Читать книгу Powrót Bartusia - Grzegorz Kasdepke - Страница 6

Biegać z wywieszonym językiem

Оглавление

Zaraz na drugi dzień po tym, jak babcia Marysia i dziadek Staszek wrócili z Grecji, Bartuś wybrał się do nich w odwiedziny.

– Ale ty jesteś! – powiedział, patrząc z wyrzutem na babcię Marysię. – Jak ja pokazuję komuś język, to jest źle, ale sama, to proszę – pokazywałaś go wszystkim Grekom!

Babcia osłupiała. Podobnie zresztą jak i dziadek Staszek.

– Wszystko słyszałem – zapewnił Bartuś. – Stałem tuż przy telefonie. Mówiłaś mamie, że przez całe dwa tygodnie biegałaś z wywieszonym językiem! Wstyd!

Dziadek spojrzał na babcię Marysię, a potem chrząknął nieznacznie.

– Biegać z wywieszonym językiem – mruknął – znaczy być cały czas bardzo zajętym, być w ciągłym ruchu, załatwiać w pośpiechu różne sprawy… Owszem, nie mieliśmy za dużo czasu na leniuchowanie, ale przynajmniej dużo zobaczyliśmy. – Dziadek spojrzał na babcię Marysię z wyrzutem.

– A ja mam w nosie takie wakacje! – wykrzyknęła babcia. – Obiecywałeś przed wyjazdem, że będziemy leżeć na plaży i odpoczywać, tymczasem od rana do wieczora musiałam oglądać jakieś ruiny!

– Zabytki, nie ruiny! – zdenerwował się dziadek. – Światowej sławy zabytki!

Bartuś zastanawiał się, czy gdyby pokazał im w tej chwili język, poczuliby się jak w Grecji.

Powrót Bartusia

Подняться наверх