalne z punktu ratowniczo-sanitarnego nr 103, zlokalizowanego przy placu Inwalidów 2/4/6 i szpitalika numer 104 z ul. Czarnieckiego 49. Natomiast w Archiwum PCK odnaleźć możemy odpis z książki szpitalnej placówki mieszczącej się w Forcie Sokolnickiego, gdzie po ewakuacji znalazł się szpitalik z ul. Czarnieckiego. Nazwiska rannych z tej placówki znajdują się również w księdze szpitalnej punktu ratowniczo-sanitarnego nr 104, dlatego też dokument z PCK nie został uwzględniony w niniejszych analizach[32].

Najlepiej udokumentowane materiały dotyczące służby sanitarnej pochodzą z terenu Śródmieścia. W zbiorach PCK znajdujemy sprawozdania z 79 punktów i szpitali, w tym z 21 placówek Śródmieścia Północnego i 58 Śródmieścia Południowego. Należy przy tym pamiętać, że tylko w nielicznych placówkach dane obejmowały cały okres walk. Dotyczy to punktu przy ul. Brackiej 23 i szpitala przy ul. Śliskiej 51 na terenie Śródmieścia Północnego, a w południowej części dzielnicy – szpitali przy ul. Hożej 13, Mokotowskiej 41 oraz pod numerami 51/53 i 55, dodatkowo jeszcze przy ul. Wspólnej 27, a także ambulatorium przy ul. Wilczej 61.

Łącznie było więc osiem placówek, w których prowadzono dokumentację przez cały okres powstania. Mamy pewność, potwierdzoną we wspomnieniach, iż przybyłych pacjentów odnotowywano we wszystkich działających wówczas placówkach, jednak ze względu na ochronę osób i obawę przed represjami księgi niszczono, a ocalałe szczątkowe sprawozdania są z reguły odpisami wykonanymi przez pracowników PCK, wykorzystywanymi przy sporządzaniu raportów, o czym już wspominano.

W sprawozdaniach z terenu północnego Śródmieścia znalazły się dane z 21 placówek, działających pomiędzy 1 sierpnia a 2 października 1944 r. Dwie spośród nich funkcjonowały do 8, a nawet do 11 października, kiedy to zostały ewakuowane ze stolicy (patrz załącznik 1). Materiały z tych dwóch szpitali stanowią również najcenniejsze źródła informacji. Są to w przypadku Punktu Opatrunkowego Bracka 23 – księgi szpitalne: zapiski w dwóch zeszytach 40-kartkowych oraz zeszycik dla ciężko rannych, zawierające dane dotyczące pacjentów oraz zranień i ich leczenia. Natomiast materiały ze szpitala przy ul. Śliskiej 51 stanowią odpisy z księgi szpitalnej, informujące jedynie o rodzaju rany i dalszych losach pacjenta. Warto jednak nadmienić, iż uzupełnieniem tych wiadomości jest Księga operowanych szpitala Śliska 51, gdzie odnotowywano czynności wykonane podczas zabiegów operacyjnych. Znajduje się ona w Dziale Starej Książki Medycznej Głównej Biblioteki Lekarskiej w Warszawie[33]. Pozostałe materiały zgromadzone w PCK zawierają jedynie szczątkowe wiadomości, obejmujące tygodniowe lub kilkutygodniowe zestawienia, jak już napisano, sporządzane przez pracowników tejże instytucji.

