Читать книгу Życie i śmierć Anny Boleyn - Eric Ives - Страница 8

WSTĘP

Оглавление

Za każdym razem, gdy wymieniane jest imię Anny Boleyn, natychmiast pojawia się to samo pytanie: czy była winna cudzołóstwa? Czy będąc żoną Henryka VIII, naprawdę oddawała się uciechom z tabunem kochanków, wśród których znalazł się nawet najlepszy przyjaciel króla oraz jej rodzony brat? Za to została stracona – ona i pięciu mężczyzn. Jeśli jednak była niewinna, Henryk byłby wówczas wielokrotnym mordercą. Nic więc dziwnego, że sprawa ta budziła wiele emocji przez większą część minionych pięciu wieków i do dziś pozostaje wdzięcznym tematem do snucia rozmaitych hipotez, znajdując miejsce również w literaturze. Szczególnie odkąd Szekspir przeniósł na scenę własną, wyważoną wersję historii małżeństwa Anny i jej prowadzenia się, autorzy sztuk teatralnych, oper, powieści, popularnych biografii, twórcy filmowi, a ostatnio również stacje telewizyjne zbiły majątek na okraszonych motywami rozbuchanej seksualności, skandalu i żonobójstwa opowieściach o najsłynniejszych angielskich władcach.

Dlaczego zatem postanowiłem napisać jeszcze jedną książkę o Annie Boleyn, której założenia zdecydowanie wykraczają poza zaspokajanie popularnej żądzy sensacji, zwłaszcza że napisałem o niej już całkiem sporo jakieś dwadzieścia lat temu? Otóż dlatego, że postać Anny Boleyn miała o wiele większe znaczenie niż okoliczności jej egzekucji, której makabryczne szczegóły żołnierze królewskiej straży przybocznej z Tower of London z wypiekami na twarzy opowiadają zwiedzającym przy Tower Green, w miejscu upamiętniającym szafot (w rzeczywistości oddalonym o ładnych parę metrów od dawnego szafotu). I dlatego, że rola, jaką odegrała, na przestrzeni lat coraz bardziej rośnie w naszej świadomości. Chronologia wydarzeń pozostaje oczywiście bez zmian, lecz zmienia się nasze ich rozumienie. Zaledwie dziesięć lat minęło od momentu odkrycia przeze mnie powodu, dla którego Anna musiała zginąć, a jeszcze mniej od chwili, kiedy publikacja inwentarza Henryka VIII zupełnie zrewolucjonizowała naszą wcześniejszą wiedzę na temat jej życia. Dowiedzieliśmy się i wciąż dowiadujemy coraz więcej o świecie, w którym żyła, w szczególności o dworze królewskim, który był sceną zarówno jej sukcesu, jak i upadku. Wiemy na przykład, że miała ogromną słabość do błyskotek i strojów, przez dawniejszych historyków uważaną za kobiecy kaprys, a dziś nazywaną dbałością o „wizerunek” i „prezencję”, będących nieodłącznym elementem sprawowania władzy zarówno w wieku XVI, jak i w czasach dzisiejszych.

Postrzeganie Anny wyłącznie przez pryzmat ostatnich chwil jej życia daje obraz zniekształcony, choć – podobnie jak większość ludzi – ja również właśnie od tego zacząłem swoje badania. Właściwie bardziej niż sama Anna interesowała mnie rola, jaką odegrał Sir William Brereton z Malpas w hrabstwie Cheshire, który jako jeden z wielu został stracony wraz z królową. Nie uważałem go za jej kochanka i z całą pewnością nie widziała go w nim jego żona, w związku z czym poczułem potrzebę odkrycia powodu, dla którego został uwikłany w zniszczenie Anny Boleyn. W trakcie swoich studiów odkryłem, że przyczyną śmierci Anny, Breretona i pozostałych była nie rozpusta, lecz polityka. Stąd wyjaśnienia ich losu należy szukać nie w alkowie, lecz w świecie władzy.

