Читать книгу Zabójczy pocisk - Jakub Małecki - Страница 5
ОглавлениеUnde malum? – pytają wciąż filozofowie, moraliści i kapłani. I choć problem teodycei, czyli czemu dobry i wszechmocny Bóg dopuścił w naszym świecie niedoskonałość i cierpienie, to pasjonujące wyzwanie intelektualne, my zapytajmy raczej o konsekwencje istnienia zła w ludzkiej naturze. Opowieści kryminalne opierają się na bardzo prostym i niezmiennym założeniu: istota ludzka jest zdolna do skrzywdzenia bliźniego dla różnie postrzeganej własnej korzyści. Może to być pochodna chciwości, pychy, nieumiarkowania czy innych stałych skłonności człowieka, ale przecież nawet zbrodnie w afekcie spełniają także konkretne cele człowieka, choćby te były wyjątkowo nierozsądnie i przypadkowo sformułowane. Zbrodnia to postawienie własnego „ja”, choćby zasłaniało się ono najwznioślejszą ideą, ponad dobro bliźniego. To zjawisko bardzo smutne dla nas jako współczujących istot ludzkich... oraz niezwykle korzystne dla nas jako spragnionych wrażeń czytelników.
Od Kaina zabijającego Abla, przez opowieści o Edypie, Lukuście, Makbecie i Kubie Rozpruwaczu, po morderczych bohaterów współczesnej popkultury obserwujemy fascynację złem wyrządzanym innym. Zainteresowanie to może wydawać się straszne, ale – paradoksalnie – świadczy właśnie o człowieczeństwie chłonących opowieści o zbrodni. To jedno w ludzkiej naturze się nie zmienia. Jedni powiedzą: przez znamię grzechu pierworodnego, inni: z powodu nieubłaganych mechanizmów doboru ewolucyjnego. Ale ów stały element, niezmienna słabość (lub siła) ludzkiej natury do wystąpienia przeciw innym, nie zniknie nigdy z kultury, póki nie wyparuje z ludzkich umysłów. A nie wyparuje, chyba że jakiś przyszłościowy wynalazek zmieni nas nie do poznania. Czy cofniemy się wtedy do rajskiego stanu sprzed grzechu pierworodnego, czy piekła społeczeństwa pozbawionego wyboru? To pytanie skierowane do fantastów i filozofów. My spójrzmy na to, co nas otacza i, jak sądzimy, jeszcze przez długi czas będzie otaczać.
Skoro zbrodnia towarzyszy nam od zawsze i jest obecna we współczesności, stanowi dogodny punkt odniesienia, aby opowiedzieć każdą historię. Kryminał może być właściwie powieścią psychologiczną, obyczajową, historyczną, czy nawet fantastyką, ale każda z tych konwencji jest przedstawiona z konkretnej perspektywy: sprawcy wyrządzającego zło i bohatera, który chce tego sprawcę ukarać. Czy jest to dramat zamierzchłych czasów, czy opowieść o dzisiejszym świecie, potrafimy zrozumieć ten najpierwotniejszy konflikt strony, która zasady łamie, i tej, która ich broni.
Poniżej prezentujemy zbiór opowieści kryminalnych o różnych rodzajach zbrodni. I choć każda z nich mówi o konkretnym czasie i miejscu, dopowiada też kilka zdań prawdy o nas jako grzesznym i upadłym gatunku. Ale również o tym, jak człowiek ze złem walczy, gdyż śledczy, czy to stróż prawa, czy samozwańczy wojownik o sprawiedliwość, reprezentuje tę jasną stronę natury, dążenie do prawdy i harmonii.
Nie ma policjanta bez złodzieja, nie ma inkwizytora bez kacerza i nie ma śledczego bez uciekającego przed nim mordercy. Dlatego każdej zbrodni w naszej opowieści musimy przeciwstawić walkę o jej ukaranie, niczym siłę odwrotną, jak w trzeciej zasadzie dynamiki. Każda smutna opowieść o przejawie zła może być odczytana jako historia przeciwstawionego mu dobra. Nasi autorzy podeszli do tej perspektywy w bardzo różny sposób, ale chyba u każdego z nich widzimy i tę mroczną, i tę jasną stronę ludzkiej natury. A to jest już zjawisko bardzo pozytywne... i wciąż pasjonujące spragnionego wrażeń czytelnika.
Rafał Bielski
Redaktor naczelny POCISKU