Читать книгу Beer - Szewa 1917 - Jarosław Wojtczak - Страница 6
I. TURCJA POD RZĄDAMI MŁODYCH TURKÓW
ОглавлениеKiedy wiadomość o wycofaniu się sprzymierzonych z półwyspu Gallipoli dotarła do Stambułu w ostatnich dniach grudnia 1915 roku, Turków ogarnął szał radości. Nawet członkowie rządu z ministrem spraw wewnętrznych, Mehmetem Talaatem, ministrem wojny, İsmailem Enwerem Paszą, i ministrem marynarki, Ahmetem Dżemalem Paszą, głównymi postaciami młodotureckiego Komitetu „Jedność i Postęp” (CUP), dziwnej grupy awanturników i żądnych krwi zabójców, przyłączyli się do ogólnego szaleństwa. „Turcy pokonali brytyjską flotę. Zrobiliśmy to, co nie udało się Niemcom” – krzyczał rozemocjonowany Enwer.
Porażka Brytyjczyków w bitwie o Dardanele otworzyła przed Młodymi Turkami szansę na realizację ich najszerszych i najbardziej ambitnych planów. Przez osiem miesięcy od chwili lądowania wojsk sprzymierzonych na górzystym półwyspie Gallipoli w kwietniu 1915 roku Stambuł żył w ciągłej niepewności i strachu. Naczelny dowódca tureckich sił zbrojnych, Enwer Pasza, przechwalał się głośno, że floty brytyjska i francuska nigdy nie sforsują cieśniny Dardanele, a wojska lądowe nie przebiją się przez linie obrony tureckiej na półwyspie Gallipoli. W jego słowach było sporo racji. Pozycje Turków górowały nad stłoczonymi między podnóżem skalistych wzgórz i morzem siłami „niewiernych”, a w ściągniętych do obrony 22 dywizjach tureckich służyło ponad 300 000 ludzi, co wraz z innymi formacjami dawało półmilionową armię. Ale kiedy te buńczuczne słowa wychodziły z ust Enwera Paszy, wielu ludzi po stronie tureckiej, nie wyłączając członków młodotureckiego komitetu oraz ich przyjaciela i doradcy, ambasadora Niemiec, barona Hansa von Wangenheima, codziennie obawiało się załamania tureckiej obrony i pojawienia się nieprzyjacielskiej floty u wrót Stambułu. Gdyby tak się stało, Turcja mogła zostać wyeliminowana z wojny, a żywot komitetu Młodych Turków dobiegłby zapewne końca.
Ewakuacja wojsk sojuszniczych z Gallipoli (20 grudnia 1915 – 9 stycznia 1916) wszystko odmieniła. Połączenie niemieckiej metodyki z tureckim entuzjazmem dla obrony ojczyzny i dumą z upokorzenia najeźdźców przyniosło skutek. Po raz pierwszy od stuleci Turcy odnieśli wielkie zwycięstwo nad mocarstwami zachodnimi. Wycofanie się sił alianckich z półwyspu Gallipoli nie tylko uratowało rządy Młodych Turków, ale usunęło także ostatnią przeszkodę dla realizacji celu, jaki postawili przed sobą na początku wojny.
Jeszcze przed rokiem 1914 nowi władcy Turcji rozczarowali i zaszokowali cały cywilizowany świat. Wszystkie państwa demokratyczne, w których panowała tolerancja religijna, powitały z radością grupę odważnych i oświeconych reformatorów, którzy w 1908 roku zeszli z gór Macedonii, obalili krwawego sułtana Abdül-Hamida II, przejęli władzę w kraju i proklamowali powstanie nowej, świeckiej i oświeconej Turcji. Pod ich rządami państwo miało być oddzielone od religii, a wyznawcy wszystkich obrządków mieli być równi i wspólnie budować przyszłość kraju w warunkach pełnej wolności religijnej i kulturalnej. Nowy sułtan, Mehmed V, który dążył do wprowadzenia rządów konstytucyjnych, ogłosił w swoim manifeście, że jego życzeniem jest, „by nasi poddani wszystkich klas mogli cieszyć się wolnością, równością i sprawiedliwością”. Muzułmanie, chrześcijanie, Żydzi i Ormianie, wszyscy mieli być braćmi i wspólnie bronić ojczyzny przed wrogami, co zresztą czynili w czasie wojny trypolitańskiej z Włochami (1911–1912) oraz dwóch wojen bałkańskich (1912–1913). Ale młodoturecki raj szybko się skończył. Wkrótce do głosu doszedł turecki nacjonalizm, a wraz z nim krwawe czystki i okrucieństwa, które przyćmiły najgorsze zbrodnie sułtana[3]. Prześladowania i masakry chrześcijan w okresie rządów Abdül-Hamida II, nawet w najgorszym wydaniu, były tylko kaprysem monarchy absolutnego oraz jego ministrów i urzędników. Ich celem mogła być eksterminacja innowierców, ale tej polityce brakowało jednolitego planu i konsekwencji, a na dodatek przerywały ją częste interwencje mocarstw europejskich. Wielka Brytania, Francja i inne demokratyczne kraje zachodnie traktowały Turcję jak małego gracza i starały się trzymać ją pod kontrolą. Już w 1876 roku sułtan nadał krajowi konstytucję, a dwa lata później Europa narzuciła Turcji reformy gwarantujące prawa chrześcijan i Żydów.
