Читать книгу Kapitan Czart. Przygody Cyrana de Bergerac - Gallet Louis - Страница 13
XIII
ОглавлениеPara włóczęgów zatrzymała się na progu.
– Zbliżcie się i mówcie prawdę.
Ben Joel obiegł badawczym spojrzeniem całą grupę, potem lisim krokiem przepełznął do stolika, gdzie królował Jan de Lamothe i pełnym uniżoności głosem odpowiedział:
– Jego wielmożności, jasnemu panu staroście wiadomo już, że wyznawszy przed nim całą swą winę, nie potrzebuję obawiać się jego surowego sądu.
– O tym później. Czy znasz tego człowieka?
Cygan obrócił się do Ludwika, którego wskazał mu starosta.
– Znam – odrzekł po prostu – to mój towarzysz Manuel.
– Bardzo dobrze; ta szczerość będzie ci policzona. Opowiedz teraz tym panom z tą samą otwartością, z jaką czyniłeś wyznanie przede mną: co cię skłoniło do przedstawienia tego Manuela za młodego Ludwika de Lembrat?
– Tak, nicponiu, wyznaj to głośno – wtrącił Roland – bo ja to głównie padłem ofiarą twojej nieuczciwości.
Opryszek odpowiedział tonem swobodnym, prawie lekkim:
– Ach, jasny panie, czyn mój łatwo da się usprawiedliwić. Przypadek zbliżył mnie do pana de Bergerac, gdy zaś dostrzegłem, że pan de Bergerac, na zasadzie pewnych szczególnych okoliczności, domniemywa się w Manuelu wicehrabiego Ludwika de Lembrat, postanowiłem skorzystać z jego omyłki, aby zapewnić świetny los jednemu ze swych towarzyszów, o którym wiedziałem, że mnie przypuści do udziału w zyskach.
Ludwik, przybity do ziemi zeznaniem Ben Joela, zaczynał już wątpić sam o sobie.
– Piekielna maszyneria! – nie mógł powstrzymać się od zauważenia Jan de Lamothe.
Cyrano, który siedział dotąd w zupełnym milczeniu, przy ostatnich słowach Cygana podniósł się i stając przed nim, groźnie zawołał:
– Kogo ty chcesz wywieść w pole, Egipcjaninie przeklęty? To musi być wyjaśnione.
Brat Zilli zgiął się z uniżonością nieco ironiczną przed pytającym i odrzekł:
– Mówię świętą prawdę, jasny panie.
– Kłamiesz! – wykrzyknął wówczas Ludwik, wychodząc na chwilę z odrętwienia. – Czyż nie masz w ręku dowodów stwierdzających moje pochodzenie?