Читать книгу Burzliwa młodość Hitlera - Bob Carruthers - Страница 6
Rozdział 1
Od Schicklgrubera do Hitlera
ОглавлениеKorzenie drzewa genealogicznego, które wydało Adolfa Hitlera, są zawikłane i dosyć poplątane, toteż przedstawienie jasnej i jednoznacznej relacji o przodkach Hitlera nie jest proste. Wiemy na pewno, że Adolf Hitler był czwartym dzieckiem małżeństwa zawartego w styczniu 1885 roku pomiędzy owdowiałym austriackim urzędnikiem celnym Aloisem Hitlerem (znanym wcześniej jako Alois Schicklgruber) i jego ciężarną gospodynią Klarą Pölzl. W cieniu tych nagich faktów czają się jednak z pewnością jakieś mroczne rodzinne tajemnice. Były nierozstrzygnięte wątpliwości dotyczące tożsamości dziadka Hitlera ze strony ojca, a prawdziwy charakter stosunków rodzinnych pomiędzy jego rodzicami jest wysoce niejasny. Przez całe życie Adolf Hitler był znany z tego, że nie lubił się rozwodzić na temat swojej genealogii. Było to kłopotliwe w przypadku polityka, wokół którego zbudowano kult jednostki niespotykany wcześniej w dziejach świata. Polityka partii hitlerowskiej skupiała się na kwestiach narodowości i rasy, należało zatem liczyć się nieuchronnie z tym, że w jakimś momencie jego rodzinna przeszłość zostanie wystawiona na skrupulatną publiczną lustrację. Kiedy nadszedł ten czas, okazało się to dla Adolfa Hitlera doświadczeniem naprawdę nieprzyjemnym.
W wieku trzydziestu czterech lat, odsiadując wyrok w twierdzy landsberskiej, Hitler zabrał się do opisywania swojego życia i filozofii politycznej na kartach Mein Kampf[1]. Był świadom „natrętnego wścibstwa”, z jakim przeciwnicy wnikali w jego wczesne życie. Autobiograficzne wątki Mein Kampf powinny w teorii zapewnić nam prawdziwy opis prywatnego życia Hitlera z punktu widzenia autora; należy jednak traktować te fragmenty z niezwykłą ostrożnością, ponieważ zostały napisane przez wytrawnego polityka z myślą o masowym odbiorcy.
Autobiograficzne fragmenty Mein Kampf są wyraźnie obliczone na przedstawienie uładzonej wersji jego wczesnego życia rodzinnego i warto zwrócić uwagę, iż nie ma tam absolutnie żadnej wzmianki o dziwnym i znamiennym zdarzeniu zmiany przez jego ojca nazwiska z Schicklgruber na Hitler. Jeśli chodzi o ścisłość, na kartach Mein Kampf Hitler zamieścił jedynie dwa krótkie, i wyraźnie sprzeczne, stwierdzenia dotyczące całego wcześniejszego życia swojego ojca, ograniczone do dwóch niezwykle bałamutnych linijek. Początkowo Alois został opisany w sposób następujący: „Był synem ubogiego wieśniaka, a jako chłopiec nie mógł wytrzymać biedy i opuścił dom”. Później, opisując swój pobyt w Wiedniu, Hitler stwierdził, że Alois „był biednym synem wiejskiego szewca”. Bardzo dobrze wiedział, że świat chciałby się dowiedzieć dużo więcej o kolejach losu Aloisa Schicklgrubera, ale świadomie postanowił dać światu tylko te dwa wielce wątpliwe strzępki, najwyraźniej obliczone na upiększenie niewygodnej i dwuznacznej prawdy o wczesnym okresie życia jego ojca.