Polityka deklarowana przez Młodych Turków była dużo bardziej ambitna, wyrachowana i niebezpieczna niż rządy „czerwonego sułtana”. Jej celem była „Wielka Turcja” oraz jedność etniczna i kulturalna przy zachowaniu integralności terytorialnej. W praktyce oznaczało to oczyszczenie imperium ze wszystkich, którzy nie byli Turkami. Miało to pozwolić na zasiedlenie ludnością turecką pasa terytorium ciągnącego się od Bosforu do Samarkandy. W przyszłości państwo tureckie miało być jednonarodowe i składać się wyłącznie z osób narodowości tureckiej, mówiących i piszących po turecku i wychowanych w wierze muzułmańskiej. Miliony wyznających inną wiarę Ormian, Greków i Żydów, którzy tworzyli elitę intelektualną, finansową i przemysłową państwa, miały być wymordowane albo wygnane. Ormian wcielonych do wojska zamierzano rozbroić i rozstrzelać. Jednym z głównych celów tak pomyślanych masakr i prześladowań było ukrócenie dążeń separatystycznych. Podejrzani o zdradę i zamiar secesji zostali skazani na eksterminację. Odpowiedzialny za sprawy wewnętrzne Talaat pisał: „Ci, którzy uchodzą dzisiaj za niewinnych, jutro mogą okazać się winni”. 30 maja 1915 roku ukazał się dekret nakazujący deportację wszystkich Ormian. Mieli oni zostawić całe mienie, ustawić się w konwoje i wyruszyć pod strażą w kierunku syryjskiego miasta Aleppo[4].
Potworność tego planu pogłębiał fakt, że pochodził on od ludzi, których wciąż traktowano jako światłych i bohaterskich reformatorów. Co dziwne, nie kierował nimi fanatyzm religijny ani stare przesądy klasowe. Enver, Talaat i Dżemal, trzej główni przywódcy Młodych Turków oraz twórcy tego zbrodniczego planu, nigdy nie byli fanatykami religijnymi ani obrońcami starych porządków i żałosnej tureckiej bigoterii. Wszyscy trzej wywodzili się z prostych rodzin, otworzyli sobie drogę do kariery ciężką pracą i talentem. Jak się wydaje, nigdy też nie byli praktykującymi muzułmanami. To, co nimi kierowało, to przede wszystkim niezdrowe ambicje osobiste. Głównym inspiratorem polityki eksterminacji był prawdopodobnie Enwer Pasza, którego próżność i wygórowane ambicje potęgowały jego związki z Europą Zachodnią i łaski, jakich doświadczył ze strony cesarza Wilhelma II i jego przyjaciół. Podczas pobytu w Europie Enwer poznał potęgę Niemiec i Wielkiej Brytanii. Zazdroszcząc im pozycji, zapragnął stworzyć za swojego życia z Turcji potężny heterogeniczny naród na Bliskim Wschodzie, zjednoczony więzami krwi i religią. Naród, który mógłby z powodzeniem rywalizować siłą i wpływami z największymi mocarstwami zachodnimi. Do tego potrzebna była jednak reorganizacja armii i administracji, które rząd turecki postanowił unowocześnić.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
3 Za panowania Abdül-Hamida II, zwanego „czerwonym sułtanem”, w latach 1895–1896 rzeź Ormian pociągnęła za sobą 300 tys. ofiar.
4 Z 1,2 mln Ormian żyjących we wschodnich prowincjach Turcji, 300 tys. udało się zbiec, 100 tys. przeżyło wygnanie, pozostali zginęli.