Читать книгу Kulisy stanu wojennego - Franciszek Puchała - Страница 8

Rozdział pierwszy
Geneza i narastanie kryzysu. Powstanie Solidarności

Оглавление

Dekada Edwarda Gierka była częścią ponadczterdziestoletniej historii Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej (PRL). Koniec tej dekady był początkiem końca ustroju socjalistycznego w Polsce. Po II wojnie światowej, zgodnie z decyzją trzech wielkich mocarstw, Polska znalazła się w radzieckiej strefie wpływów. Część dawnych ziem polskich stała się niepolskimi, na których zapanował ustrój radziecki. Był to absurdalny zwrot historyczny – wszak to Polska w 1939 r. była ofiarą agresji hitlerowskich Niemiec, a po jej zakończeniu – ofiarą porozumień antyhitlerowskiej koalicji. Na spotkaniu tej koalicji w Poczdamie w dniach 17 lipca2 sierpnia 1945 r. granica między Polską a Niemcami nie została definitywnie ustalona. Układ poczdamski mówił o „zarządzie państwa polskiego nad tymi ziemiami”, określając je jako „byłe terytoria niemieckie”. Gwarantem nienaruszalności polskiej granicy zachodniej miał być sojusz ze Związkiem Radzieckim. Dopiero 12 września 1990 r. po konferencji „dwa plus cztery” ministrowie spraw zagranicznych USA, ZSRR, Wielkiej Brytanii, Francji oraz RFN i NRD podpisali w Moskwie „Traktat o ostatecznej regulacji w odniesieniu do Niemiec”.

Czternastego listopada 1990 r. zjednoczone Niemcy zawarły traktat z Rzeczpospolitą Polską ostatecznie potwierdzający granicę na Odrze i Nysie Łużyckiej. Artykuł pierwszy tego traktatu nawiązuje do zawartych wcześniej układów Polski z dwoma państwami niemieckimi: z 6 lipca 1950 r., między Rzeczpospolitą Polską a Niemiecką Republiką Demokratyczną o wytyczeniu ustalonej i istniejącej polsko-niemieckiej granicy państwowej, i z 7 grudnia 1970 r. między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Federalną o podstawach normalizacji ich wzajemnych stosunków. Jeszcze w 1981 r. przewodniczący ziomkostwa Ślązaków Herbert Hupka przypomniał Polakom, że „Niemcy, składając podpis pod układem z 1970 r., zrzekły się jedynie stosowania przemocy w odzyskaniu tych ziem, ale nigdy nie zrzekły się praw do tych ziem”[28]. Dopiero 22 maja 1989 r. między Polską Rzeczpospolitą Ludową a Niemiecką Republiką Federalną został podpisany układ w sprawie rozgraniczenia obszarów morskich w Zatoce Pomorskiej.

Po zakończeniu II wojny światowej w Europie na byłych polskich Kresach Wschodnich rozmieszczono silne zgrupowania wojsk Armii Radzieckiej. Na bazie rozformowywanych frontów powstały z czasem grupy wojsk radzieckich w Polsce, w Czechosłowacji, na Węgrzech i na terenie Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Czuwały one nad nowym porządkiem politycznym i zabezpieczały interesy radzieckie w państwach powojennej Europy Środkowowschodniej. Podstawową cechą tego porządku było sprawowanie władzy państwowej przez partie robotnicze i komunistyczne. Z czasem te państwa znalazły się w Układzie Warszawskim (UW) i Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej (RWPG), w których rolę hegemona odgrywał Związek Radziecki. Społeczeństwa tych państw musiały budować ustrój socjalistyczny oparty na radzieckich wzorcach.

W wyniku porozumień z Jałty oraz ich dalszych skutków nastąpiła izolacja polityczna Polski i odrzucenie planu Marshalla. Potem narzucono Polsce model uprzemysłowienia. Porozumienia gospodarcze z ZSRR oraz podział pracy w ramach RWPG przesądzały w dużym stopniu o kierunkach polityki inwestycyjnej w Polsce, redukując strukturę gospodarczą do przemysłów ciężkiego, maszynowego, metalurgicznego, a więc działów o bardzo dużym zużyciu surowców importowanych z ZSRR. Na to nakładały się niekorzystne relacje cen we wzajemnej wymianie gospodarczej. Podział pracy w ramach RWPG kształtował „łatwy rynek”, oduczając od funkcjonowania na normalnym rynku. Naciski na wybór takich, a nie innych technologii dawały ZSRR możliwość transferu z Zachodu za pośrednictwem i ze szkodą dla kraju uzależnionego.