Zanim Hitler przystąpił do pisania Mein Kampf, stał się już osobą publiczną i miał dobry powód do zaciemniania przeszłości swojego ojca. Szczegółowe informacje na temat wczesnego okresu życia Aloisa Hitlera mogłyby być bardzo kłopotliwe dla człowieka o nacjonalistycznych aspiracjach politycznych. Hitler nie mógł ukryć faktu, że jego ojciec wywodził się z niewykształconego środowiska wiejskiego, co samo w sobie nie było kontrowersyjne, a w kategoriach politycznych mogłoby mu nawet wyjść na korzyść. Dla niego jednak problemy wykraczały daleko poza niepewność dotyczącą prawdziwej tożsamości jego dziadka ze strony ojca. Bolesna dla Adolfa Hitlera rzeczywistość wyglądała tak, że żył w cieniu sporządzonego w 1876 roku dokumentu, który uznawał go prawnie za owoc związku pomiędzy kuzynami. To była gotowa amunicja polityczna dla jego przeciwników, a wobec szerzących się pogłosek, że jego rodzice mogli być faktycznie wujem i siostrzenicą, nieuchronnie pojawiłyby się insynuacje i zarzuty dotyczące kazirodztwa i endogamii, które miały ciągnąć się za Adolfem Hitlerem.
Problemów przysparzała mu ojcowska gałąź jego drzewa genealogicznego, którego korzenie można znaleźć w wiosce Strones w okręgu Waldviertel w Austrii. Dzisiaj nie da się przeprowadzić żadnych badań na temat pochodzenia Aloisa ani w Strones, ani w pobliskim Döllersheim, z tego prostego powodu, że obie te miejscowości już nie istnieją. W następstwie dokonanego w 1938 roku Anschlussu i pomimo faktu, że jego matka spoczywała tam w grobie otaczanym czcią przez lokalną partię nazistowską, Adolf Hitler pozwolił na całkowite zniszczenie Strones. Oficjalna wykładnia była taka, że wioska została włączona do sąsiedniego poligonu Döllersheim w związku z rozbudową bazy wojskowej. Zważywszy na brak inklinacji Hitlera do ocalenia wioski, trudno wyciągnąć inny wniosek niż ten, że decyzja wiązała się z faktem, iż tam urodził się Alois i w Strones znajdowały się korzenie męskiej linii rodziny Hitlera.
Dopóki wioska istniała, oczywista droga do badań nad historią rodziny Hitlera pozostawała otwarta dla nieprzyjaznych czynników. W miarę jak mit Hitlera rósł i rozkwitał, jego przejawy docierały też do Strones i Döllersheim, gdzie w 1938 roku główny plac przemianowano na Adolf-Hitler-Platz. Niebawem w eksponowanych miejscach pojawiły się drzewa genealogiczne Hitlera i tablice pamiątkowe, lecz lokalna społeczność zachowywała własną pamięć zbiorową, a miejscowe plotki były dostępne dla wszystkich, którzy zadali sobie trud, żeby zadać kilka podstawowych pytań. Zniszczenie wioski było tym bardziej złowieszcze, iż leżała ona na peryferiach bazy wojskowej Döllersheim. To historyczne miejsce z łatwością można by było oszczędzić, lecz brak osobistej interwencji ze strony Hitlera przesądził o tym, że Strones zostało obrócone w perzynę, a wszelkie ślady po nim starte z powierzchni ziemi.
Wehrmacht pomógł dokonać systematycznego dzieła wymazania Strones z mapy, a wszelkie świadectwa archeologiczne zostały całkowicie i bezpowrotnie zniszczone. Domysł, że za tym wszystkim stał Hitler, wspierają dodatkowe obciążające dowody. Mieszkańcy wioski nie zostali przesiedleni do jednego miejsca, lecz rozproszeni w rozrzuconych po całym kraju nowych domach. Tym samym wioska i jej społeczność zniknęły z historii, a wraz z nimi możliwość, że jakieś wrogie siły odkryją prawdziwe pochodzenie ojca Hitlera i męskiej linii jego rodziny. Ostateczny rezultat jest taki, że spór dotyczący genealogii Führera toczy się do dzisiaj.
Jest oczywiście możliwe, że Hitler nie dysponował żadną wiedzą o historii swojej rodziny ze strony ojca. Tak z pewnością było w przypadku jego siostry Pauli, która w 1945 roku podczas pierwszego przesłuchania przez wydział kontrwywiadu armii amerykańskiej udzieliła jednoznacznego wyjaśnienia:
„Tylko krewni ze strony naszej matki byli nam bliscy. Schmiedowie i Koppensteinowie są naszymi ukochanymi krewnymi, zwłaszcza kuzynka [Maria] Schmied, która poślubiła Koppensteina. Nie znałam nikogo z rodziny swojego ojca. Moja siostra Angela i ja często mawiałyśmy: »Ojciec musiał mieć jakichś krewnych, ale my ich w ogóle nie znamy«”[2].