Bywało, że nazywałem Annę Boleyn trzecią najważniejszą osobą w moim życiu, tuż po najbliższej rodzinie, bowiem gdy raz się tą postacią zainteresujesz, fascynacja już tylko rośnie. Podobnie reagowali na Annę mężczyźni żyjący w jej czasach oraz sam Henryk. I tutaj pojawia się kolejne pytanie: dlaczego Anna w ogóle została królową? Jeszcze trzydzieści lat temu historycy z kamienną twarzą konsekwentnie ignorowali to pytanie, natomiast uczony epoki wiktoriańskiej J.A. Froude (1818–1894) stwierdził, że: „dla Henryka VIII lepiej byłoby żyć w świecie, w którym kobiety można by po prostu wyrzucać – do tego stopnia nie radził sobie z nimi w żadnym ze swoich związków”. Z kolei A.F. Pollard (1869 –1948) zajmujący się historią rodu Tudorów przed drugą wojną światową napisał, że Anna zawdzięcza swoje miejsce w historii Anglii „wyłącznie z tego powodu, że potrafiła przemówić do mniej wyrafinowanej części natury Henryka. Nie wyróżniała się bowiem ani urodą, ani intelektem, a jej cnota nie budziła szacunku ani na niego nie zasługiwała zarówno w czasach współczesnych Annie, jak i w wiekach następnych”.

Czy jednak możliwe jest, że kobieta, o którą Henryk VIII z taką zawziętością walczył przez sześć lat, była osobą pospolitą i bezwartościową? I dlaczego poślubił jedną ze swych poddanych, skoro wśród monarchów zachodnich panowała niepisana zasada, że małżeństwa zawierano wyłącznie dla korzyści politycznych, niemal zawsze z księżniczkami z zagranicy? Jeśli Henrykiem targały cielesne żądze, to ówczesna obyczajowość pozwalała je zaspokajać bez konieczności zawierania związków małżeńskich. Nawet współcześni Henrykowi władcy zagraniczni dziwili się jego determinacji do poślubienia kochanki, a nieliczni, którzy wiedzieli, że z nią nie sypiał, nie rozumieli, dlaczego tego jeszcze nie zrobił. Czyżby więc Anna rzeczywiście była – jak sugerowali Pollard i większość historyków – jedynie obsesją Henryka? Czy rzeczywiście jej osobowość nie miała większego znaczenia? „Ta trzecia” za sprawą najbardziej burzliwego rozstania w historii zdołała odsunąć od tronu królową o ugruntowanej już pozycji, panującą od wielu lat i darzoną ogromnym szacunkiem. I jak wykorzystała swoje zwycięstwo? Rola, jaką odegrała druga żona Henryka, z pewnością miała większe znaczenie niż urodzenie królowi słynnej córki i fakt, że nie obdarzyła go synem.

Status Anny, najpierw jako narzeczonej Henryka, a potem królowej miał również wymiar publiczny. Przy jej poparciu królewska polityka obrała kierunki, które nawet dziś kształtują angielską państwowość. Anna była czynnym i skutecznym politykiem, pogromczynią kardynała Tomasza Wolseya – niezwykle wpływowego ministra Henryka – co później skłoniło jego następcę, Tomasza Cromwella, pragnącego uniknąć podobnego losu, do zniszczenia jej samej. Równie ważna była religijność Anny, na której wyrosła protestancka Anglia, stając się areną ogromnych przemian. To na nich swą religijną tożsamość zbudowała córka Anny – Elżbieta I. Pollard bardzo się mylił, twierdząc, że potencjał intelektualny Anny był niewielki. Zaczytywała się bowiem w traktatach teologicznych, które były wówczas tematem numer jeden wśród inteligencji, i miała wysoko rozwinięty gust artystyczny. Stała się nawet pierwszą małżonką panującego monarchy, która dostrzegła i promowała nowy styl nazywamy sztuką renesansu.

