Читать книгу Stan Lee. Człowiek-Marvel - Боб Батчелор - Страница 4
Podziękowania
ОглавлениеStan Lee: Człowiek-Marvel to książka, która powstała w wyniku długich lat lektury, studiowania i obcowania z komiksami oraz współczesną popkulturą amerykańską. Nauczyłem się czytać, aby odkryć radości Spider-Mana i Avengers, z czasem oszalałem też na punkcie wykręcającej rzeczywistość serii What If. Nie pamiętam czasu bez Stana Lee, a nagłówek „Stan Lee prezentuje” mam nieustannie przed oczyma wyobraźni.
Książka ta nie powstałaby bez ogromnego wsparcia, pomocy i przyjaźni. Przede wszystkim dziękuję Stephenowi Ryanowi, starszemu redaktorowi z Rowman & Littlefield. Jest moim współspiskowcem, współtwórcą i – mniej więcej – współautorem tej książki. Jego wiedza i sposób obchodzenia się ze słowami sprawiły, że jest ona lepsza (być może za bardzo udzieliło mi się zamiłowanie Stana do aliteracji). Chciałbym również podziękować wszystkim z R&L, którzy dorzucili do tej publikacji swoje trzy grosze, łącznie z projektantami pracującymi nad okładką, redaktorami, ekipą od marketingu i zespołem produkcyjnym: to bez dwóch zdań pierwszoligowa drużyna.
Jako że niniejsza biografia Stana Lee opiera się praktycznie w całości na dogłębnym researchu, nie mogłaby zaistnieć w podobnej formie bez wspaniałych bibliotek i archiwów, dzięki którym jego spuścizna i osiągnięcia nadal żyją. Szczególnie cenię sobie zbiory American Heritage Center (AHC) Uniwersytetu w Wyoming. Już sama historia o tym, jak rzeczy Lee trafiły do Laramie w stanie Wyoming jest nielichą opowieścią. Personel AHC, którym kieruje dyrektorka Bridget J. Burke, okazał się profesjonalny, niebywale pomocny i szczodry. Chciałbym podziękować Amandzie Stow, która powitała mnie na miejscu i służyła celnymi uwagami, oraz – w szczególności – Johnowi Waggenerowi za nieocenioną pomoc przy nawigowaniu pośród dokumentacji i fotografii, a także gotowość do odkrycia przede mną tego, co Laramie ma do zaoferowania.
Dziękuję też z całego serca Jenny Rob i cudownej ekipie Billy Ireland Cartoon Library and Museum na Uniwersytecie Stanowym w Ohio. Materiały, które tam odnalazłem, były niezbędne do ukończenia książki, a tamtejsze wystawy zapewniły mi miłą odskocznię od długich ciągów wytężonej pracy badawczej. Dodatkowe źródła komiksowe, łącznie z trudno dostępnymi, rzadkimi egzemplarzami i rzeczami prosto z Marvela wytropiłem w bibliotece publicznej Cincinnati i hrabstwa Hamilton, bibliotece publicznej Munroe Falls, bibliotece publicznej Lane w Oxfordzie w stanie Ohio i King Library na Uniwersytecie w Miami, także dzięki sprawnie działającej wymianie bibliotecznej. Na koniec, oczywiście, nie mógłbym nie wspomnieć o samym Marvelu, któremu dziękuję za wprowadzenie cyfrowego abonamentu Marvel Unlimited. Archiwum wydawnictwa umożliwia dostęp do pełnego katalogu firmy i pozwala wytropić prace Lee, które powstały w ciągu ostatnich kilkudziesięciu lat. Stan Lee: Człowiek-Marvel bardzo skorzystał na dogłębnych analizach mojej pisaniny Joe Darowskiego, Chrisa Olsona i Normy Jones, którzy – przeczytawszy wczesne szkice – nie szczędzili mi rozsądnych uwag. Dzięki temu moja praca tylko stała się lepsza, a wszelkie błędy to tylko i wyłącznie moja wina. Beth Johnson, dyrektorka artystyczna w Matter Creative Group, przekazała niemało mądrych uwag na temat okładki i oprawy graficznej książki.
Szczęśliwie mam przy sobie fantastyczną grupę mentorów i przyjaciół, do których mogę się zwrócić, gdy research, pisanie czy redakcja idzie mu jak po grudzie. Dlatego najszczerzej dziękuję Philipowi Sipiorze, Donowi Greinerowi, Gary’emu Burnsowi i Gary’emu Hoppenstandowi. Dzięki, że jesteście rewelacyjnymi wzorami do naśladowania i przewodnikami. Kibicowało mi też wielu przyjaciół, a pośród nich: Thomas Heinrich, Chris Burtch, Larry Leslie, Kelli Burns, Gene Sasso, Bill Sledzik, Josef Benson, Jesse Kavadlo, Sarah McFarland Taylor oraz Heather i Rich Walterowie z rodziną. Miałem szczęście do fantastycznych mentorów, którym chciałbym podziękować. A są to: Lawrence S. Kaplan, James A. Kehl, Sydney Snyder, Richard Immerman, Peter Magnani i zmarła Anne Beirne. Skorzystałem też z przyjaźni grupy podobnie myślących entuzjastów popkultury w składzie: Brian Cogan, Brendan Riley, Kathleen Turner, Norma i Brent Jonesowie oraz Leigh Edwards!
Dziękuję mojemu przyjacielowi Jasonowi Pettigrewowi z Alternative Press za wsparcie i załatwienie na czas legitymacji prasowej. Chciałbym też podziękować moim kolegom z Wydziału Mediów, Dziennikarstwa i Filmu Uniwersytetu w Miami.
Moja rodzina była niesamowicie pomocna, zważywszy na to, jak pisanie książek wpływa na czyjeś zasoby czasu i energii. Dziękuję moim rodzicom, Jonowi i Lindzie Bowenom, za wszystko, co zrobili, aby nasze życie było nieskończenie lepsze. Dziękuję też Josette Percival i Michelowi Valois za ich pomoc i życzliwość.
Nie potrafię dostatecznie wyrazić ogromu swojej miłości i wdzięczności dla Suzette i Sophii („Roberto”). Mają nieskończone pokłady miłości i śmiechu. Bez nieustępliwości Suzette mógłbym nigdy nie spełnić dziecięcego marzenia i nie poznać Lee. I na koniec dziękuję mojej córce Kassie, która jest moją inspiracją, nadzieją i radością. Nie mogę się doczekać, jak rozwinie się jej pisarskie życie. Taka cudowna córka to prawdziwe błogosławieństwo!