Читать книгу Człowiek o 24 twarzach - Дэниел Киз - Страница 4
ОглавлениеPODZIĘKOWANIA
Książka ta wyrosła z niezliczonych spotkań z Williamem Stanleyem Milliganem, a także z wywiadów z sześćdziesięcioma dwiema osobami, których życiowe ścieżki skrzyżowały się z drogą jego życia. Większość z tych osób – w chwili swego pojawienia się w tej opowieści – jest już w sposób jednoznaczny zidentyfikowana, a ja chciałbym na tym miejscu wyrazić im wdzięczność za ich pomoc.
Pragnę także podziękować osobom wymienionym poniżej. Współpraca z nimi okazała się niezwykle ważna w moich dociekaniach i poszukiwaniach, a także miała wpływ na podjęcie pracy nad tą książką, na jej powstanie oraz na jej publikację.
Osoby te, to: doktor David Caul, dyrektor Atheńskiego Ośrodka Zdrowia Psychicznego; doktor George Harding Junior, dyrektor Szpitala Hardinga; doktor Cornelia Wilbur; Gary Schweickart i Judy Stevenson – obrońcy publiczni; L. Alan Goldsberry i Steve Thompson – adwokaci; Dorothy Moore i Del Moore – matka Milligana i jego obecny ojczym; Kathy Morrison – siostra Milligana, oraz bliska przyjaciółka Milligana, Mary.
Jestem wdzięczny za współpracę personelowi następujących instytucji: Atheńskiego Ośrodka Zdrowia Psychicznego, Szpitala Hardinga (zwłaszcza Ellie Jones, specjalistce od public relations), komisariatu policji na Uniwersytecie Stanowym Ohio, biura prokuratora stanowego stanu Ohio, komendy policji w Columbus oraz komendy policji w Lancasterze.
Pragnę złożyć wyrazy podziękowania i szacunku dwóm ofiarom gwałtu z Uniwersytetu Stanowego Ohio (występującym pod pseudonimami Carrie Dryer i Donna West), które zgodziły się przedstawić szczegółowo punkt widzenia ofiary.
Dziękuję mojemu agentowi i prawnikowi, Donaldowi Engelowi, za jego stanowczość w prowadzeniu spraw i poparcie, jakiego mi udzielił przy realizacji całego projektu, a także mojemu wydawcy, Peterowi Gethersowi, którego niesłabnący entuzjazm i krytyczne spojrzenie pomogły mi utrzymać materiał pod kontrolą.
Choć większość osób bardzo chętnie ze mną współpracowała, to jednak niektórzy woleli ze mną nie rozmawiać. Chcę więc wyjaśnić, jakie było źródło przedstawionych przeze mnie materiałów dotyczących tych właśnie osób.
Komentarz, myśli i wglądy doktora Harolda T. Browna z Kliniki Zdrowia Psychicznego w Fairfield, który leczył Milligana, gdy ten miał piętnaście lat, stanowią cytaty i parafrazy jego notatek dotyczących przypadku Milligana. Dorothy Turner i doktor Stella Karolin z Ośrodka Zdrowia Psychicznego Gminy Południowo-Zachodniej, które pierwsze zdiagnozowały Milligana jako cierpiącego na osobowość wieloraką, zostały przedstawione na podstawie jego dokładnych wspomnień dotyczących spotkań z nimi, a potwierdzone w ich pisemnych sprawozdaniach i w ich składanych pod przysięgą zeznaniach przed sądem oraz na podstawie opisów innych psychiatrów i adwokatów, którzy je znali i rozmawiali z nimi w tym okresie.
Chalmer Milligan, przybrany ojciec Billy’ego Milligana (określany podczas procesu i przez media jako jego „ojczym”), nie chciał rozmawiać na temat skierowanych przeciwko sobie oskarżeń, nie chciał także przedstawić swojej wersji całej historii. W oświadczeniach, które wysyłał do gazet i czasopism oraz w szeroko reklamowanych wywiadach, zaprzeczał oskarżeniom Williama o to, że mu „groził, maltretował go i dopuszczał się w stosunku do niego sodomii”. Tak więc wiedza na temat domniemanych czynów Chalmera Milligana pochodzi z protokołów z rozpraw sądowych, popartych zeznaniami krewnych i sąsiadów oraz potwierdzonych w moich nagranych na taśmę magnetofonową wywiadach z jego córką, Challą, jego przybraną córką, Kathy, jego przybranym synem, Jimem, jego byłą żoną, Dorothy, oraz oczywiście z Williamem Milliganem.
Chciałbym wyrazić szczególne uznanie dla moich córek, Hillary oraz Leslie, i podziękować im za ich pomoc i zrozumienie, okazane mi w trudnym okresie zbierania materiałów. Podobne wyrazy uznania i podziękowania należą się mojej żonie, Aurei, która nie tylko jak zwykle poczyniła cenne uwagi o charakterze redakcyjnym, lecz także przesłuchała setki godzin nagrań i zarejestrowała je w systemie odzyskiwania, dzięki czemu mogłem z łatwością docierać do rozmów i informacji. Bez zachęty i pomocy z jej strony pisałbym tę książkę kilka lat dłużej.