Państwami w radzieckiej strefie wpływów wstrząsały okresowo kryzysy społeczno-polityczne, których podłożem był głównie narzucony biurokratyczny model centralnego sterowania gospodarką narodową z państwowymi środkami produkcji. Kryzysy takie dotyczyły też Polski. Wszystkie napięcia polityczne zaczynały się od niezadowolenia pracujących z sytuacji ekonomicznej. Postawa polityczna obywateli zawsze była reakcją na sytuację materialną. Jak podkreśla profesor Stanisław Kwiatkowski, konflikt społeczno-polityczny w Polsce, rozwiązany z użyciem siły 13 grudnia 1981 r., był kolejnym kryzysem polityczno-gospodarczym. Odchodzenie pod oddolną presją od biurokratycznego socjalizmu trwało bardzo długo i wypełniało niemal w całości historię Polski Ludowej. Kolejne jej rozdziały zaczynały się od konfliktów ogólnospołecznych w 1956, 1970 i 1980 r. Strony konfliktu były zawsze te same – na jednym biegunie ludzie z kręgów władzy, hierarchia różnych biurokratycznych aparatów wyłonionych z nomenklatury partyjnej, z aparatem partyjnym na szczytach władzy; na drugim – grupy buntujące się z powodu złych warunków życia oraz aktywna politycznie część społeczeństwa, przeciwna obowiązującej wykładni socjalizmu.

Ustrojowe wady systemu społeczno-gospodarczego, z kluczową zasadą kierowniczej roli PZPR, doprowadziły do powstania „państwa partyjnego”, utożsamiania aparatu partyjnego z państwowym aparatem władzy. Deklaracje i hasła zawsze pełne były zapewnień o udziale ludzi pracy w rządzeniu, służebności władzy i wsłuchiwaniu się w głos ludu. Wydarzenia 1956 r., „Polski Październik”, powrót do władzy więzionego wcześniej Władysława Gomułki były pierwszym protestem przeciwko stalinowskiemu modelowi socjalizmu w Polsce. Powszechne ożywienie polityczne, wzrost nakładów gazet i ich poczytności sprzyjały aktywizacji opinii publicznej, ujawnianiu różnych jej odcieni. Ludowładztwo miało się konkretyzować w różnych formach na kilku piętrach demokracji: w sejmie, radach narodowych, samorządach pracowniczych, zawodowych, spółdzielczych komitetach, komisjach, kolegiach. Przewidywano wpływ społeczeństwa na sprawowanie władzy (na decyzje prawne, polityczne, gospodarcze) przez wyrażanie swego zdania w dyskusjach publicznych, wysyłanie listów obywatelskich do instytucji centralnych, w trakcie spotkań z posłami, radnymi, przedstawicielami rządu. W sumie demokratyczne instytucje i procedury wraz z partiami politycznymi, stowarzyszeniami i związkami miały tworzyć społeczną bazę rządzenia, bazę demokracji politycznej.

Demokratyzację poprzedziło znaczące złagodzenie rządów PZPR po wydarzeniach na Wybrzeżu w grudniu 1970 r., w czasie kilku lat sprawowania władzy przez ekipę Edwarda Gierka[29]. Został on wybrany na funkcję I sekretarza KC PZPR 20 grudnia 1970 r. Nastąpiła zmiana władz partyjnych i państwowych. Na czele rządu PRL stanął wtedy Piotr Jaroszewicz. Rozpoczęła się tzw. dekada gierkowska (1970–1980). Dojście do władzy nowej ekipy spotkało się z bardzo przychylnym przyjęciem ze strony społeczeństwa. Jak pisał Maciej Bałtowski, Edward Gierek zarysował przed społeczeństwem obraz Polski, która miała stać się dziesiątą potęgą gospodarczą współczesnego świata z nowoczesnym przemysłem i ze zmodernizowaną infrastrukturą. Obiecał szybką poprawę sytuacji materialnej, prawie dobrobyt dla każdego[30]. Do połowy lat siedemdziesiątych, w okresie ekonomicznej prosperity, stabilizacji politycznej i rosnącego zaufania społecznego do władzy „Polska rosła w siłę i ludziom żyło się dostatniej”.

