Читать книгу Zawiść - John Gwynne - Страница 9

Fragment zapisków Halvora

Оглавление

Odkryte w 1138 roku Ery Wygnańców w lochach pod zrujnowaną twierdzą Drassil, ponad dwa tysiące lat po ich spisaniu

Świat się rozłamał.

Wojna Bogów zmieniła wszystko. Intrygi Asrotha i gniew Elyona doprowadziły do wielu zniszczeń i ogromnej deprawacji. Po ludziach nie ma już śladu, ulegli zagładzie bądź zbiegli z tych wybrzeży. Nas zaś, Rozdzielonych, została zaledwie garstka. Należymy do jedynego ocalałego klanu olbrzymów, ale tak skłóconego, iż nie ma siły, która by nas na powrót pogodziła.

Ja, Halvor, Głos Króla, stąpam po tym świecie od tysiąca lat. Wielki Skald już nie żyje, a jego ród rozproszył się. Nie będzie mi dane przeżyć kolejnego tysiąca. Opłakuję przeszłość. Wspominam dawne dzieje i szlocham.

Nadal jestem Głosem, choć nie wiem, kto będzie mnie słuchał. Niemniej, jeśli nie przemówię, jeśli nie zacznę pisać, nie zostanie nic dla tych, którzy nadejdą po nas. Wszystko, do czego doszło, zostanie zapomniane.

Siadam więc i ujmuję pióro...

Żałuję, że nie posłuchaliśmy ludzi, gdy spadł gwiezdny kamień. Powinniśmy byli się od niego odwrócić, ale jego moc śpiewała i wabiła nas, tak jak to zaplanował Asroth.

Asroth był pierwszym stworzonym, ukochanym Elyona, dowódcą Ben-Elim, Zrodzonych z Mocy. Nie wystarczyło mu to jednak. Powodowany zawiścią, rozsiewał niegodziwość i rozpowiadał oszczerstwa wśród Ben-Elim, aż zgromadził wokół siebie zastęp popleczników. Nazwano ich Kadoshim, Odwróconymi. Elyon widział, co się działo, ale nie potrafił podnieść ręki na swego ukochanego, i tak oto w Zaświecie, gdzie mieszka Duch, rozgorzała wojna między Kadoshim oraz wiernymi Ben-Elim. Asroth został pokonany i za karę zesłany do dalekiej krainy Zaświata, a Elyon wcielił w życie swój plan tworzenia. Zbudował materialny świat, w którym jako pierwsza powstała ziemia. Po niej stworzeni zostali olbrzymy i ludzie, nieśmiertelni strażnicy wszystkiego, co rosło bądź wędrowało. Żyli oni w harmonii ze swym stwórcą i wszystkimi jego dziełami.

Asroth zaś nienawidził nas.

Gwiezdny kamień Asrotha spadł na ziemię, ogromny i przepełniony mocą. Nie wiedzieć jak utworzył związek między światem cielesnym a duchowym, między ziemią a Zaświatem. Ludzie bali się tego przerażającego znaleziska, ale olbrzymy zaczęły wykuwać z niego przedmioty o wielkiej mocy, zwane później Skarbami. Jako pierwszy powstał kocioł, który miał uzdrawiać. Następnie torkwes dla Skalda, króla Olbrzymów oraz naszyjnik dla Nemain, jego królowej.

Asroth wykorzystał gwiezdny kamień, by rozciągnąć swe wpływy na ziemię, by szeptać i deprawować. Wkrótce Skald został zamordowany, a jego torkwes skradziony. Na ziemię zawitała śmierć. Elyon odebrał wówczas wszystkim jej mieszkańcom nieśmiertelność, chcąc ich ostrzec i ukarać, a potem nastąpiło Rozdzielenie.

Wybuchła wojna, w której olbrzym obrócił się przeciwko olbrzymowi, a nasz naród rozpadł się na wiele klanów. Z gwiezdnego kamienia wykuto kolejne Skarby, lecz tym razem były to narzędzia wojny – włócznia, topór i sztylet. Ostatecznie powstał również kielich, o którym mówiono, że obdarza siłą i długim życiem wszystkich, którzy z niego piją.

W miarę, jak wojna obejmowała coraz dalsze tereny, na ziemię padł cień śmierci. Do zmagań dołączyli ludzie, którzy złożyli przysięgę posłuszeństwa klanom olbrzymów w nadziei, że uda im się przejąć Skarby i odzyskać nieśmiertelność. Rzekami spłynęła krew, a Asroth się radował.

W końcu przebudził się gniew Elyona. Wydał on wyrok na ziemię, który my nazwaliśmy Plagą. Wysłał zastępy Ben-Elim, które wykonywały jego decyzję z pomocą ognia, wody i rozlewu krwi. Morza kipiały, góry strzelały żarem, a ziemia pękała. Elyon niszczył wszystko, co sam stworzył.

Gdy jego wyrok został wymierzony niemalże do końca, Elyon usłyszał głos, który rozbrzmiał echem w Zaświecie. Był to śmiech Asrotha.

Wówczas pojął, z jak okrutnym podstępem przyszło mu się zmierzyć. Zrozumiał, że nieświadomie wpadł w pułapkę, że wszystkie działania Asrotha miały go skłonić do rozpoczęcia dzieła zniszczenia. Przerażony, przerwał wykonywanie wyroku i ocalił resztę mieszkańców ziemi przed zagładą. Jego rozpacz nie miała granic. Odwrócił się wówczas od nas i od wszystkiego, co stworzył, po czym zaszył się w miejscu, gdzie mógł oddawać się żałobie, odcięty od całego świata. Nadal tam przebywa.

Ben-Elim oraz Kadoshim toczą nieprzerwanie swą wieczną wojnę w Zaświecie. Asroth na czele upadłych aniołów wciąż chce nas zniszczyć, a Ben-Elim robią wszystko, by nas ocalić na znak swej nieustającej miłości dla Elyona.

Tu zaś, w świecie materialnym i cielesnym, życie toczy się nadal. Niektórzy próbują odbudować to, co zostało utracone wśród popiołów i zniszczeń. A ja nadal tkwię w Drassil, ongiś wielkim mieście, sercu całego świata. Opłakuję tragedię ziemi, popękanej i zniszczonej jak wszystko inne. Nawet moi pobratymcy odchodzą. Twierdzą, iż Forn stał się zbyt dziki i nazbyt niebezpieczny, a nas jest zbyt mało. Uciekają na północ i porzucają wszystko. Porzucają mnie. Ja jednakże zostanę.

Pogrążam się we śnie, a napływające zewsząd szepty i fragmenty obrazów być może zwiastują to, co ma nadejść. Mówią o powrocie Asrotha, o tym, że wielki krętacz ma wrócić do formy cielesnej, o ostatniej wielkiej bitwie Ben-Elim oraz o awatarach toczących raz jeszcze Wojnę Bogów.

Pozostanę tu, by dokończyć mą opowieść. Mam bowiem nadzieję, że przyniesie ona jakąś korzyść, że pewnego dnia dostrzegą ją czyjeś oczy i świat pozna prawdę. Przyszłość nie może powtórzyć błędów z przeszłości. Oto moja modlitwa, lecz po co mamy się modlić do boga, który od wszystkiego się odwrócił...

Zawiść

Подняться наверх