Z podobwodu Śródmieście Południowe w zbiorach PCK zachowało się 58 sprawozdań z punktów i szpitali polowych. W załączniku 2 zaprezentowano wszystkie te placówki, wraz z adresami i datami obejmującymi dane zestawienia. Informacje z ośrodków przy ul. Hożej 13, Mokotowskiej 41, 51/53 i 55 oraz Wilczej 61 i Wspólnej 27 stanowią najciekawszą dokumentację, ze względu na prowadzenie wpisów przez cały okres powstania, ale również z powodu zamieszczania dodatkowych wiadomości o rodzajach przeprowadzonych zabiegów, metodach leczenia, a nawet podawanych lekach. Szpital Hoża 13 rejestrował swoich chorych w dużym zeszycie (21,5 x 33,5 cm), będącym księgą szpitalną, gdzie tabelki z informacjami o pacjencie, rodzaju zranienia lub chorobie wykonano atramentem, natomiast same wpisy – ołówkiem kopiowym. Dokumentację szpitala Mokotowska 41 również prowadzono w podłużnym zeszycie (20 x 28). Na pierwszej stronie zamieszczono dopisek dla osób odsyłających rannych do innych placówek. Wskazano w nim, aby w takich wypadkach pacjent posiadał tzw. kartę wysyłkową, z danymi zgodnymi z księgą chorych i kartą gorączkową wraz z wykazem pomiaru tętna. Drugi dopisek dotyczył wysyłania meldunków – „godz. 7-a rano, Krucza 9–10”[34]. Wpisy wykonywane były odręcznie, atramentem, w następujących rubrykach: data przyjęcia, miejsce znalezienia, imię i nazwisko, data urodzenia, stopień, rozpoznanie, zabieg, gdzie skierowano i ostatnia rubryka – zmarł. Podobne układy zapisów obserwujemy w dwóch kolejnych placówkach – przy ul. Mokotowskiej pod numerem 51/53 i 55. Obie księgi, a w zasadzie trzy, bo szpital na Mokotowskiej 55 miał ponad 700 chorych i zapisano ich w dwóch zeszytach, były to bruliony o wymiarach 30,5 x 43, w twardych, czarnych okładkach. Kolejny szpital – Wilcza 61 – prowadził ewidencję w 200-kartkowym zeszycie (22,5 x 35). Ambulatoryjna księga chorych zawiera 1277 nazwisk, wraz z danymi odnośnie do daty i miejsca zranienia, leczenia oraz uwagami, gdzie notowano wzmianki o dalszych losach pacjenta. Dodatkowym uzupełnieniem tych danych są zapisywane na oddzielnych kartkach historie choroby dla wojskowych i cywilów, z zawartą w nich epikryzą – analizą postępowania medycznego.

Ostatnia z omawianych placówek (Wspólna 27) dokonywała wpisów aż w czterech zeszytach – dwóch 100-kartkowych i dwóch 60-kartkowych – zachowując do końca zasadę: zapis tylko po prawej stronie kartki. Dodatkowo korzystano jeszcze ze skorowidza, w którym notowano nazwiska wszystkich chorych pod odpowiednimi literami alfabetu, zamieszczając również odnośniki do numeru księgi chorych. Należy jeszcze wspomnieć o materiałach zgromadzonych w Głównym Punkcie Opatrunkowym i Szpitalu Wojskowym przy ul. Poznańskiej 11. W prowadzonej tam dokumentacji szczegółowo opisano stan chorego, rodzaj wykonanego zabiegu oraz postępowanie w kolejnych dniach leczenia. Niekiedy informacje te uzupełniają zachowane karty gorączkowe[35].

Część oryginalnych, odręcznych zapisków nie jest dziś w pełni czytelna. Fragmenty są pozalewane, a niekiedy charakter pisma wręcz uniemożliwia rozczytanie. Trudne warunki w szpitalach sprawiły, że w kartotekach nie ustrzeżono się od pomyłek i przeinaczeń. Dotyczy to zwłaszcza zapisów danych osobowych, w przypadku pacjentów leczonych w różnych szpitalach lub osób pojawiających się na kolejnych wizytach w tej samej placówce. Pacjentami ośrodków medycznych byli również żołnierze wermachtu, żandarmerii i volksdeutsche, co zostało odnotowywane w spisach[36]. Do szpitali i punktów opatrunkowych przyjmowano, jak wspomniano, wszystkich rannych i chorych pacjentów. Jednak warto zwrócić uwagę, że nie zawsze żołnierzy AK zapisywano łącznie z informacjami świadczącymi o ich przynależności do zgrupowania czy pseudonimem. Często z obawy przed ujawnieniem czy dostaniem się placówki w ręce niemieckie, szczególnie po tragicznych wydarzeniach na Ochocie, Woli czy Starym Mieście, wpisywano jedynie imię i nazwisko, tym samym sugerując, iż pacjent był osobą cywilną. Zdarzały się również sytuacje przepisywania całych ksiąg szpitalnych, aby wyeliminować z nich wszystkie dane, mogące sugerować przynależność wojskową rannych. Dzięki zachowanej w PCK dokumentacji udało się dotrzeć do danych około 9 tysięcy rannych i chorych, powstańców i cywili, leczonych w placówkach sanitarnych w czasie walk w Warszawie.