Zdobywanie Anny oznaczało dla Henryka VIII wieloletnią frustrację. Frustrację tę w znacznej mierze podziela jej biograf. Annie udało się bowiem wykorzystać zasady i konwenanse obowiązujące w polityce i wyższych sferach, lecz „wywierając swój wpływ”, nie zostawiła żadnego śladu na papierze, a zatem żadnych dowodów swojego działania. Manipulacji można się jedynie domyślać na podstawie konsekwencji, zwłaszcza że nikt nie wie, co Anna mówiła Henrykowi w łóżku. W dodatku nie zostawiła żadnego pamiętnika czy wspomnień, a jedyną pozostałością po niej jest niewielka liczba listów, w związku z czym jej życie wewnętrzne również odkrywamy wyłącznie na podstawie źródeł zewnętrznych. Przykładowo o tym, w co wierzyła, wnioskujemy z tego, co czytywała i co promowała. Dodatkowo poznanie Anny utrudnia fakt, iż była postacią kontrowersyjną, zatem znaczna część materiałów pochodzących od osób z jej otoczenia utrzymana jest w tonie oskarżycielskim albo otwarcie wrogim. Tak więc pisanie biografii Anny Boleyn przypomina rozwiązywanie zagadki kryminalnej, ze wszystkimi wyzwaniami, ekscytacją i niepewnością. Nic dziwnego zatem, że wnioski różnią się od siebie. A jednak, choć nie jesteśmy w stanie odsłonić Anny w jej pełnej postaci, to jednak dziś obraz ten nie jest już jedynie zarysem, ale jawi się o wiele wyraźniej. Wiemy bowiem, że była najbardziej wpływową i najważniejszą królową-małżonką, jaka kiedykolwiek zasiadała na angielskim tronie, i dzisiaj zasługującą wręcz na miano ikony feminizmu, skoro w społeczeństwie zdominowanym przez mężczyzn zdobyła wysoką pozycję wyłącznie dzięki sile swego charakteru i determinacji. Przyciągająca męskie spojrzenia Anna była również inteligentna, pewna siebie, delikatna, wyrachowana, mściwa, lubiąca wyzywające stroje i bezwzględna w walce o władzę – była więc postacią, którą być może łatwiej podziwiać niż lubić. W sprzeczności z takim jej obrazem stoi jednak to, co wyróżnia ją najbardziej i co Anna dzieliła wówczas z tylko jedną inną angielską królową, a mianowicie małżeństwo zawarte z miłości. Z Henrykiem łączyła ją głęboka, osobista więź i tylko jedna królewska para przed nimi zaryzykowała małżeństwo oparte na uczuciu, jakiego nie ośmielił się zawrzeć już nikt aż do XX w. Starania tych dwojga, aby utrzymać pełen czułości związek, oraz dostrzegalne wówczas przebłyski nowoczesności na dworze Tudorów wyjaśniają wiele na temat życia i śmierci Anny Boleyn. Wskazują także, że im bardziej rozumiemy Annę, tym bardziej rozumiemy największą zagadkę epoki Tudorów – osobowość jej męża, Henryka.

Niniejsza książka została podzielona na cztery części. Pierwsza z nich, zatytułowana Pochodzenie i początki, opisuje wczesne lata życia Anny, odebrane przez nią wykształcenie, jej wejście na angielski dwór królewski i powody, dla których wywarła tak wielkie wrażenie na dworzanach. Następnie dochodzimy do omówienia jej romantycznych relacji z mężczyznami – prawdziwych i domniemanych, aż do chwili, gdy zgodziła się poślubić króla. Z kolei część Trudne narzeczeństwo przypomina znaną bliżej historię starań Henryka VIII o wyplątanie się z pierwszego małżeństwa, aby móc zawrzeć drugie, lecz koncentruje się na Annie, podważając zdominowaną dotąd przez mężczyzn tradycyjną interpretację tamtych wydarzeń. W części trzeciej, zatytułowanej Anna – królowa, analizujemy małżeństwo Anny i wynikający z niego styl życia, pokazując, co oznaczało bycie małżonką angielskiego króla otoczoną zbytkami znacznie wykraczającymi poza to, czym mogły się cieszyć niemal wszystkie jej poprzedniczki. Ilustruje to bez mała pełen przegląd dowodów, jakie przetrwały, które z kolei pozwalają na szczegółowe omówienie istniejących portretów Anny, jej roli jako mecenasa sztuki, codziennego kontekstu dworskiego życia oraz przekonań i wierzeń. Zniszczone małżeństwo skupia się natomiast na ostatnich miesiącach życia królowej, pokazując nagły i niespodziewany jej upadek, zwiastujący go przewrót, fałszywość oskarżeń przeciwko niej i napięcia towarzyszące ostatnim chwilom Anny.

Historia Tudorów (zwłaszcza aspekt dworski) nastręcza wielu niejasności i pomyłek wynikających z podobieństwa nazwisk, zmieniających się tytułów szlacheckich i zmian w sprawowaniu urzędów. Dlatego też sporządziłem krótką listę objaśniającą te zawiłości. Nie mniej mylące mogą być również związki pokrewieństwa, dlatego przedstawiłem drzewa genealogiczne europejskich dworów królewskich, szlachty na dworze Henryka VIII oraz rodzin Boleynów i Howardów. W indeksie poszczególne osoby są wymienione w nawiązaniu do głównego hasła, według nazwiska.

