Читать книгу Pan Taro w Krainie Śpiących Talentów - Jolanta Berezowska - Страница 6
Albi
ОглавлениеPan Taro nie wiedział, że pod jego werandą zamieszkał dziwny lokator. Był to stary, biały wąż o imieniu Albi.
Biedny gad długo szukał spokojnego i przyjaznego miejsca do życia. Wielokrotnie przeganiany i straszony kijem trafił w końcu do ogrodu pana Taro i tu, zachwycony jego grą, postanowił już pozostać. W dzień Albi musiał bardzo uważać, żeby nikt go nie dostrzegł, natomiast w nocy był królem ogrodu. Po zaspokojeniu głodu układał się wygodnie na werandzie w fotelu bujanym pana Taro i z lubością wspominał czasy, gdy był młodym, pięknym wężem i mieszkał w fabryce skrzypiec. Znał zapach wszystkich drzew, z których były wykonywane te cudowne instrumenty. Bezbłędnie rozpoznawał wydobywające się z nich dźwięki i wiedział, gdzie należy szukać ich duszy. Kiedyś marzył, żeby grać na skrzypcach. Ale był tylko wężem, a węże nie mają palców.
Jednak lata spędzone w fabryce skrzypiec sprawiły, że Albi był bardzo wrażliwy na muzykę i uwielbiał koncerty. Pan Taro więc grał, a biały wąż słuchał. Łagodny, wiosenny wietrzyk otulał się w wydobywającą się ze skrzypiec melodię i niósł ją coraz dalej i dalej, a wieść o wyjątkowym muzyku docierała do najdalszych zakątków kraju…
I tak spokojnie, bez pośpiechu mijał czas panu Taro i jego niezwykłemu lokatorowi.