W pierwszej połowie lat siedemdziesiątych zrodził się optymizm, który miał uzasadnienie w rzeczywistych osiągnięciach produkcyjnych i w społecznym poparciu. Politykę stagnacji wynagrodzeń z lat sześćdziesiątych zastąpiono polityką dynamicznego rozwoju, a unowocześnienie zacofanej, autarkicznej gospodarki polskiej, szerokie wprowadzenie nowoczesnych licencyjnych rozwiązań technologicznych i produktowych stosowanych wówczas w rozwiniętych gospodarkach zachodnich, a także w pierwszej fazie podnoszenie stopy życiowej obywateli miało być finansowane łatwo dostępnymi i stosunkowo nisko oprocentowanymi kredytami zagranicznymi[31]. Pierwsza połowa lat siedemdziesiątych charakteryzowała się w PRL dynamicznym rozwojem gospodarczym. Rozpoczęto zwiększanie wydatków konsumpcyjnych z około 25% PKB do prawie 40%, co dało poprawę stopy życiowej obywateli, jednak później bardzo trudną do utrzymania. Jednym z pierwszych posunięć ekipy Edwarda Gierka, mających na celu m.in. wyciszenie złych nastrojów społecznych, było podwyższenie 30 grudnia 1970 r. najniższych pensji, emerytur i zasiłków rodzinnych.

Za pomocą systemu premii za godziny nadliczbowe podwyższono również poziom wynagrodzeń, który średnio wzrósł o 5%. Zapowiedziano także zamrożenie cen żywności na 2 lata. Budowano do 300 tys. mieszkań rocznie. Ograniczano stopniowo wydatki na obronę narodową (załącznik I/1). Udział preliminowanych i sprawozdawczych wydatków na obronę narodową w dochodzie narodowym (w cenach bieżących) został zmniejszony z 4,66% w 1970 r. do 3,38% w 1980 r. W latach 1976 i 1978 zmalał on nawet do 3,14%[32]. Jednak rzeczywiste wydatki na obronę w latach 1970–1980 wzrosły prawie dwukrotnie (z 36,754 mln zł do 66,593 mln zł)[33].

Jako narzędzie wzrostu gospodarczego w 1971 r. zaczęto aktywizować politykę kredytową. Uważano bowiem, że za czasów Gomułki nie doceniano kredytów zagranicznych jako źródła pozyskiwania środków na przyspieszenie rozwoju gospodarczego. Ówczesna sytuacja międzynarodowa pozornie bardzo sprzyjała otwartej polityce zaciągania kredytów. W przeważającej części były one przeznaczone na finansowanie zakupów nowoczesnych maszyn i urządzeń, kompletnych linii produkcyjnych i elementów kooperacyjnych. Kredyty przeznaczono na unowocześnianie przemysłu, zakładając, że produkcja nowoczesnych artykułów pozwoli na sprzedaż ich na Zachód i spłatę zaciągniętych kredytów. W warunkach gospodarki socjalistycznej spowodowało to jednak przeinwestowanie sektora przemysłu ciężkiego, wydobywczego i elektromaszynowego kosztem przemysłów produkujących artykuły dla ludności, np. włókienniczego i spożywczego. W latach siedemdziesiątych widoczne też było zacieśnienie stosunków Polski z ZSRR poprzez zakup licencji, import maszyn, towarów i usług, a także produkowanie radzieckich systemów uzbrojenia. W sumie nastąpiło znaczne przyspieszenie rozwoju gospodarczego.

Korzystną zmianę stanowiło poluzowanie polityki paszportowej i otwarcie na Zachód, m.in. w powiązaniu z kontraktami na zakupy maszyn i urządzeń, spełniona obietnica dotycząca samochodu, słynnego malucha, oraz poprawiające się zaopatrzenie sklepów[34]. Jednak rozwój swobód obywatelskich wyprzedzał rozwój zaopatrzenia w produkty żywnościowe. Opowiadano wtedy następujący dowcip: „Na moście w Cieszynie spotykają się dwa psy. Polski biegnie do Czechosłowacji, a czeski go pyta: »Po co ty do nas biegniesz?« »By u was najeść się mięsa«. Polski pies pyta: »Po co ty biegniesz do Polski?« Czeski odpowiada: »Bo u was można przynajmniej poszczekać«”.

