Читать книгу Skorumpowani - Jorge Zepeda-Patterson - Страница 6

Wtorek,
19 listopada, 17.00

Оглавление

Pamela

W pierwszym odruchu chciała poprawić zadartą spódnicę i zasłonić biodra, ale sznur wokół nadgarstków to uniemożliwił. Dopiero ból zdrętwiałej szczęki przypomniał jej, gdzie się znajduje. Grubas, który ją związał i zakneblował, układał teraz narzędzia na blacie stołu. Kątem oka Pamela dostrzegła ciężki, gruby koc, płaski młotek oraz coś przypominającego krótki metalowy pręt. Wolała odwrócić wzrok.

Wyciągnęła nogi przed siebie na tyle, na ile pozwalały jej więzy, by pod możliwie najlepszym kątem zaprezentować swoje sławne ponętne uda. W wieku czterdziestu trzech lat wciąż uchodziła za jedną z najbardziej pożądanych kobiet w kraju. Krytycy zwykli powtarzać, że to właśnie te nogi zaprowadziły ją na szczyt krajowego przemysłu filmowego. Oby teraz mi się na coś przydały, pomyślała, decydując się na uwodzenie napastnika in extremis. Z kneblem w ustach na nic lepszego nie mogła się zdobyć.

Mężczyzna wydawał się jednak pochłonięty własnymi sprawami, niewzruszony jej kobiecymi wdziękami. Uważnie krążył między niewielką walizką a stołem, niespiesznie, ale też bez zbędnej zwłoki, jak straganiarz, który rozkłada swój kram przed kolejnym pracowitym dniem. Pamela uświadomiła sobie, że wyzywająca poza, jaką przybrała, nic go nie obchodzi, nie zamierzał jej zgwałcić. Ta dobra skądinąd wiadomość w jednej chwili przejęła ją grozą. Ukłucie w splocie słonecznym dało początek fali paniki, która stopniowo zaczęła zalewać jej ciało. Zastanawiała się, kto nasłał tego mężczyznę, żeby wyciągnął z niej informacje. W akcie desperacji usiłowała przypomnieć sobie wszystkie tajemnice państwowe, jakie zgromadziła w swojej burzliwej przeszłości. Oprawcy, kimkolwiek był, mogło nie interesować jej ciało, z pewnością jednak nie pozostanie obojętny wobec posiadanych przez nią wiadomości, uznała Pamela. Uporządkowała w głowie wszystkie dane, jakie miała do zaoferowania: sprawa samolotu, nagrania, układy...

Nadzieja opuściła ją, gdy grubas odwrócił się w jej stronę. Przepasany skórzanym fartuchem ściskał w dłoni drewniany młot. Nie miał najmniejszego zamiaru wyjąć jej z ust knebla ani przesłuchać, spojrzał tylko na nią beznamiętnie jak ktoś, kto zastanawia się, w jaki sposób najszybciej uporać się z uciążliwą robotą.

Pamela wbiła uda w krzesło, najlepiej jak umiała wygładziła spódnicę i zacisnęła powieki.

Skorumpowani

Подняться наверх