Читать книгу Zemsta najlepiej smakuje na zimno - Joe Abercrombie - Страница 8
ОглавлениеJappo Murcatto nigdy nie wyjawił, skąd ma tak dobry rapier, lecz potrafił się nim doskonale posługiwać. A jako że jego syn był o pięć lat młodszy od siostry i bardzo chorowity, Jappo przekazał swoje umiejętności córce. Nazwisko Monzcarro należało do jego matki w czasach, gdy ich rodzina miała szlacheckie pretensje. Jego żona nigdy o to nie dbała, ale umarła, wydając na świat Bennę, więc nie miało to większego znaczenia.
To były spokojne lata w Styrii, co stanowiło rzadkość.
W porze orki, gdy pług ojca brnął przez ziemię, Monza podążała jego śladem, usuwając duże kamienie ze świeżej czarnej gleby i wyrzucając je do lasu.
W porze żniw, gdy kosa ojca błyskała w słońcu, Monza podążała jego śladem i wiązała ścięte kłosy w snopki.
– Monzo – mawiał ojciec, uśmiechając się do niej – cóż bym bez ciebie uczynił.
Pomagała mu w młóceniu i sianiu, rąbała drewno i czerpała wodę ze studni. Gotowała, zamiatała, zmywała, dźwigała, doiła kozę. Jej dłonie zawsze były obolałe od pracy. Jej brat robił, co mógł, ale był drobny i chorowity, więc niewiele jej pomagał. To były ciężkie lata, ale szczęśliwe.
Kiedy Monza miała czternaście lat, Jappo Murcatto zapadł na gorączkę. Razem z Benną patrzyli, jak kaszle, poci się i traci siły. Pewnej nocy chwycił Monzę za nadgarstek i popatrzył na nią błyszczącymi oczami.
– Jutro zaoraj ziemię na górnym polu, inaczej pszenica nie wzejdzie na czas. Zasadź tyle, ile zdołasz. – Dotknął jej policzka. – To niesprawiedliwe, że wszystko spada na ciebie, ale twój brat jest taki mały. Opiekuj się nim. – Po czym umarł.
Benna zanosił się nieutulonym płaczem, ale oczy Monzy pozostały suche. Myślała o zbożu, które musi zasiać, i o tym, jak to zrobi. Tamtej nocy Benna był zbyt wystraszony, by samotnie spać, więc położyli się razem w jej wąskim łóżku i przytulali, by dodać sobie otuchy. Nie mieli już nikogo poza sobą.
Rankiem, gdy jeszcze było ciemno, Monza zawlekła zwłoki ojca do lasu za domem i wtoczyła je do rzeki. Nie dlatego, że go nie kochała, ale dlatego, że nie miała czasu go pogrzebać.
Gdy wzeszło słońce, orała ziemię na górnym polu.