W pracy wykorzystano księgi szpitalne z ośmiu placówek mających najbardziej szczegółowe zapisy, pozwalające przygotować zestawienia dotyczące liczby pacjentów, lokalizacji zranień i postępowania lekarskiego. Do ich przygotowania wykorzystano dane 7459 pacjentów. Przeprowadzona kwerenda nie ujawniła żadnych dokumentów ze szpitalików i punktów prowadzonych przez służby sanitarne Armii Ludowej. Fakt ten pozwolił na wyciągnięcie wniosków, iż kartoteki nie były prowadzone bądź podobnie jak miało do miejsce z placówkami AK, zostały zniszczone przed opuszczeniem miasta.

Wiele cennych informacji dotyczących służby medycznej znajduje się również w zbiorach Archiwum Akt Nowych. Dotyczy to dokumentów poszczególnych batalionów, m.in. „Gozdawa”, „Kiliński”, „Zośka”, a także zespołów, m.in. Armia Krajowa, Delegatura Rządu RP, Społeczny Komitet Antykomunistyczny „Antyk” oraz zbioru relacji i wspomnień uczestników walk.

Z kolei w Wojskowym Instytucie Historycznym[37], Centralnym Archiwum Wojskowym, Zakładzie Historii Ruchu Ludowego odnajdujemy programy szkolenia personelu medycznego, rozkazy, instrukcje sanitarne oraz wspomniany już regulamin pracy pielęgniarek.

Cennym materiałem źródłowym są również archiwa zakonne. Niestety, niezmiernie trudno jest uzyskać dostęp do oryginalnych dokumentów. Zapewne z powodu ochrony rękopisów przed „zaczytaniem”, siostry udostępniają jedynie maszynopisy dokumentów oraz wspomnień. Niekiedy otrzymujemy jedynie wskazówki, gdzie interesująca nas tematyka została opisana. Dużą pomocą były tu publikacje Ludność cywilna w Powstaniu Warszawskim, Exodus Warszawy[38] oraz inne pozycje, poświęcone zgromadzeniom zakonnym oraz poszczególnym domom. Mimo iż dotarcie do tych dokumentów w większości przypadków jest utrudnione, to udało się uzyskać dostęp do materiałów ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek od Cierpiących, Sióstr Szarytek, Benedyktynek Sakramentek, Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Marii, Sióstr Zmartwychwstanek, Niepokalanek oraz Sióstr Urszulanek Serca Jezusa Konającego.

Niezastąpionym źródłem informacji są także relacje i wspomnienia bezpośrednich uczestników walk: lekarzy, pielęgniarek, sanitariuszek oraz powstańców. Znajdują się one w różnych archiwach, m.in. w Studium Polski Podziemnej w Londynie, Archiwum i Muzeum Pomorskim Armii Krajowej oraz Wojskowej Służby Polek w Toruniu, Archiwum miasta stołecznego Warszawy, a także w Muzeum Farmacji, Harcerstwa, w Zbiorach Specjalnych Działu Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego i Działu Starych Druków i Rękopisów Biblioteki Narodowej, w Archiwum Wschodnim, zgromadzonym w Ośrodku Karta, również w Muzeum Powstania Warszawskiego oraz w Domu Spotkań z Historią w oddziale Archiwum Historii Mówionej. Najcenniejsze spisane zostały bezpośrednio po wojnie, nie zostały bowiem obciążone upływem czasu oraz sugestiami kolegów. Jednak nawet te nagrane przed paroma laty stanowią nieoceniony dokument bezpośrednich świadków wydarzeń.