Wśród rządzących powstało wrażenie, że koncepcja rozwoju gospodarczego opartego na kredytach zachodnich może mieć cechy trwałości. Nie do końca jednak udało się dostosować możliwości produkcyjne do ówczesnego wyżu demograficznego, mimo iż do roku 1975 powstało 65 fabryk domów i zbudowano około 1 mln mieszkań, nie spowodowało to spadku liczby osób oczekujących na mieszkania. Jednak skróciło czas oczekiwania na mieszkanie, który w 1980 r. wynosił 6 lat. Planowano przekroczyć liczbę budowanych mieszkań, 300 tys. rocznie, aby w roku 1990 czas oczekiwania na nie wynosił 4 lata. Zmechanizowano w dużym stopniu rolnictwo oraz zapewniono wysokie zużycie nawozów sztucznych i innych środków chemicznych, jednak od 1973 r. ograniczano rozwój rolnictwa indywidualnego na rzecz nieefektywnych PGR-ów. W latach siedemdziesiątych Polska stała się cenionym wykonawcą inwestycji budowlanych w wielu krajach arabskich, m.in. w Iraku i Libii. Przeprowadzono też pewne reformy w dziedzinie oświaty.

Powstawały wielkie inwestycje, do których zalicza się głównie: Hutę Katowice, Linię Hutniczo-Siarkową, Rafinerię i Port Północny w Gdańsku, Centralną Magistralę Kolejową, Fabrykę Samochodów Małolitrażowych w Tychach, Elektrownię Bełchatów, Trasę Łazienkowską w Warszawie. Unowocześniano sieć dróg krajowych, budując obwodnice wokół miast oraz dwujezdniowe drogi wylotowe i wiadukty nad liniami kolejowymi. Zaczęły powstawać drogi szybkiego ruchu. Do nich zalicza się przede wszystkim trasa Warszawa – Katowice. Polska stała się producentem licznych, wysokiej jakości nowoczesnych produktów przemysłowych o standardzie akceptowanym na Zachodzie. Wielu inwestycji nigdy jednak nie ukończono, głównie z powodu źle skonstruowanego programu inwestycyjnego, który się nie bilansował, co spowodowało zbyt duże dysproporcje w całej gospodarce, doprowadzając przede wszystkim do kryzysu energetycznego i transportowego.

Podpisanie Aktu Końcowego KBWE w sierpniu 1975 r. zrodziło idylliczne przekonanie, że kłopoty czasu zimnej wojny świat ma za sobą. Ekipa Edwarda Gierka spodziewała się zostać beneficjentem tej polityki, utrzymując dobre stosunki zarówno ze Wschodem, jak i z Zachodem. Można się było spodziewać, że radziecko-amerykańskie porozumienie osłabi zależność Polski od ZSRR, a Zachód zacznie postrzegać nasz kraj jako uczestnika wspólnoty międzynarodowej. Liczono też na zdyskontowanie korzyści z traktatu Polska – RFN, który legł u podstaw procesu helsińskiego[35].

W Moskwie krytycznie oceniano zbyt gwałtowne, zdaniem kierownictwa KPZR, zbliżenie pomiędzy Polską a RFN. Pojawiły się symptomy utraty przez rząd PRL kontroli nad gospodarką. W 1975 r., kiedy stopień obciążenia wpływów z eksportu spłatami zobowiązań kredytowych osiągnął 31,8%, zaczęły się poważne problemy. Stopień obciążeń od 1976 r. narastał w szybkim tempie. W sierpniu 1975 r. premier radziecki Aleksiej Kosygin zapowiedział koniec wsparcia dla rozbudowy Huty Katowice. Pojawiły się naciski na wzmocnienie „dyscypliny obozowej” i tendencje do „uszczelnienia” Polski przed wpływami Zachodu. Mimo to podjęto jednak decyzje o budowie wspomnianych już: Portu Północnego, rafinerii w Gdańsku i rurociągu Gdańsk – Płock[36].

