Читать книгу Nie ma jej - Joy Fielding - Страница 7
Podziękowania
ОглавлениеMożna by pomyśleć, że kiedyś mi się znudzi powtarzanie tego samego. A jednak się nie znudziło.
Jak zawsze wielki dług wdzięczności mam wobec wspaniałych przyjaciół, Larry’ego Mirkina i Beverley Slopen, którzy czytają każdy szkic wszystkich moich tekstów, komentują go i oceniają, a potem większość tych propozycji trafia w ten czy w inny sposób do ostatecznej wersji. Chcę też podziękować za wszystko mojemu mężowi Warrenowi i córce Shannon. Nigdy nie jest rzeczą łatwą akceptowanie krytyki ze strony własnej rodziny, ale albo złagodniałam, albo oni się w tym zakresie wyrobili. W każdym razie biorę ich spostrzeżenia pod uwagę i ta powieść tylko na tym zyskała. Dziękuję również mojej wspaniałej agentce, Tracy Fisher z WME Entertainment, która niezmordowanie i genialnie mnie wspiera, a poza tym jest dobrym i rzetelnym krytykiem, oraz jej byłemu asystentowi Jamesowi Munro i jej obecnej asystentce Alli Dyer za całą ich ciężką pracę na rzecz mojej książki. Jest jeszcze też moja znakomita redaktorka, Linda Marrow, która potrafi rzucić okiem na dostarczony przeze mnie materiał i natychmiast wyłapać wszystkie te miejsca, które wymagają szczególnej uwagi. Co równie ważne, umie mi wyjaśnić dlaczego. Doceniam również Dana Isaacsona za jego staranność i skrupulatność oraz sugestie zmian, a także Elanę Seplow-Jolley za cierpliwość i wytężoną pracę. Dziękuję też Steve’owi Messinie, redaktorowi prowadzącemu, za świetnie wykonaną robotę.
Lindsey Kennedy i Allison Schuster, pracującym w dziale promocji i marketingu, chcę podziękować za wysiłki przy wprowadzeniu mojej książki na rynek. A Scottowi Bielowi za świetny projekt okładki. Jesteście niesamowici.
Szczególne podziękowania należą się wszystkim osobom z Penguin Random House w Kanadzie, chociaż naprawdę wolałabym, żeby po tej niedawnej fuzji firma przyjęła nazwę Random Penguin, po prostu dlatego, że budzi ona tak żywe skojarzenia. Dziękuję Bradowi Martinowi, Kristin Cochrane, Adrii Iwasutiak, Val Gow, Constance McKenzie, Marcie Leonard, Amy Black, Erin Kelly i wszystkim osobom związanym z publikacją mojej książki za ciągłe wsparcie i świetnie wykonaną pracę. Mieliście swoją wizję sukcesu moich powieści i ona się ziściła, za to jestem wam ogromnie wdzięczna. Wdzięczna jestem również Nicie Pronovost. Chociaż już nie pracuje w PRH, czułam, jakby mnie prowadziła za rękę, kiedy poprawiałam i skracałam tekst, pozbawiając go bezużytecznych szczegółów i powtórzeń. Życzę jej wszelkiej pomyślności na nowym stanowisku.
Serdeczne podziękowania dla Corinne Assayag z World Exposure, firmy założonej przez nią, kiedy jeszcze studiowała prawo, a która odniosła taki sukces, że nigdy w efekcie prawniczą praktyką się nie zajęła. Ostatnio zrobiła nowy projekt mojej strony internetowej (joyfielding.com), czyniąc ją bardziej interaktywną i supernowoczesną. Myślę, że udało jej się to znakomicie. Dajcie mi znać, czy się ze mną zgadzacie.
Ponownie dziękuję moim wydawcom za granicą i ich świetnym tłumaczom. Proszę, róbcie nadal to, co robicie od lat. Choć moje słowa ulegają przekształceniu i przepisaniu, najwyraźniej to działa.
Szczególne podziękowania dla Helgi Mahmoud-Trainer z Niemiec, a także napomnienie, że ma się nadal dobrze czuć.
Wydawcom, którzy dopiero niedawno dołączyli do tej wspólnoty – witajcie na pokładzie. Mam nadzieję, że czekają was same przyjemne wrażenia.
Dziękuję Annie, Courtney, Renee i Aurorze za całą ich miłość i pomoc oferowaną mi codziennie. Ja też was kocham. A moim ukochanym wnukom, którym tę książkę zadedykowałam – życzę wam takiego szczęścia, jakim wy staliście się dla mnie. Jesteście najlepsi.
Te podziękowania byłyby niepełne, gdybym nie wspomniała w nich mojej zmarłej już dawno temu babci Mary, matki mojego ojca, najnieszczęśliwszej istoty, jaka kiedykolwiek stąpała po tej ziemi. To ona stała się inspiracją dla babci Mary, i choć moja powieść jest niewątpliwie fikcją literacką, wiele słów tej postaci mogłoby paść wprost z ust mojej babki. Bywają takie sytuacje, jak zauważa w pewnej chwili Caroline, kiedy „czegoś takiego nie dałoby się wymyślić”.