Interesującą pozycję przygotowało Towarzystwo Lekarskie Warszawskie, które na łamach swego czasopisma wydało pracę Powstanie Warszawskie i medycyna. Wspomnienia lekarzy, medyków i sanitariuszek z Powstania Warszawskiego, będącego zbiorem relacji i wspomnień uczestników walk w Warszawie[39]. Nieocenione dla pracy były jednak osobiste spotkania z powstańcami, dzięki którym udało się pewne sprawy potwierdzić, niejasności rozwiązać, a także uzyskać informacje o zagadnieniach wcześniej nigdzie nieomawianych[40]. Przyznać jednak należy, iż bardzo często tematyka medyczna dotycząca walk w Warszawie ograniczała się przede wszystkim do przedstawienia tragicznych warunków panujących w szpitalach i punktach, wykorzystania podczas zabiegów operacyjnych narzędzi ogrodniczych czy stolarskich oraz wielkiego zaangażowania całego personelu medycznego. W pewnym stopniu obraz ten próbowano zmienić w monumentalnej, sześciotomowej pozycji pt. Wielka Ilustrowana Encyklopedia Powstania Warszawskiego – szczególnie w jej drugiej części, gdzie przedstawiono działalność służb sanitarnych i szpitali w poszczególnych dzielnicach. Jednak encyklopedyczne opracowanie, ze zrozumiałych względów, uniemożliwiło dokładne zajęcie się tematem.

Nieocenioną skarbnicą wiedzy jest również prasa powstańcza, na czele z „Biuletynem Informacyjnym” oraz czasopismami ukazującymi się na terenie Powiśla, Czerniakowa, Żoliborza, Mokotowa i Śródmieścia. Autorzy artykułów relacjonowali czytelnikom bezpośrednie wydarzenia, informowali o zarządzeniach i apelach władz. Niezwykle poruszające były teksty opisujące pracę służb sanitarnych, ich odwagę, poświęcenie, a także ofiarę życia, którą składali każdego dnia. Doceniano również pomoc ludności cywilnej, która dostarczała sprzęt, bieliznę, ale również leki i środki opatrunkowe[41].

W pracy wykorzystano zatem różne opracowania, ale przede wszystkim źródła, w tym instrukcje, podręczniki, prasę, plakaty i wiersze oraz fotografie o tematyce powstańczej. Podstawą do rozpoczęcia badań przedstawionej tematyki były bibliografie m.in. Powstania Warszawskiego 1944, Warszawy, wojskowej służby kobiet, wojskowa II wojny światowej oraz Bibliografia zwartych druków konspiracyjnych. Do tego należy dodać Polską Bibliografię Lekarską 1939–1945 i z lat powojennych, opracowaną przez Stanisława Konopkę[42]. Pozwoliły one zdobyć wiadomości o ukazujących się drukiem publikacjach zwartych i ciągłych, dotyczących walk, działalności poszczególnych batalionów, a także z zakresu chirurgicznego postępowania z ranami.

Pracę uzupełniają załączniki, w których zamieszczono tabele prezentujące liczbę pacjentów w poszczególnych placówkach, wykaz ośrodków Śródmieścia Północnego i Południowego oraz środki medyczne wykorzystywane podczas chirurgicznego leczenia ran w II Rzeczypospolitej i podczas II wojny światowej. Przy sporządzaniu tej ostatniej tabeli korzystano przede wszystkim z tzw. kalendarzy lekarskich, będących niezastąpionym źródłem informacji dla ówczesnych lekarzy praktyków. Prezentowane na ich łamach preparaty zaopatrzono w zwięzłe, ale praktyczne wiadomości, dotyczące ich składu, działania oraz dawkowania[43].