Załamanie się polityki gospodarczej szczególnie odczuły przemysły: lekki, metalurgiczny, mineralny, elektroniczny i elektromechaniczny. Wypada wspomnieć, że już w połowie 1973 r. niektórzy ekonomiści, na przykład prof. Józef Pajestka, z niepokojem zwracali władzom politycznym uwagę na dysproporcje strukturalne, twierdząc, że w dłuższym czasie gospodarka nie może zużywać na cele rozwojowe i na konsumpcję więcej, niż zdolna jest wytwarzać, i że nie można kontynuować szybkiego wzrostu konsumpcji, realizując jednocześnie tak ambitny program rozwoju. Nestor polskiego socjalizmu, profesor Edward Lipiński, demaskował nieprawdę o „rozwiniętym społeczeństwie socjalistycznym”, mówiąc, że brnąc w świecie szkodliwych fikcji, kompromituje się całkowicie tradycje socjalistyczne. Stworzony system uważał za urojoną rzeczywistość, wyobrażanie sobie, że buduje się nową wyższą fazę społeczeństwa socjalistycznego; że istnieje samorząd robotniczy; że klasa robotnicza jest rzeczywistym właścicielem środków produkcji; że gospodarka ma charakter planowy; że powstaje nowa, wyższa świadomość socjalistyczna; że zanikają sprzeczności interesów, a stosunki między ludźmi układają się na zasadzie wzajemnej pomocy i przyjaźni. Uważał, że prawda jest inna: upaństwawiając środki produkcji, stworzono system marnotrawny, nieefektywny ekonomicznie. Przedsiębiorstwo socjalistyczne działało gorzej niż kapitalistyczne, bo nie musiało się liczyć z konsumentem, miało inne priorytety, produkowało wyroby gorszej jakości, miało niższą wydajność, słabsze kadry kierownicze[37].

W liście do Edwarda Gierka z 10 maja 1976 r. profesor Lipiński pisał m.in., że droga radziecka uwarunkowana tradycją rosyjskiego despotyzmu państwowego i hamująca dziś rozwój samego ZSRR nie jest drogą, którą powinna kroczyć praktyka socjalistyczna w Polsce. W całym świecie, także wśród komunistów, ocena polityki radzieckiej staje się coraz bardziej ujemna. Odwoływał się do przykładów Włoch i Francji, w których partie komunistyczne nie chcą być agentami interesów imperialistycznych ZSRR, lecz prowadzić własną politykę narodową. Pisał, że podstawą socjalizmu są: wolność, decentralizacja, odpowiedzialność wszystkich obywateli za popieranie decyzji dotyczących gospodarki i polityki kraju. Dlatego też należy się domagać, by system radziecki, zagrażający rozwojowi sił narodu, został zastąpiony przez demokrację. System polityczny, który jest pozbawiony mechanizmu ciągłej adaptacji, sztywny system, który niszczy krytykę, który nie jest poddany kontroli społecznej, który nie szanuje podstawowych swobód obywatelskich – system taki nie jest sprawny. W systemie takim każdą zmianę ekipy rządzącej poprzedza rozlew krwi. Socjalizmu nie można wprowadzać dekretem. Rodzi się on i może się tylko rodzić ze swobodnego działania ludzi wolnych. Pisał m.in.: „Szanowny Towarzyszu I Sekretarzu! Polska znajduje się obecnie w trudnej sytuacji, Przeżywamy olbrzymie trudności ekonomiczne, wynikające z konieczności spłacania naszych długów za granicą. Nie posiadamy sprawnego systemu kierowania gospodarką narodową. Nasz system polityczny jest anachronizmem. Uniemożliwia on pozytywną selekcję kadr, daje pierwszeństwo miernotom i karierowiczom, hamuje wszelką twórczość w kulturze i nauce. Wywołuje też uczucia frustracji i obojętności u tych, którzy nie mają wpływu na bieg spraw społecznych. Jesteśmy krajem zależnym od obcego mocarstwa ze wszystkimi skutkami tej sytuacji. Należy przeprowadzić istotne zmiany lub przynajmniej przystąpić do ich realizacji. W przeciwnym razie nie da się uniknąć tragedii, która przyjąć może formę gwałtownej rewolty lub powrotu do metod stalinowskich. I jednego, i drugiego trzeba unikać w imię podstawowego interesu narodu polskiego i w imię socjalizmu. Wierzę, że socjalizm pozostanie ideą, którą kierują się aspiracje większości społeczeństwa. Ale idea ta będzie ulegać erozji, jeśli praktyka społeczna, która się nazywa socjalistyczną, pozostanie taką, jaką jest dzisiaj […]. Wiem, że nadzieja na rychły powrót do pełnej suwerenności jest mało realna. Ale wiem także, że pewne zmiany pozytywne są możliwe, jeśli kierownictwo naszego państwa wykaże dość odwagi, charakteru i rozsądku politycznego, by działać na rzecz naszej niepodległości”[38].

