Читать книгу Negocjuj, kobieto! - Ewa Szejner - Страница 5

Zamiast wstępu

Оглавление

„Według Biblii kobieta jest ostatnią rzeczą, jaką Bóg stworzył. Musiał to zapewne zrobić w sobotę wieczorem. Wyczuwa się zmęczenie”

– powiedział podobno Aleksander Dumas syn[1].

Mam mieszane uczucia w stosunku do tej wypowiedzi. Jest zabawna, jest szowinistyczna, ale czy zasadna? Biorąc pod uwagę kwestie biologiczne, organizm kobiety to twór doskonalszy od męskiego, skoro tylko kobieta potrafi utrzymać w swoim łonie, urodzić i wykarmić potomstwo. Niestety w aspekcie mentalnym kobiety zdają się nie dorównywać panom. Jeszcze kilka lat temu napisałabym, że ustępują im na wszystkich polach poza kuchnią oraz pokojem dziecięcym. Obecnie jednak, kiedy powszechnie wiadomo, że najlepszymi kucharzami są panowie, oraz gdy coraz częściej spotyka się ojców znakomicie radzących sobie z maluchami, trudno mi znaleźć obszar, w którym dominacja kobiet byłaby bezsprzeczna.

Kobiety wykazują mniejszą pewność siebie, niską wiarę we własne umiejętności i możliwości oraz zbyt duży samokrytycyzm. Niebagatelny wpływ na ukształtowanie takich cech miały zapewne uwarunkowania kulturowe, przez wieki skazujące kobiety na poddaństwo w stosunku do mężczyzn. Do tego dochodzą tradycyjne normy społeczne i typowe podziały obowiązków, które mężczyznę czynią odpowiedzialnym za sprawy poważne, takie jak zarabianie pieniędzy, utrzymywanie rodziny, podpisywanie umów i wszelkie decyzje natury strategicznej, kobietę zaś sytuują w cieple domowego ogniska oraz często ograniczają jej rolę do zaopatrywania lodówki, przygotowywania posiłków czy utrzymywania porządku. Nic dziwnego, że kobiety w Polsce rzadko podejmują trud negocjowania, nie czując się kompetentne w tej dziedzinie, ewentualnie oczekują wyręczenia ich w tym zakresie przez mężczyzn.

Myślę jednak, że minęło wystarczająco dużo czasu od roku 1840, kiedy to Catherine Elizabeth Brewer Benson jako pierwsza kobieta uzyskała dyplom ukończenia studiów wyższych, od 1906, w którym Maria Skłodowska-Curie została pierwszą kobietą profesorem na paryskiej Sorbonie, czy też od kiedy sufrażystki po obu stronach Atlantyku wywalczyły dla kobiet prawa wyborcze (w 1918 roku w Wielkiej Brytanii, dwa lata później w Stanach Zjednoczonych). Miałyśmy już sporo czasu, by nadrobić zaległości, i jako że jesteśmy pełnowartościowymi członkiniami społeczeństwa (przynajmniej w naszej części świata) i w niczym nie ustępujemy mężczyznom, powinnyśmy swoim zachowaniem dawać temu świadectwo.

Okazuje się, że kobiety bardzo często mają skłonność do narzekania („Zarabiam mniej niż kolega wykonujący dokładnie tę samą pracę”) i znajdowania wytłumaczenia dla swojego położenia („Nigdy nie awansuję przez ten szklany sufit”), nie są jednak na tyle odważne, by cokolwiek zmienić. Na przykład podjąć negocjacje i uzyskać realny wpływ na poprawę swojej sytuacji.

„Ze świata tego każdy ma tyle, ile sam sobie weźmie” – powiedział w XIV wieku autor Dekamerona Giovanni Boccaccio. W XX wieku zaś Chester L. Karrass, jeden z najwybitniejszych współczesnych negocjatorów, stwierdził: „W biznesie, tak jak w życiu, nie dostajesz tego, na co zasługujesz, lecz to, co wynegocjujesz”[2].

Powyższe dwie sentencje niech posłużą za motywy przewodnie tej książki. Nie ma w nich żadnych dwuznaczności. Obie są proste, łatwe do zrozumienia i jakże prawdziwe. Każda z nas, kobiet, sama odpowiada za swój los. Powinna zatem wykazać się odwagą, samozaparciem i ambicją, by zdobyć to, na co zasługuje. Tym bardziej że przyswojenie podstawowej wiedzy z zakresu negocjowania oraz nabycie prostych umiejętności w tej dziedzinie nie jest wcale arcytrudnym zadaniem.

Chciałabym zaznaczyć, że Negocjuj, kobieto! nie jest książką dla specjalistów. Kupcy, sprzedawcy czy zawodowi negocjatorzy mają swoje podręczniki, pełne skomplikowanych zagadnień i profesjonalnych rozważań. W tej publikacji odnoszę się do podstawowych pojęć i świadomie pomijam bardzo wiele istotnych i złożonych kwestii. Podaję sporo przykładów, by pomóc kobietom zrozumieć zasady negocjowania i wskazać wzorce zachowań do naśladowania. Moim celem jest bowiem przybliżenie kobietom idei negocjacji w sposób możliwie prosty i przystępny oraz zaszczepienie im przekonania, że umiejętności negocjacyjne bardzo się w życiu przydają. Bo czy reguły i techniki negocjacji nie pomogą ci sprawniej się komunikować i jaśniej wyrażać swoje potrzeby? Czy znajomość symptomów tego, że ktoś mówi nieprawdę, nie zabezpieczy cię przed pokładaniem wiary w jego słowa? Czy wiedza o mechanizmach przygotowywania kontraktów nie pomoże ci w zabezpieczeniu swoich interesów? I czy wreszcie wskazówki dotyczące negocjowania z dziećmi nie przydadzą się w relacjach z potomstwem?

Życzyłabym sobie, by każda kobieta przekonała się, jaka siła tkwi w negocjacjach i jak nieprzebrane korzyści mogą płynąć z negocjowania. Mam nadzieję, że książka ta posłuży za swego rodzaju przewodnik po pasjonującym świecie negocjacji.

1 Pisarz i dramaturg francuski, syn o wiele bardziej sławnego Aleksandra Dumas.

2 Tytuł książki Chestera L. Karrassa, In Business As In Life. You Don’t Get What You Deserve, You Get What You Negotiate, Stanford St. Press, Beverly Hills 1996.

Negocjuj, kobieto!

Подняться наверх