Niniejsza praca jest próbą podjęcia kompleksowych badań nad problematyką postępowania i leczenia ran wojennych w Powstaniu Warszawskim. W jej centrum zainteresowań znalazły się zagadnienia chirurgicznego leczenia ran na linii frontu oraz w placówkach medycznych, ale również zasady organizacji pracy i opieki sanitarnej oraz transportu na tle zmieniającej się sytuacji wojskowej. Całokształt podjętej tematyki pozwolił przygotować publikację z pogranicza historii, medycyny oraz wojskowości.

Pracę zatytułowano Leczenie ran wojennych w Powstaniu Warszawskim 1 sierpnia–2 października 1944 r. Cezurę stanowi zasadniczo okres 63 dni walk w Warszawie. Badaniem objęto wyłącznie placówki znajdujące się w rękach powstańczych. Ze względu jednak na konieczność naświetlania zmian, jakie zachodziły w chirurgii wojennej, odwołano się do okresu II Rzeczypospolitej.

Pewnych wyjaśnień wymaga jednak sam tytuł. Termin „leczenie ran”, według Ludwika Zembrzuskiego[44], chirurga Wojska Polskiego i historyka medycyny, obejmował zagadnienia chirurgicznego postępowania wobec rannych na polu walki, organizację transportu do punktów opatrunkowych i szpitali oraz wszelkie działania zmierzające do przeprowadzenia zabiegu operacyjnego i wykorzystania przy pracy najnowocześniejszych metod postępowania chirurgicznego, w celu przywrócenia poszkodowanym zdrowia i sprawności[45]. Chirurgia wojenna obejmowała również zagadnienia dalszego leczenia rannych w szpitalach wojskowych stałych, położonych na tyłach armii, a także zabezpieczenia ortopedycznego i rehabilitacji. Te zagadnienia nie będą wprawdzie badane w niniejszej pracy, stanowią jednak zaczątek nowych rozważań.

Wyjaśnić również należy znaczenie pojęcia „rana wojenna”. Profesor chirurgii Wincenty Tomaszewicz, autor wspomnianego już podręcznika O ranach i ich leczeniu, określił zranienie jako „wszelkie uszkodzenie ciała spowodowane działaniem siły i naruszające ciągłość powłok zewnętrznych lub wewnętrznych”[46]. Różnicę pomiędzy raną wypadkową a wojenną oceniano m.in. w oparciu o czas, jaki upłynął od zranienia do momentu dotarcia do szpitala. W warunkach pokojowych pacjent trafiał tam, jak określano, błyskawicznie, natomiast podczas wojny poszczególne etapy ewakuacji rannych trwały zdecydowanie dłużej. Dlatego też spotykano znacznie więcej ciężkich zakażeń[47]. Rany wojenne charakteryzowały się również większą rozległością, obejmującą wielokrotnie kilka narządów czy części ciała. Jednak raną wojenną należy nazwać wszelkie uszkodzenia spowodowane czynnikami mechanicznymi, termicznymi, a nawet chemicznymi. Z tego też powodu za ranę wojenną uznamy zarówno zranienia spowodowane bezpośrednim działaniem różnego rodzaju broni (rany postrzałowe i odłamkowe), jak również oparzenia, złamania postrzałowe, ale także uszkodzenia spowodowane podmuchem wybuchającej bomby oraz zgniecenia wywołane np. przez zburzony budynek.

Głównym celem pracy jest udzielenie odpowiedzi na zasadnicze pytania:

– czy podczas walk w Warszawie w 1944 r. zorganizowano opiekę medyczną dla powstańców i ludności cywilnej?

– czy wprowadzono zasady chirurgicznego leczenia zranień, opracowane w okresie międzywojennym?

– czy w warunkach powstania możliwe było gojenie się ran?

– czy zastosowano nowe sposoby leczenia?

– czy stosowane metody leczenia zranień były skuteczne?

– jak wyglądała opieka pooperacyjna w szpitalach i punktach?

