Читать книгу Nibynoc - Jay Kristoff - Страница 7
Caveat Emptor
ОглавлениеLudzie często wypróżniają się w chwili śmierci.
Mięśnie wiotczeją, ich dusze odlatują z trzepotem, a wszystko inne po prostu... wyślizguje się z ich trzewi. Chociaż publika uwielbia śmierć, to dramaturdzy rzadko wspominają o takich szczegółach. Kiedy bohater wydaje ostatnie tchnienie w ramionach bohaterki, dramaturdzy nie zwracają naszej uwagi na plamę rozlewającą się na jego udach ani na smród, od którego bohaterce łzy napływają do oczu, gdy pochyla się, by złożyć pożegnalny pocałunek.
Wspominam zatem tytułem przestrogi, o, moi zacni przyjaciele, że wasz narrator nie podziela tej powściągliwości. A jeśli nieprzyjemne realia rozlewu krwi wywracają wam żołądek na nice, przestrzegam, że stronice, które trzymacie w swoich dłoniach, opowiadają o dziewczynie, która była dla morderstwa tym, czym maestrowie są dla muzyki. Która szczęśliwe zakończenia traktowała tak, jak brzeszczot traktuje skórę.
Ona sama teraz już nie żyje – na te słowa zarówno występni, jak i sprawiedliwi wyszczerzyliby zęby w uśmiechu. Zostawiła za sobą republikę obróconą w popiół. To jej ręka sprawiła, że mosty i kości legły na dnie morza. A jednak mam pewność, że znalazłaby sposób, żeby mnie zabić, gdyby dowiedziała się, że przelewam te słowa na papier. Otworzyłaby mnie i zostawiła głodnej Ciemności. Myślę jednak, że ktoś powinien przynajmniej spróbować oddzielić ją od kłamstw, które o niej opowiadano. I które sama rozpowiadała.
Ktoś, kto znał ją naprawdę.
Nazywano ją Bladą Córką. Rojalistką. Wroną. Choć najczęściej w ogóle jej nie nazywano. Zabójczyni zabójców, której pełną listę ofiar znają tak naprawdę tylko bogini i ja. Pod koniec otaczała ją z tego powodu sława czy niesława? Tyle śmierci... Wyznaję, że umykała mi ta różnica. Z drugiej jednak strony mój sposób widzenia zawsze różnił się od waszego.
Wasz narrator nigdy nie żył w świecie, który nazywacie swoim własnym.
Ani ona, w gruncie rzeczy.
Myślę, że właśnie dlatego wasz narrator ją kochał.