Читать книгу Dziwactwa i sekrety władców Polski - Iwona Kienzler - Страница 5
Wstęp
ОглавлениеNieco już dziś zapomniany, ale bez wątpienia wybitny, filozof i pisarz angielski epoki wiktoriańskiej Tomasz Carlyle powiedział „historia jest sumą ludzkich biografii” i trudno odmówić mu racji. Bez wątpienia historię tworzą ludzie, mniej lub bardziej wybitni. Z biegiem lat sylwetki postaci wybitnie zasłużonych dla dziejów poszczególnych państw, kontynentów czy całego świata, trafiają do podręczników szkolnych i na cokoły pomników.
Uczniowie na całym świecie poznają dane z ich życiorysów, ucząc się na pamięć dat oraz osiągnięć. W efekcie wielcy ludzie w świadomości społecznej stają się nieco pomnikowi, wręcz odarci z rzeczywistości, a przecież to były istoty ludzkie z krwi i kości, a nie herosi ze spiżu… Kiedyś byli dziećmi, nieobce im były problemy dorastania i dojrzewania, kochali i nienawidzili tak samo, jak zwykli zjadacze chleba. Co więcej, nieobce im były drobne grzeszki czy zwyczajne słabostki, mieli też swoje małe tajemnice i sekrety… Ponadto wielu z nich miało tak dziwne zwyczaje i zainteresowania, że z punktu widzenia człowieka współczesnego, zostaliby uznani co najmniej za dziwaków. Dotyczy to też oczywiście władców, w tym także tych, którym przyszło władać naszym krajem. W tym miejscu należy nadmienić, iż polscy poddani uznawali za dziwactwo na przykład zainteresowania muzyczne króla Zygmunta III Wazy, czy też zainteresowanie nauką, jakie przejawiał jego syn, Władysław IV, i owe królewskie pasje budziły więcej emocji, niż nadmierna uwaga poświęcana przez monarchów płci pięknej…
To właśnie owym mniejszym lub większym słabościom polskich książąt i królów, ich pasjom, zainteresowaniom oraz skrywanym sekretom poświęcona jest niniejsza publikacja.
Przedstawiciele pierwszej dynastii władającej naszym krajem – Piastowie – kochali biesiadować i pić tak bardzo, że otyłość była powszechna, a niejeden z nich nabawił się z tego powodu kłopotów ze zdrowiem. W tych upodobaniach nie byli zresztą odosobnieni, bowiem zarówno Jagiellonowie, jak i królowie elekcyjni nie stronili od rozkoszy stołu, o czym opowiada rozdział poświęcony temu zagadnieniu.
Osobną kwestią jest sprawa zdrowia psychicznego władców. O tym, jak ważna jest dobra kondycja psychiczna rządzących na własnej skórze dość boleśnie przekonali się już starożytni Rzymianie, chociażby za panowania cesarza Tyberiusza, Kaliguli czy Heliogabala. W historii nowożytnej najsłynniejszym psychopatą był Iwan Groźny, car Wszechrusi, aczkolwiek innemu wielkiemu rosyjskiemu władcy – Piotrowi Wielkiemu, też zalecono by wizytę u psychiatry… A jak było w naszej historii? Na szczęście nie mieliśmy na tronie psychopatów, aczkolwiek o obłęd podejrzewany był Mieszko II i Bolesław Śmiały. Problemy natury psychicznej z pewnością miało dwóch władców dzielnicowych: Bolesław Rogatka oraz Władysław Biały. Współcześni psychiatrzy dopatrują się też symptomów choroby psychicznej u Jana Kazimierza, a Zygmunta Augusta i jego siostrzeńca, Zygmunta III Wazę podejrzewają o skłonności do depresji.
Niezmiernie interesujące jest też pożycie intymne polskich władców. Okazuje się, że w historii zdarzały się białe małżeństwa, z jednym z nich związany jest nawet skandal obyczajowy. Na tronie polskim zasiadało też kilku donżuanów i tylko jeden casanowa, rozsmakowany w damskim towarzystwie. Owym koneserem kobiet był ostatni król Polski, Stanisław August Poniatowski. Niechlubnie zapisali się w naszej historii także władcy z dynastii Jagiellonów, synowie skądinąd bardzo spokojnego człowieka i wiernego męża – Kazimierza Jagiellończyka. Niestety, ojciec, pomimo dość surowych metod wychowawczych, jakie stosował w stosunku do swoich potomków, nie zaszczepił im ani surowych zasad moralnych, których sam przestrzegał, ani nawet abstynencji. W efekcie trzech z jego synów cierpiało na chorobę weneryczną…
Omawiając sprawy seksu, nie możemy zapominać o tym, iż kilku naszych władców było podejrzewanych o homoseksualizm bądź biseksualizm. Władysław Warneńczyk, Henryk Walezy, Władysław IV Waza, czy wreszcie Michał Korybut Wiśniowiecki – to królowie, o których szeptano z wypiekami na twarzy, że „kochają inaczej”…
Mało wiemy też o zainteresowaniach i pasjach naszych władców, a wielu z nich poświęcało niemało czasu swojemu hobby. Król Władysław Jagiełło był zapalonym myśliwym i wielkim miłośnikiem przyrody, jemu zawdzięczamy pierwsze przepisy dotyczące ochrony natury.
Zygmunt August kolekcjonował dzieła sztuki, a jego imiennik i siostrzeniec, Zygmunt III Waza, nie tylko muzykował amatorsko, ale także interesował się alchemią i złotnictwem. Jego najstarszy syn i następca na tronie, Władysław IV wykazywał duże zainteresowania naukowe, korespondował nawet z samym Galileuszem, który wykonał dla niego szkła do teleskopu, umożliwiające obserwację ciał niebieskich.
Nasi władcy, jak również ich małżonki, podążali za modą i to właśnie dziwactwom mody, którym ulegali niczym zwykli ludzie narażając się przy tym na śmieszność i drwiny swoich poddanych, poświęcony jest jeden z rozdziałów książki.
Rozważania o dziwactwach i pasjach naszych władców zamykają rozważania na temat sił tajemnych, astrologii oraz przepowiedni i roli, jaką odgrywały w ich życiu. Prawie każdy król miał tuż po narodzinach stawiany horoskop i święcie wierzono w ustalenia dokonane przez astrologów. Niestety gwiazdy często okazywały się omylne. Nie tylko astrologowie pomagali władcom wskazać ich przeznaczenie i oszukać los. Na królewskich i książęcych dworach roiło się od… czarownic, z których usług korzystała nie tylko Bona, ale także jej syn, cieszący się sławą renesansowego i tolerancyjnego władcy. Co więcej, Zygmunt August, po stracie swej ukochanej żony Barbary Radziwiłłówny, korzystał z pomocy samego mistrza Twardowskiego, który miał mu umożliwić wywołanie z zaświatów jej ducha. Z usług magów korzystał także Stefan Batory, na którego dwór zawitał słynny angielski mag i alchemik, John Dee, wielce poważany przez królową Anglii, Elżbietę II. Jednak nasz król wolał swoich nadwornych astrologów i alchemików, dlatego odprawił Anglika z kwitkiem.
Niniejsza publikacja ma na celu przedstawienie ludzi władających dawną Polską w nieco innym świetle niż ich tradycyjny wizerunek znany z podręczników historii. Jak się przekonamy, królom i książętom nieobce były troski i radości zwykłych śmiertelników…