Читать книгу Myśli - Блез Паскаль - Страница 100
Dział drugi
105
ОглавлениеJak trudno jest przedłożyć jakąś rzecz sądowi drugiego człowieka, aby nie skazić jego sądu przez sposób, w jaki się ją przedkłada. Jeżeli mówimy: „To a to zda mi się piękne” lub: „zda mi się ciemne”, lub coś podobnego, pociągamy wyobraźnię ku temu sądowi lub też przeciwnie drażnimy ją i pchamy w inną stronę. Lepiej nic nie mówić; wówczas ów sądzi wedle tego, jak jest, to znaczy jak jest w tej chwili, i wedle wpływu innych okoliczności, których nie jest się panem. Ale przynajmniej nie wpłynęliśmy na to; chyba że to nasze milczenie wywrze także swój wpływ, wedle charakteru i znaczenia, jakiego spodoba mu się w nim dopatrzyć lub wedle tego, co wywnioskuje z gestów i miny. Lub z tonu głosu, wedle swego talentu czytania w fizjonomiach: tak trudno jest nie wytrącić sądu z jego przyrodzonej podstawy lub raczej tak ona jest wątła i niestała.