Jeśli jego informacje i kontakty rodzinne były tak szczątkowe, jak twierdziła Paula, a nie ma żadnego powodu, aby jej nie wierzyć, to można zrozumieć, dlaczego Hitler reagował nerwowo na rozliczne spekulacje dotyczące jego drzewa genealogicznego. Wreszcie podjął coś, co z pewnością uznał za zdecydowane działanie, i 29 lutego 1932 roku wynajął znanego wiedeńskiego genealoga Karla Friedricha von Franka, aby za znaczną sumę trzystu marek zbadał jego koligacje rodzinne. Wyniki zostały przedstawione Hitlerowi w kwietniu 1932 roku i początkowo Hitler był tak zadowolony, że 25 czerwca 1932 roku napisał do von Franka list z podziękowaniami[3].
Niestety, dobry nastrój Hitlera nie trwał długo. Okazało się, że uczony popełnił błąd i w rezultacie w rodowodzie Hitlera pojawiło się brzmiące zdecydowanie żydowsko imię Salomon. 16 czerwca 1932 roku na łamach „Neue Zürcher Zeitung” ukazał się list, którego autor zwrócił uwagę na ten fakt i wystąpił z twierdzeniem, że Hitler i jego zwolennicy nie uznają imienia Salomon za etnicznie niemieckie[4]. W 1933 roku von Frank przedstawił przejrzane i poprawione drzewo genealogiczne Hitlera, ale szkoda już została wyrządzona i od tej pory wszystkie tego rodzaju zabiegi wyglądały na próbę zatajenia prawdy. W tym przypadku jednak Hitler nie próbował niczego ukryć, a fakty przemawiały na jego korzyść. Aby położyć kres pogłoskom, zmienił genealoga. Zatrudnił Rudolfa Koppensteinera, który dodatkowo dysponował głęboką wiedzą na temat Waldviertel i powiązań rodzinnych[5]. Koppensteiner też sporządził dokładne drzewo genealogiczne, gdzie nie występowało imię Salomon, ale mimo to pogłoski krążyły nadal i w 1938 roku, w typowym przypływie złości, Hitler po prostu zakazał publikowania jakichkolwiek dalszych prac genealogicznych dotyczących jego pochodzenia. Zadbał zwłaszcza o to, aby działalność związana z upamiętnianiem jego korzeni, która rozkwitała w rejonie Döllersheim i Strones, została ukrócona. W listopadzie 1938 roku Gauleiter okręgu Dolnego Dunaju poinformował swojego podwładnego, że Führer zabronił wystawiania drzew genealogicznych i tablic pamiątkowych poświęconych jego przodkom[6].
Utrzymujące się wątpliwości związane z prawdziwą tożsamością jego dziadka ze strony ojca zrodziły nieuchronny domysł, że Hitler coś ukrywa, a w chorobliwym klimacie politycznym lat trzydziestych mogło to oznaczać tylko tyle, iż ma w sobie domieszkę krwi żydowskiej. Ta pogłoska krążyła uporczywie w latach trzydziestych, podsycana przez zagraniczną prasę, która często zamieszczała sensacyjne doniesienia dotyczące przeszłości rodzinnej Hitlera. Najsłynniejszy był artykuł w „Daily Mail”, który odnajdywał rzekomo grób dziadka Adolfa na cmentarzu żydowskim w Budapeszcie. W epoce powojennej oliwy do ognia dolewały zdyskredytowane obecnie pisma Josefa Greinera[7], który twierdził, że dobrze znał Hitlera. Po wojnie wątek żydowski uwypuklił Hans Frank, dawny gubernator generalny okupowanych ziem polskich, który, oczekując na egzekucję, przysięgał, jakoby Hitler wiedział, że jego ojciec został poczęty w okresie, kiedy jego babka służyła u żydowskiej rodziny nazwiskiem Frankenreiter, mieszkającej wówczas w Grazu. Ta legenda już dawno została odrzucona na takiej oczywistej podstawie, że w latach trzydziestych XIX wieku nie mieszkała w Grazu żadna rodzina żydowska o nazwisku Frankenreiter, a w istocie aż do lat sześćdziesiątych w ogóle nie było w tym mieście Żydów. Do tego czasu Żydom nie wolno było osiedlać się w Grazu ani w całej prowincji Styrii.
