Читать книгу Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu - Herbie Hancock - Страница 5

Wstęp do wydania polskiego

Оглавление

Bogdan Chmura

Na początku kariery uważał się wyłącznie za muzyka. Doskonalił warsztat pianistyczny, zgłębiał tajniki improwizacji i reguły gry zespołowej – cała reszta nie miała znaczenia. Upłynęło sporo czasu, zanim zaczął postrzegać siebie najpierw jako osobę, a dopiero później muzyka – autobiografia Herbiego Hancocka to świadectwo transformacji, jaka dokonała się w jego sztuce i życiu, opis drogi przebytej od pierwszych fascynacji jazzem do czasu, gdy stał się świadomym, głęboko uduchowionym twórcą, otwartym na ludzi i świat.

O kierunku tej drogi zadecydowały dwa momenty. Pierwszym była współpraca z Milesem Davisem. Grając z nim, przyswoił sobie nie tylko nowoczesny język jazzu, ale także jego muzyczną filozofię. Podobnie jak Miles, którego uważał za muzycznego mentora, pragnął stać się artystą bezkompromisowym, odkrywać nowe terytoria, wychodzić poza własne ograniczenia i przekraczać granice w sztuce.

Drugim istotnym momentem było zetknięcie się Hancocka z buddyzmem Nichirena. Wkrótce spotkał swojego drugiego, tym razem duchowego mentora – mistrza Daisaku Ikedę, który pomógł mu zrozumieć i wcielić w życie nauki XIII-wiecznego myśliciela. Praktykowanie buddyzmu radykalnie wpłynęło na postawę artysty – uwierzył, że nie ma rzeczy niemożliwych do osiągnięcia, a każdą przeszkodę można zamienić w sukces.

Książka ukazuje Hancocka przede wszystkim jako człowieka czynu. Będąc zodiakalnym Baranem, nie bał się wyzwań, ryzyka, zawsze działał dynamicznie, z rozmachem. Mógł wieść spokojny żywot pod skrzydłami Milesa, ale gdy tylko nadarzyła się okazja, odszedł z jego zespołu. Stanął na czele własnej formacji, z którą przeżył wzloty i upadki. Był to najtrudniejszy okres w jego karierze, ale właśnie wtedy osiągnął najwięcej jako niezależny artysta, nieustannie poszukujący nowych form, brzmień i środków ekspresji.

Kiedy dostrzegł, że jego muzyka nie wytrzymuje konkurencji z fusion, rockiem i funkiem, rozwiązał zespół i zaczął wszystko od nowa. To był zwrot o 180 stopni – teraz chciał tworzyć dla szerokiego kręgu odbiorców, sprzedawać płyty w milionach egzemplarzy, słowem – osiągnąć sukces, także komercyjny, grać w pierwszej lidze muzycznego showbiznesu.

Życie na najwyższych obrotach, presja środowiska i ogromne wymagania wobec siebie powodowały, że nie zawsze radził sobie z emocjami. Sięgał po alkohol, a jeszcze częściej po kokainę; kiedy na przypadkowej imprezie poczuł, jak sam to określił, „wszechogarniający błogostan” po wypaleniu cracku, popadł w kilkuletnie uzależnienie, z którego wydobył się dopiero dzięki terapii w specjalistycznym ośrodku. Kiedy dotarł na szczyt, zwolnił, zaczął myśleć w sposób bardziej globalny, zapragnął poprzez swoją sztukę wpływać na losy ludzkości i świata.

Hancock jest bez wątpienia wybitnym muzykiem, ale czy równie przekonującym autorem? Jego opowieść naprawdę wciąga, zwłaszcza gdy opisuje najbardziej dramatyczne momenty swojego życia. Imponuje też lekkość, z jaką kreśli portrety osób z najbliższego otoczenia – Milesa, Tony’ego Williamsa, Wayne’a Shortera; szczególnie poruszają fragmenty dotyczące jego siostry Jean, z którą łączyły go skomplikowane relacje.

Zanim ukazała się autobiografia Herbiego Hancocka, nasze informacje o nim sprowadzały się do suchych faktów – kiedy i z kim grał, co skomponował, jakie wydał płyty. Teraz mamy szansę przyjrzeć się mu z bliska, poznać jego fascynującą osobowość i czasy, w jakich przyszło mu tworzyć – lektura tej książki pozwoli nam także lepiej zrozumieć jego muzykę, która wciąż inspiruje i zadziwia.

Bogdan Chmura

dziennikarz muzyczny

Herbie Hancock. Autobiografia legendy jazzu

Подняться наверх