Читать книгу Umowa stoi - Daniel Geey - Страница 4

Gianluca Vialli
Wprowadzenie

Оглавление

Mój pierwszy zawodowy kontrakt podpisałem w 1980 roku. Miałem 16 lat, związałem się z klubem Cremonese. Po radę mogłem się wtedy zgłosić jedynie do AIC, włoskiego odpowiednika Professional Footballers’ Association. W tamtych czasach piłka nożna tworzyła samowystarczalny ekosystem: pieniądze zostawały w naszym środowisku, nie było żadnych prawników, banków ani agencji − nawet agenci stanowili względną rzadkość. Ponad dziesięć lat później, w 1992 roku, przeszedłem z Sampdorii do Juventusu. Znów w transferze tym nie uczestniczył żaden agent ani prawnik. Paolo Mantovani, prezydent Sampdorii, zapytał, na czym mi zależy, a potem w moim imieniu negocjował bezpośrednio z Juventusem. To on załatwił mi kontrakt, na mocy którego odszedłem z jego klubu.

W połowie lat 90. angielska Premier League przecierała szlaki − tworzyła z piłki produkt medialny typu premium i sprzedawała go na cały świat. Wtedy popłynęły pieniądze. Wielu moich kolegów podpisało umowy z agentami i prawnikami, by ci negocjowali w ich imieniu kontrakty komercyjne oraz transfery. W 1996 roku miał miejsce mój ostatni transfer w karierze, do Chelsea. Wtedy też po raz pierwszy korzystałem z pomocy agenta. Dla nas, piłkarzy, to była zupełnie nowa rzeczywistość, w której musieliśmy szybko nauczyć się odnajdywać. Musieliśmy zacząć postrzegać samych siebie w zupełnie nowy sposób: jako marki, produkty, towar, który można kupować i sprzedawać.

Od tamtej pory minęło nieco ponad 20 lat i futbol zmienił się nie do poznania. Dzięki przychodom ze sprzedaży praw transmisyjnych w piłce nożnej jest więcej pieniędzy niż kiedykolwiek wcześniej, a to winduje kwoty transferów, zarobki piłkarzy, kwoty umów sponsorskich oraz przychody komercyjne. W tym nowym świecie trudno sobie wyobrazić, żeby młody piłkarz miał podpisać kontrakt − z nowym lub dotychczasowym klubem − bez pomocy agentów, prawników, a czasem również doradców marketingowych i specjalistów ds. PR. Jeszcze trudniej wyobrazić sobie 28-letniego napastnika z 59 występami w reprezentacji narodowej na koncie, jak zawierza kwestię negocjowania warunków swojego transferu prezydentowi dotychczasowego klubu.

Na najwyższym poziomie dzisiejszej piłki agenci, prawnicy, banki, agencje marketingowe i PR-owe odgrywają istotną rolę. Wprowadzenie tych specjalistów do świata futbolu przyniosło korzyści samej dyscyplinie, jak i zawodnikom: zwiększyły się standardy, jeśli chodzi o rzetelność finansową, dobre praktyki komercyjne oraz ochronę prawną sportowców, których kariera jest przecież krótka. Oczywiście przy okazji każdego kolejnego okna transferowego w prasie pojawiają się artykuły o tym, kto tak naprawdę korzysta na tych olbrzymich kwotach obecnych w futbolu − media zastanawiają się, co dzieje się za kulisami i czy wszystkie podejmowane tam działania na pewno są zgodne z prawem.

Daniel został mi przedstawiony przez naszego wspólnego znajomego. Poprosił mnie, bym zaangażował się w działalność Football Aid, organizacji charytatywnej, którą wspiera. Od tamtej pory dobrze poznałem Daniela i darzę go wielkim szacunkiem jako autorytet w kwestiach prawnych i biznesowych związanych z piłką. Ta książka stanowi dowód nie tylko jego obszernej wiedzy, ale także tego, że potrafi nawet najbardziej złożone kwestie przedstawić w sposób jasny i ciekawy. Nie znam nikogo, kto lepiej ukazałby tę fascynującą branżę od kuchni.

− Luca Vialli

Umowa stoi

Подняться наверх