Nie jest zatem zaskoczeniem, że na kartach Mein Kampf Hitler był szczególnie powściągliwy, jeśli chodzi o pochodzenie jego ojca, człowieka, który nazywał się pierwotnie Alois Schicklgruber. Co dziwne, Alois wiódł życie pod tym nazwiskiem aż do wieku średniego, kiedy to w 1876 roku, zaledwie cztery lata przed narodzeniem Adolfa Hitlera, trzydziestodziewięcioletni Alois nieoczekiwanie zmienił nazwisko z chłopskiego Schicklgruber na bardziej szacowne Hitler. W dziewiętnastowiecznej Austrii umiejętność czytania i pisania nie była powszechna i do jego nowego nazwiska stosowano bardzo różną pisownię. Pojawił się domysł, że nazwisko mogło nawiązywać do pospolitego czeskiego nazwiska Hidlar. Panuje jednak zgoda co do tego, że Hitler to po prostu inna pisownia niemieckiego słowa Hüttler, oznaczającego drobnego posiadacza. W epoce, kiedy poziom nauczania był niski, a umiejętność czytania i pisania daleka od powszechnej, błędy ortograficzne były na porządku dziennym i nie przywiązywano do nich większej wagi niż w szekspirowskiej Anglii. W XIX wieku nazwisko pisano na przemian jako Hütler, Hüttler, Hüettler, Hiedler i Heitler. Na podstawie drzewa genealogicznego samego Hitlera można wnosić, że nie było niczym niezwykłym, aby nawet rodzeństwo używało różnych wersji pisowni tego samego nazwiska. Ta konkretna wersja, która doprowadziła do „Hitlera”, pojawiła się po raz pierwszy w XV wieku, ale przed 1876 rokiem, kiedy Alois zaczął się posługiwać nowym nazwiskiem, wyszła z użycia.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
1 Uważa się często, że Hitler podyktował całą książkę Rudolfowi Hessowi. W rzeczywistości rozpoczął pracę na pożyczonej maszynie do pisania jakiś czas przed przybyciem Hessa. Zob. Timothy Ryback, Prywatna biblioteka Hitlera: książki, które go ukształtowały, Świat Książki, Warszawa 2010, przeł. Małgorzata Szubert, s. 94–96.
2 Paula Hitler była przesłuchiwana przez Amerykanów dwukrotnie. Pierwsze przesłuchanie prowadził George Allen ze 101. Oddziału Korpusu Kontrwywiadu przy sztabie 101. Dywizji Powietrznodesantowej 12 lipca 1945 roku. Drugie przesłuchanie prowadził agent oznaczony jako C-1o, a odbyło się ono 6 czerwca 1946 roku.
3 W celu pełnego opisu wydarzeń dotyczących drzewa genealogicznego Hitlera zob. Brigitte Hamann, Wiedeń Hitlera, Rebis, Poznań 2013, przeł. Jolanta Dworczak.
4 Nie do końca tak było. Pfeffer von Salomon był ważną postacią w NSDAP.
5 Paula Hitler: „On też nie dbał o naszych krewnych. Tylko krewni ze strony naszej matki byli nam bliscy. Schmiedowie i Koppensteinowie są naszymi ukochanymi krewnymi, zwłaszcza kuzynka Schmied, która poślubiła Koppensteina. Moja siostra Angela i ja często mawiałyśmy: »Ojciec musiał mieć jakichś krewnych, ale my ich w ogóle nie znamy«. Ja sama czuję się związana z rodziną. Lubię swoich krewnych z Waldviertel, Schmiedów i Koppensteinów. Zwykle pisałam do brata list z życzeniami urodzinowymi, a wtedy on pisał krótką odpowiedź i przysyłał paczkę. Była tam hiszpańska szynka, mąka, cukier i tego rodzaju rzeczy, które dostał na swoje urodziny”.
6 Ibidem.
7 Josef Greiner, Das Ende des Hitler – Mythos.