Pełna bibliografia materiałów źródłowych byłaby niewiarygodnie obszerna, dlatego przed indeksem znajduje się spis najczęściej cytowanych tytułów, które w przypisach końcowych opisane są w formie skróconej. Tytuły pozostałych opracowań zostały podane w pełnym brzmieniu w przypisach. Tam, gdzie nie podano inaczej, miejscem publikacji jest Londyn. Pisownia w cytatach została unowocześniona.

Każdy biograf Anny Boleyn ma wobec przedmiotu swoich badań pewne wątpliwości. Zwłaszcza że od 450. rocznicy jej egzekucji w roku 1986 pojawiło się sporo monografii i prac naukowych omawiających i interpretujących na nowo kwestie związane ze wszystkimi etapami jej życia. Do wielu z nich nawiązuję w tekście tej książki lub w przypisach i z oczywistych względów jestem w tej kwestii niezwykle zobowiązany Jamesowi Carleyowi i Gordonowi Kiplingowi. Nie dla każdego moja wizja Anny jest przekonująca, stąd jestem szczególnie wdzięczny George’owi Bernardowi za jego uwagi, które dodały ostrości mojej analizie. Muszę również wymienić dwa wyjątkowe opracowania przedstawiające pełny zapis pożycia małżeńskiego Henryka VIII – Sześć żon Henryka VIII Antonii Fraser oraz nowsze – Królowe: sześć żon Henryka VIII Davida Starkeya. Nie we wszystkim się z nimi zgadzam, lecz nauka bardzo by ucierpiała, gdyby w moim spisie zabrakło dzieł tej rangi. Ponadto, właśnie Starkeyowi zawdzięczamy publikację The Inventory of King Henry VIII – źródło absolutnie kluczowe. Bardzo pomógł mi również stały kontakt z Bobem Kneechtem, a szczególnie możliwość wypytywania go o tematy związane z XVI-wieczną Anglią w porównaniu z sytuacją we Francji.

Wielu naukowców i przyjaciół pomogło mi na poszczególnych etapach pracy nad niniejszą książką, kiedy napotykałem na rozmaite trudności, a byli to między innymi: Alan Douglas, Marguerite Eve, Joan Glanville, John Guy, Gary Hill, Richard Hoyle, Nicole Lemaitre, Virginia Murphy, Geoffrey Parnell, Peter Ricketts i Barry Young. Podczas moich wieloletnich badań nad życiem na dworze Tudorów, a zwłaszcza historią Anny Boleyn, zaciągnąłem spory dług wdzięczności, korzystając z manuskryptów oraz innych materiałów: Jego Wysokości Księcia Northumberland oraz archiwisty zamku Alnwick dra Colina Shrimptona, którzy udostępnili mi dokumenty Percy Papers; Jego Wysokości Księcia Buccleuch i Queensberry, za pozwolenie na wykorzystanie miniatury Anny Boleyn autorstwa Johna Hoskinsa; Roberta Pullina za jego szczodrą pomoc przy kolekcji Hever Castle; rodziny Eystonów za dostęp do ich opracowań; Patricii Collins z Burrell Collection za zaprezentowanie mi robótek ręcznych Anny. Ponadto chętnie pomagali mi i służyli radą liczni bibliotekarze, kuratorzy oraz ich pracownicy, zwłaszcza Janet Backhouse pracująca w dziale rękopisów British Library, pracownicy Special Collections, Barber Institute i Shakespir Institute, wszyscy z Uniwersytetu Birmingham, a zwłaszcza Christine Penney i dwójka jej niegdysiejszych kolegów – dr Ben Benedikz i dr Susan Brock; dr Christiane Thomas z Österreichisches Staatsarchiv w Wiedniu i dr Christian Müller z Kunstmuseum Basel.

Wszystko, co w tej biografii ma jakąkolwiek wartość, jest w ogromnej mierze zasługą życzliwości osób, których nazwiska wymieniłem i innych, których nie wspomniałem. Wszystkie natomiast niedociągnięcia i dłużyzny są moim dziełem i z pewnością nie dopuściłaby do nich ta, której tę książkę dedykuję, gdyby tylko tu była i mogła rzucić na niniejszy tekst swoim bystrym spojrzeniem...

Życie i śmierć Anny Boleyn

Подняться наверх