Читать книгу Arlekin Mahomet albo taradajka latająca - Franciszek Zabłocki - Страница 6
ОглавлениеSCENA PIERWSZA
Teatr oznacza ogród. Po jednej strome altana mająca siedzenia z darnin.
ARLEKIN
zamyślony, przy każdej dziurce od guzika przypięty pozew, także na kapeluszu i na sprzączkach od trzewików.
Gdyby nad tym łeb suszył Sokrates, Seneka, Zoroaster, Konfucy, ba, sam diabeł, skoro długów po uszy, a manca denari, wszystkich mędrców rozumy... zła ich hipoteka,
Ale kiedy nabita pełna złota kiesa,
Zapędzisz w kozi róg i Arystotelesa!
O ke sziagura! Każdy człek ma swojego móla, co go gryzie. Wzdycham i nie bez ważnych przyczyn. Uregulowałem się raz na zawsze spać do godziny dziesiątej dla utrzymania świeżej i zawsze czerstwej cery mojej. Obudzono mnie o siódmej, a to dlaczego? Dla oddania pozwu. Zasypiam, budzą mnie znowu. Dlaczego? Zachodzi obligacja, abym przyjął pozew. A tak cały dzień zasypiałem i budziłem się. Poprzypinałem je na sobie w ten sposób, gdyż słyszałem, że człowiek uczciwy powinien zawsze baczyć na swoje interesa. (poziera po sobie) Szanowna i osobliwsza manuskryptów biblijoteko! Ja jeden więcej uczyniłem skarbowi intraty niż tysiąc liczykrupów, harpagonów. Fircyk powiedziałby, że to są słodkie bilety uwiedzionych kobiet, dworak, że listy szukających protekcji jego. Ja nad to oboje wyższy, podobnej nie szukam chluby. Prócz tych pozwów mam na sobie kilkanaście już przewiedzionych procesów, kondemnat, kaptywacji, infamii, banicji, a w kieszeni?... Il diavolo! cóż, robić? Patienca! Aby ulżyć umartwieniu, potrzeba komu zwierzyć się dolegliwości swoich. Dobra myśl, ale komu? Przyjaciołom? Nie mam ich teraz, wszyscy wzięli kurs swój z utraconymi pieniędzmi moimi. Panu tego domu? Od kilku dni zamknął się w swoim warstacie, zabawny jakąś mechaniki sztuką. Ha! nareszcie wezmę mojego sługę, Pierro. Głupi jest, tym lepiej, tacy też to najlepsi na konfidentów. Pierro! Pierro!