Tak sformułowane cele główne zdeterminowały koncepcję i kształt pracy. Monografia zachowała układ problemowy, utrzymany w chronologicznym porządku. Warto jednak tutaj wyjaśnić, iż nie było zamiarem autorki prezentowanie szczegółowych wiadomości z zakresu danych technicznych zarówno broni, jak i amunicji. Sprawy batalistyczne przestawiono w sposób ogólny, ograniczający się do zrozumienia podstawowych czynników powodujących uszkodzenia. Starano się również nie ingerować w zasadność stosowania poszczególnych preparatów leczniczych – podobnie jak nie omówiono szczegółowo wszystkich technik operacyjnych; w warunkach powstańczych nikt takich opisów nie zamieszczał. Zagadnienia te muszą poczekać na swojego badacza – lekarza oraz farmaceutę.

Przy konstrukcji pracy wykorzystano różnorodne metody badawcze: statystyczną, porównawczą, graficzną, a także retrogresywną.

Praca składa się z trzech rozdziałów. W pierwszym przedstawiono problematykę kształtowania się nowoczesnych poglądów na rany wojenne w dwudziestoleciu międzywojennym. To ważny okres w dziejach medycyny wojskowej, bowiem badania naukowe doprowadziły do uznania wszystkich ran za zakażone. Wywarło to duży wpływ na ich leczenie i postępowanie z rannymi na poszczególnych etapach ewakuacji. W pracy zwrócono uwagę nie tylko na pierwszą pomoc, ale również działania, jakie podejmowano w punktach i szpitalach. Szczególnie dużo miejsca poświęcono na czynności lecznicze w zranieniach głowy, klatki piersiowej, brzucha oraz kończyn. Przedstawiono także leczenie ran zakażonych, gdyż w warunkach wojennych rozwój zakażenia często był sprawą nieuniknioną.

W kolejnym rozdziale omówiono sytuację medyczną Warszawy w przededniu wybuchu powstania. Zwrócono uwagę na wyszkolenie kadr – zarówno sanitariuszek, pielęgniarek, jak i lekarzy. Przedstawiono szczegółowo programy szkolenia personelu na różnych szczeblach oraz gromadzenia materiału opatrunkowego, leków, a także sprzętu. Następnie zaprezentowano dane liczbowe zaprzysiężonego personelu, zasady organizacji i wyposażenia punktów opatrunkowych, a także miejsca ewakuacji rannych oraz planowanego usytuowania punktów ratowniczo-sanitarnych.

W trzecim, zasadniczym rozdziale pracy przedstawiono zasady postępowania i leczenia ran wojennych podczas trwania powstania w Warszawie. Zagadnienie zostało omówione w oparciu o działania prowadzone w poszczególnych częściach miasta – przy czym trzeba wyjaśnić, iż niemożliwe było jednolite, jednoczasowe przedstawienie działań służby medycznej ze względu na rozwój sytuacji wojskowej. Podział miasta na odosobnione obszary walk wpływał również na postępowanie służb sanitarnych. Dodatkowym elementem był brak łączności, który skazywał dowódców oraz lekarzy na podejmowanie działań w obszarze organizowania nowych punktów opatrunkowych i szpitalików.

Z tych względów uznano, iż najbardziej przejrzyste będzie ukazanie dziejów służb medycznych w każdym obwodzie. Na wstępie rozdziału przedstawiono zagadnienia zaopatrzenia placówek w sprzęt, materiał opatrunkowy i leki uznając, iż działania i postępowanie ludności cywilnej oraz aptekarzy było charakterystyczne dla całego miasta i zasługuje na podkreślenie. W drugim podrozdziale umieszczono jednak informacje z trzech dzielnic – Pragi, Woli i Ochoty – co spowodowane było przede wszystkim krótkim okresem walk tam się toczących. Intensywne działania wojskowe spowodowały, że punkty i szpitale szybko znalazły się na linii ognia. Prowadzenie dokumentacji medycznej w tych warunkach było niemożliwe. Nie znaleziono więc żadnych materiałów umożliwiających przedstawienie zasad i postępowania medycznego w przypadku ran wojennych. W kolejnych podrozdziałach zamieszczono dokonania władz wojskowych i cywilnych w zakresie organizacji służby medycznej na danym obszarze. Oparto je głównie na wspomnieniach, ale także na doniesieniach o funkcjonowaniu placówek medycznych, prowadzonych zabiegach i opiece pielęgniarskiej. W pracy ograniczono się do opisania jedynie nielicznych placówek; pozostałe zostały potraktowane ogólnie. Poza tym tematyka ta została już drobiazgowo opracowana przez B. Urbanek. Przedstawione informacje stanowią jedynie tło do zaprezentowania zasadniczych zagadnień. W obwodach, w których działały punkty oraz szpitaliki i zachowały się kartoteki, przedstawiono liczbę przyjętych rannych i chorych, lokalizacje zranień, a także postępowanie z ranami – począwszy od udzielenia pierwszej pomocy, aż do zabiegu operacyjnego.

