Читать книгу Mnich - Iwan Kozłow - Страница 6

III.

Оглавление

Przed nim z słodyczą wejrzenia,

Trzymał Przeor krzyż Zbawienia,

I często łzą lice rosił;

Chory sczerwieniał; drzał cały;

Dwakroć na łożu się wznosił,

Dwakroć s piersi głos dobywał,

I słowa w ustach omdlały:

Groznie — dziko się wpatrywał.

Zwyciężył trwogę grobową,

Zebrał w sobie siłę nową,

Za rękę kapłana złowił,

I tak mówił.

Mnich

Подняться наверх