W 1976 r. Rada Ministrów z prezesem Piotrem Jaroszewiczem na czele rozpoczęła tzw. manewr gospodarczy, polegający głównie na podwyżce cen żywności połączonej z wprowadzeniem rekompensat. Rozpoczęło się reglamentowanie sprzedaży cukru (wprowadzono kartki). Jednocześnie występowały coraz większe problemy z zakupem innych produktów, głównie mięsa i jego przetworów. Taka sytuacja doprowadziła w czerwcu 1976 r. do protestu robotników w Ursusie i Radomiu. Protest robotników radomskich zakładów został spacyfikowany przez oddziały Milicji Obywatelskiej. Nastąpiły aresztowania. 25 czerwca wieczorem premier Jaroszewicz odwołał podwyżki cen. Nazajutrz rano złożył dymisję z funkcji szefa rządu.

Przesilenie doprowadziło do osłabienia rządowego ośrodka władzy na rzecz biurokracji partyjnej PZPR. Sekretarz KC Jerzy Łukaszewicz sformułował wówczas przewrotną tezę, że „sukces rodzi trudności, a trudności nowe sukcesy”. Dała ona początek sławnej „propagandzie sukcesu”[39]. Represje władz sprawiły, że część opozycji, szczególnie zaangażowana w protesty przeciwko zmianom w Konstytucji PRL na przełomie lat 1975 i 1976, wystosowała w czerwcu 1976 r. list otwarty – deklarację solidarności z robotnikami. Widniały pod nim podpisy: Jacka Kuronia, Jana Józefa Lipskiego, Adama Michnika, Anieli Steinsbergowej, Jana Olszewskiego, prof. Edwarda Lipińskiego, Ludwika Cohna i ks. Jana Ziei.

Na Zachodzie treść listu jako pierwsze przekazało Radio Wolna Europa. 23 września 1976 r. powołano do życia Komitet Obrony Robotników (KOR). Była to polska organizacja opozycyjna utworzona przez grupę intelektualistów i młodych opozycjonistów Miał on pod jednym szyldem prowadzić działania na rzecz represjonowanych. Tego dnia ogłoszono „Apel do społeczeństwa i władz PRL”, w którym domagano się:

– przyjęcia do pracy wszystkich zwolnionych;

– amnestii dla skazanych i więzionych za udział w strajkach;

– ujawnienia rozmiarów zastosowanych represji;

– ukarania osób winnych łamania prawa.

Pod apelem podpisało się 14 osób – założycieli KOR-u: pisarz Jerzy Andrzejewski, poeta i tłumacz Stanisław Barańczak, ekonomista Edward Lipiński (w którego mieszkaniu odbyło się najwięcej zebrań KOR), krytyk literacki Jan Józef Lipski, adwokaci Aniela Steinsbergowa i Ludwik Cohn, aktorka Halina Mikołajska, weterani antykomunistycznego podziemia: Antoni Pajdak, Józef Rybicki, Jacek Kuroń, Adam Szczypiorski, Wojciech Ziembiński, kapelan Szarych Szeregów i AK ksiądz Jan Zieja, Antoni Macierewicz oraz Piotr Naimski. Do KOR należeli także Bogdan Borusewicz, Mirosław Chojecki i Adam Michnik.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

28 H. Hupka, Der Schlesier, „Breslauer Nachrichten” z 2.12.1980.

29 S. Kwiatkowski, W stanie wyższej konieczności. Wojsko w sytuacji konfliktu społecznego w Polsce 1981–1983, Toruń 2011, s. 346–348.

30 M. Bałtowski, Gospodarka socjalistyczna w Polsce, Warszawa 2009, s. 222.

31 Ibidem, s. 219.

32 J. Pilecki, Ekonomiczno-społeczna i porównawcza analiza wydatków na obronę narodową w Polsce w latach 1946–1980, Warszawa 1989, s. 73.

33 Ibidem, s. 58–59.

34 M. Bałtowski, Gospodarka socjalistyczna…, op. cit., s. 220.

35 A. Skrzypek, Zamachy stanu w Polsce XX wieku, Warszawa 2014, s. 165.

36 Ibidem, s. 169.

37 S. Kwiatkowski, W stanie wyższej konieczności…, op. cit., s. 48.

38 S. Kwiatkowski, W stanie wyższej konieczności…, op. cit. s. 31–32.

39 A. Skrzypek, Zamachy stanu…, op. cit., s. 176.

Kulisy stanu wojennego

Подняться наверх