Читать книгу Ze wspomnień Kasztelanica - Antoni Biesiekierski - Страница 4
Ze wspomnień kasztelanica
ОглавлениеW powiecie Nieszawskim, na dawnych Kujawach znajduje się miejscowość zwana Płowce, osada prastara, sięgająca, jak świadczą wykopaliska, czasów jeszcze przedhistorycznych, znana zaś i wsławiona w dziejach naszych bohaterską bitwą i pogromem Krzyżaków przez króla Łokietka dnia 27 czerwca 1331 roku.
Pomimo pięciu i pół przeszło upłynionych wieków pamięć owych sławnych zapasów do dziś dnia przechowała się w podaniach miejscowego ludu. Na cmentarzu, gdzie był niegdyś kościół filialny i gdzie spoczywają prochy poległych z obu stron wojowników z roku 1331, wznosi się pamiątkowa figura z odpowiednim napisem i zawieszonym na niej z dawnego kościoła dzwonem, noszącym na sobie datę odlewu, rok 1352.
Płowce od dawnych już lat i wielu pokoleń należą do starej i zasłużonej rodziny Biesiekierskich; sam dwór jest siedzibą bardzo dawną, szczęśliwie i starannie zachowaną aż do naszych czasów. Jeden z przodków dzisiejszego posiadacza, jeszcze w przeszłym wieku założył w Płowcach cenną dziś i bogatą bibliotekę oraz zbiór dawnych zabytków i wszelkich pamiątek, odnoszących się do całej rodziny, przyczem zapisał i pewien fundusz wieczysty na utrzymanie owych zabytków i pomnażanie samej biblioteki.
Był tym fundatorem Antoni Dezydery Biesiekierski, Kasztelan Kowalski (z r. 1788), dziedzic Płowiec, Piołunowa, Plichowa, Grabi, Konecka, Pomarzan, Łatkowa i wielu innych, które pomijamy, człowiek posiadający nie tylko gruntowną naukę i wykształcenie, ale co więcej, odznaczający się rzadką prawością, cnotami obywatelskiemu a nadewszystko charakterem niezłomnym. Dowiódł tych zalet, jako poseł z województwa Inowrocławskiego na sejm delegacyjny w roku 1773, oraz w latach 1775 i 1776, będąc wybrany do ułożenia i zawarcia z Prusami rozbiorowego traktatu rozgraniczenia i uregulowania stosunków prawno-państwowych ekonomicznych i handlowych, gdzie łakomych a niesłusznych warunków, narzucanych przez Prusaków przyjąć i podpisać nie chciał, mimo gróźb króla Fryderyka II, że mu skonfiskuje dobra jego w odpadłych prowincyach leżące, mimo najsilniejszego też nacisku ze strony samozwańczego Marszałka sejmu, Adama Ponińskiego, który mu również groził, że go od wszelkich urzędów i zaszczytów odsądzi. Wytrwał jednak kasztelan niezłomnie do końca, pozwolił Prusakom zabrać dobra swoje: Witowice, Czołowo, Broniówek i Rokitki i protokółu nie podpisał. Nie mówiąc już o Rejtanie, Kimbarze, Korsaku i innych, na chlubę współczesnego społeczeństwa naszego, częstokroć przez dzisiejszych potomków, z dzisiejszego stanowiska sądzących, oskarżanego, pospieszamy dodać, że ten czyn szlachetny kasztelana Biesiekierskiego nie był też całkiem wyjątkowym i odosobnionym. Tenże sam kasztelan Biesiekierski w mowie swej zwróconej do zebranych stanów i króla na sejmie delegacyjnym w r. 1774 dnia 3 października przypomina zasługi Jana Aleksandra Kraszewskiego, regimentarza Partyi Wielkopolskiej jako współobywatela swego z województwa Inowrocławskiego, który, nie zważając wcale na zupełnie podobne pogróżki konfiskaty dóbr, zapowiedziane przez króla pruskiego przy rozgraniczaniu i wdzieraniu się Prusaków w granice kraju, poraził ich i rozgromił w kilku potyczkach pod Elblągiem i Kąpielą, gdzie i sam był ciężko ranny, za co mu król pruski skonfiskował leżące w zabranych prowincyach nietylko dwa starostwa, Pokrzywnickie i Kłodawskie, ale i dziedziczne jego majątki: Jordanów, Bochlewo i Tokary. Podobnych przykładów możnaby więcej wyliczyć.
Kasztelan Biesiekierski żonaty był dwukrotnie: 1 voto z Anielą hrabianką Zboińską, wojewodzianką Płocką, córką Ignacego, z której pozostało żyjących trzech synów i córka; 2 voto z Anielą Anną z Comesów na Lubrańcu Dąmbską, córką Jana, kasztelana Inowrocławskiego, generała inspektora armii, z której pozostało przy życiu synów pięciu; ogółem kasztelan miał dzieci dwadzieścia dwoje, lecz z tych trzynaścioro w młodości zeszło ze świata.
Niezmiernie pracowity i.............................