Читать книгу Sztuka wygrywania w tenisie - Brad Gilbert - Страница 9
ОглавлениеPrzedmowa do pierwszego wydania
Wygrać, choćby brzydko
„Jak u licha ten facet wygrywa? Przecież uderza jak jaskiniowiec, który znalazł rakietę!” Takie pełne niedowierzania pytanie podsłuchałem w trakcie finału Volvo Tennis San Francisco Classic, w którym Brad Gilbert zmierzał właśnie do zwycięstwa nad Andersem Jarrydem i zdobycia nagrody w wysokości 32 000 dolarów. W tamtym roku Brad zarobił na korcie 1 500 000. Pytanie nie spodobało mi się. Jako jeden z tysięcy kibiców, którzy przyszli podziwiać lokalnego bohatera (Brad mieszka w San Rafael, na obrzeżach San Francisco), nie życzyłem sobie takich komentarzy. Musiałem jednak przyznać, że porównanie z jaskiniowcem nie było całkiem od rzeczy. Brad rzeczywiście ma szczególny styl.
Zacząłem się zastanawiać. Dlaczego on wygrywa? Jak wygrywa z graczami takimi jak Boris Becker, którzy na pozór są od niego lepsi? Pozory mylą, a w wypadku Brada (którego styl uchodzi za „brzydki”) są bardzo mylące. Na korcie zdobył w sumie ponad 5 000 000 dolarów. Przez pięć lat był w dziesiątce najlepszych graczy na świecie, a w 1990 roku był Numerem 4. Jest medalistą olimpijskim i wiele razy z powodzeniem reprezentował Stany Zjednoczone w Pucharze Davisa. Przez prawie dziesięć lat należał do czołówki tenisistów świata. Wszystko to osiągnął dzięki temu, że potrafił wygrywać z graczami, z którymi według znawców wygrać nie miał prawa. Jak on to robił?
Sukcesy Brada brały się stąd, że był on tenisistą, który szczególnie dobrze pracował głową. Jeżeli chodzi o aspekt mentalny gry w tenisa – był najlepszy na świecie. Publiczność widziała jego uderzenia i te uderzenia nie zawsze były ładne. Tym, czego nie widziała, były zabiegi umysłowe, które prowadziły go do zwycięstwa – to, co się działo w jego głowie przed meczem, w trakcie meczu i po nim. Większość tenisistów mało myśli na korcie. Brad to wykorzystywał i jest przekonany, że wy możecie robić to samo. W każdej sekundzie meczu szukał sposobu, który dałby mu przewagę. Nie będąc nadzwyczajnym atletą, nie mając zdumiewających uderzeń, wygrywał dzięki temu, że myślał i planował lepiej od swoich przeciwników.
W książce Tenis. Wewnętrzna gra Tim Gallwey skupił uwagę na prawej półkuli mózgu, czyli na intuicyjnych procesach umysłowych. Brad w swojej książce skupia uwagę na półkuli lewej, czyli na procesach analizy. Celem Gallweya jest radość z gry. Celem Brada – radość z wygrywania. Gallweya interesowała „gra wewnętrzna”. Brada – interesuje trafna ocena tego, co ma przed oczyma, i umiejętność wykorzystania tej wiedzy.
Sztuka wygrywania w tenisie mówi, jak to osiągnąć w odniesieniu do własnej gry. Brad opisuje swoją metodę wykorzystywania do maksimum tego, czym się dysponuje. I to działa. Pisząc z nim tę książkę, poznałem tę część tenisa, na której przedtem nie skupiałem uwagi, a mianowicie aspekt mentalny tej gry. Dzięki temu gram lepiej i tak samo będzie z wami.
Kiedy już zastosujecie metodę Brada w praktyce, a ktoś wytknie wam, że „owszem, wygrywacie, ale brzydko”, powiedzcie tylko: „Dziękuję. Namęczyłem się, żeby tak było”.
Steve Jamison