Читать книгу W oparach absyntu. Skandale Młodej Polski - Iwona Kienzler - Страница 6
ОглавлениеKiedy dziś przeglądamy kolorową prasę i czytamy o wybrykach rozmaitej maści gwiazd i gwiazdeczek jednego sezonu, niejednokrotnie zbulwersowani ich wyczynami, zapewne nie zdajemy sobie sprawy, iż w dobie Młodej Polski paparazzi, gdyby oczywiście istnieli, mieliby znacznie więcej do roboty niż obecnie. I aby napisać ciekawy artykuł z życia artystów, nie musieliby podążać za nimi z aparatem fotograficznym czy też kryć się w krzakach przed ich domem. Skandal, pijaństwo, a nawet narkotyki towarzyszyły bowiem młodopolskim twórcom, hołdującym hasłu Sztuka dla sztuki, niemal codziennie.
Od dawna artyści, parający się różnymi rodzajami sztuki, nie stronili od skandalu i wiedli dość nietypowe, przynajmniej w porównaniu do przeciętnych „zjadaczy chleba”, życie, ale dopóki jedynymi odbiorcami ich dzieł była arystokracja, nikt się tym specjalnie nie przejmował. Bo czyż którykolwiek monarcha, mający obok żony oficjalną metresę i liczne kochanki, mógł być zbulwersowany faktem, iż portretujący go malarz, ojciec gromadki dzieci, sypia ze swoimi modelkami i nadużywa wina? Jak wiadomo, arystokraci nigdy nie stronili od skandali obyczajowych, dbali jednak o to, by wiedza o nich nie wychodziła na zewnątrz. Sytuacja zmieniła się diametralnie w XIX stuleciu, gdy sztuką zaczęła się interesować burżuazja, czyli bogate mieszczaństwo. Również mniej zamożni przedstawiciele tej warstwy zaczęli wówczas bywać na wystawach, w teatrach, dyskutować o oglądanych obrazach, rzeźbach czy przedstawieniach wystawianych na deskach teatrów i czytać artykuły prasowe uznanych krytyków. Sztuka przestała być tak elitarna jak kiedyś; chociaż niewielu było stać na zakup cennego dzieła, to już pójście na wystawę czy do teatru zbytnio nie obciążało kieszeni. Wraz z zainteresowaniem dziełami malarstwa, rzeźby czy literatury przyszło też zainteresowanie życiem ich twórców. A informacje „o prowadzeniu” się jakiegoś malarza czy literata aż nazbyt często jeżyły włosy na głowach nobliwych mieszczan.
Sztuka ówczesnej doby, zrywająca z wszelkiego rodzaju kanonami, zarówno polska, jak i europejska, budziła niemały niepokój i to nawet ta pozornie utrzymująca się w granicach akademickiej poprawności. Wystarczy wymienić chociażby obrazy Maneta, bulwersujące nie tylko Napoleona III i jego małżonkę, ale nawet jury paryskich wystaw sztuki. Niemały skandal wzbudził też obraz Gustave’a Courbeta Pochodzenie świata (1866), który nie przełamywał kanonów, a raczej obyczajowe tabu. Kto nie wie, o czym mówię, niech zajrzy do Internetu czy albumu malarstwa, a wówczas doskonale zrozumie, dlaczego dzieło, zajmujące dziś poczesne miejsce w Muzeum Orsay, wywołało takie poruszenie i, co tu dużo mówić, zgorszenie. I dlaczego jego właściciel, który nabył dzieło w 1889 roku, ukrył obraz za specjalnie wykonaną deską, na której wymalowano obraz przedstawiający… kościół.
Także i polscy malarze bulwersowali publiczność: nie dość, że stosowali nowatorską technikę, rażąco odbiegając od tego, co tworzył mistrz Jan Matejko, ukochany malarz ówczesnych Polaków, to jeszcze tematyka ich twórczości była dla przeciętnego odbiorcy co najmniej dziwna. Wielu zachodziło w głowę, co też pięknego jest w prostej bosonogiej chłopce leżącej na ziemi, którą sportretował Chełmoński w swoim obrazie Babie lato, czy też co tak fascynuje Aleksandra Gierymskiego w żyjących na Powiślu Żydach, że poświęca im swoje obrazy. A już o przesyconym erotyzmem Szale uniesień Władysława Podkowińskiego lepiej nie wspominać.
Niniejsza publikacja poświęcona jest właśnie młodopolskim skandalom i wielkim romansom, które do żywego bulwersowały opinię publiczną. Podkowiński niszczący swoje własne dzieło w warszawskiej Zachęcie, młoda poetka, Maria Komornicka, mająca poważne problemy identyfikacyjne z własną płcią, zjawiskowa Dagny Juel Przybyszewska, która rozkochała w sobie niemal cały artystyczny Kraków, i arcyszatan modernizmu – Stanisław Przybyszewski, rozbijający małżeństwo swego przyjaciela Jana Kasprowicza – oto niektórzy bohaterowie tej publikacji, zabierającej Czytelników w fascynującą podróż w czasie. Przenieśmy się więc do okresu, kiedy, chociaż Polski nie było na mapie, życie kulturalne Polaków kwitło, gdy pisano i wystawiano sztuki, ukazywały się książki, malowano i tworzono (pomimo cenzury) we wszystkich zaborach, a nad wszystkim unosił się duch dekadentyzmu, urok końca wieku oraz erotyzm.