Nadmienić jeszcze warto, że niektóre poruszane zagadnienia mają bardzo bogatą literaturę. Odnosi się to szczególnie do działań militarnych, kwestii zbrodni hitlerowskich w Warszawie czy transportu rannych w dwudziestoleciu międzywojennym. W tych sytuacjach ograniczono się jedynie do podstawowej literatury.

Wyjaśnienia wymagają również niektóre terminy pojawiające się w pracy. W pierwszym rzędzie „szpitalik” – określenie to zgodnie z instrukcjami należało do placówek organizowanych na czas walki, które posiadały oddziały zabiegowe i zwykle salę operacyjną. Bardzo często w materiałach źródłowych, wspomnieniowych i opracowaniach posługiwano się jednak zamiennym określeniem „szpital”.

Z kolei ten ostatni termin odnosił się do obiektu stałego, dostosowanego do potrzeb leczniczych, wyposażonego w odpowiedni sprzęt, środki opatrunkowe i leki, ale przede wszystkim posiadającego wykwalifikowany zespół. Podstawą funkcjonowania był blok operacyjny z oddziałami zabiegowymi[48].

Termin „punkt opatrunkowy”, zwany też „sanitarnym” czy „ratowniczo-sanitarnym”, stosowano do miejsc, w których udzielano pomocy lekarsko-pielęgniarskiej. W zasadzie nie przewidywano w nich uruchomienia sali operacyjnej, ale zakładano możliwość przekształcenia placówki w szpitalik, w zależności od potrzeb[49].

Często pojawia się również określenie „sanitarny” czy „służba sanitarna”, odnoszące się do służby medycznej/służby zdrowia. W II Rzeczpospolitej w wojskowej służbie zdrowia termin ten był bardzo popularny. Istniał nawet Departament Sanitarny Ministerstwa Spraw Wojskowych oraz szef sanitarny wojska. Według Słownika języka polskiego, słowo „sanitarny” odnosi się do spraw zdrowia, zapobiegania chorobom, ale jednocześnie do służby zdrowia i opieki nad chorym[50].

Na koniec chciałam złożyć podziękowania tym wszystkim osobom i instytucjom, dzięki którym praca ta mogła powstać – szczególnie pracownikom Archiwum Krajowego Biura Informacji i Poszukiwań Polskiego Czerwonego Krzyża, Zbiorów Specjalnych Działu Rękopisów Biblioteki Uniwersytetu Warszawskiego, Działu Starej Książki Medycznej Głównej Biblioteki Lekarskiej oraz Muzeum Powstania Warszawskiego. Serdecznie dziękuję prof. dr hab. Bożenie Urbanek i prof. dr. hab. Andrzejowi Felchnerowi za cenne uwagi. Wyrażam również wielką wdzięczność za udzieloną pomoc płk. Pawłowi Kwiatkowskiemu, mgr Hannie Bojczuk i mgr Agnieszce Jakubowskiej.

Serdecznie dziękuję Wydawnictwu Bellona za merytoryczne, graficzne i kartograficzne opracowanie publikacji.

Zapraszamy do zakupu pełnej wersji książki

Leczenie ran. Służba medyczna w powstańczej Warszawie

Подняться наверх