Читать книгу Pięścią w szklany sufit - Katarzyna Niezgoda - Страница 4

WSTĘP

Оглавление

Wiele osób prosi mnie, żebym podzieliła się swoimi doświadczeniami zawodowymi. Bardzo często jestem zapraszana na różne kobiece spotkania, panele dyskusyjne czy konferencje poświęcone kobietom w biznesie, podczas których opowiadam swoją historię. Miałam już dużo wystąpień na temat tego, jak zostałam wiceprezesem w wieku dwudziestu kilku lat, jak przez lata pracowałam w branżach, w których byłam jedną z niewielu kobiet na menadżerskim stanowisku, wreszcie jak założyłam własną firmę headhunterską. I ciągle jestem zapraszana na kolejne. Wielu ludzi przychodzi też do mnie czy dzwoni prywatnie – gratulują mi tego, co osiągnęłam, proszą o rady, bycie ich mentorem. Postanowiłam zatem podzielić się moim doświadczeniem z szerszym gronem kobiet, tym razem Czytelniczek. Pomyślałam, że skoro wywołują mnie przed szereg, mimo że ja o to nie zabiegam, a nawet unikam tego, to może trzeba tę moją popularność wykorzystać i zrobić coś pożytecznego?

Od ponad 20 lat pracuję w biznesie, tylko dwa lata byłam szefem ekskluzywnej firmy odzieżowej, a większość osób kojarzy mnie z branżą mody. Przez wiele lat miałam sukcesy zawodowe, pracując w działach HR, w bankowości, ale nikt o nich nie słyszał. Wszystko się zmieniło, kiedy moje nazwisko zaczęło się pojawiać w mediach. Udzieliłam kilku wywiadów, pojawiłam się na paru bankietach i machina ruszyła. Wszyscy się dowiedzieli, że jest taka kobieta, która zajmuje się zarządzaniem i ma sukcesy. Wystąpienia publiczne na początku były dla mnie stresujące, ale zrozumiałam, że one są po prostu wpisane w poważny biznes. Zrobiono ze mnie osobę publiczną trochę wbrew mojej woli i to też jest cena, jaką płacę za sukcesy zawodowe. Przyzwyczaiłam się do tego, że co roku pojawiają się w mediach moje zdjęcia z plaży, a długość mojej sukienki czasem wzbudza większe zainteresowanie niż to, co mam do powiedzenia. A jedni chwalą, inni hejtują. Trudno, pogodziłam się z tym, chociaż to bywa mało przyjemne. Teraz postanowiłam wykorzystać swoją rozpoznawalność medialną, aby podzielić się z innymi spostrzeżeniami o biznesie w kobiecych rękach.

Często ludzie pytają mnie, czy kobietom trudniej jest zrobić karierę w biznesie, o ten przysłowiowy „szklany sufit” nad naszą głową. Na początku takie pytania trochę mnie dziwiły, bo ja sama nigdy nie doświadczyłam dyskryminacji, nie miałam wrażenia, że jest mi trudniej jako kobiecie.

Mama powtarzała mi od dziecka, że muszę być niezależna od innych i zawsze o tym pamiętałam. Moja samodzielność i pracowitość pozwoliły mi osiągnąć sukces i myślę, że nie było to dla mnie bardzo trudne, chociaż też zapłaciłam za niego swoją cenę.

To, że jestem kobietą, absolutnie nie miało wpływu na to, co robiłam, gdzie i jak pracowałam. Nigdy nie stosowano w stosunku do mnie tego kryterium, że skoro jestem dziewczyną, to mogę sobie nie dać rady, bo jestem mniej racjonalna, bardziej emocjonalna. Mnie to nie dotyczyło, więc nawet trudno mi mówić, czy było mi łatwiej czy trudniej jako kobiecie. Na szczęście świadomość tego problemu jest coraz większa w naszym społeczeństwie. Jest on szeroko dyskutowany i nagłaśniany poprzez różne organizacje i ruchy kobiece. Pomagają odważne wypowiedzi ekspertów, a także same kobiety, które zaczęły się dopominać o swoje. Liczby mówią same za siebie – to kobiety w większości kończą studia wyższe i podyplomowe, to kobiety w Polsce zakładają przedsiębiorstwa, i niestety to kobiety nadal mniej zarabiają i rzadziej awansują niż mężczyźni. One same świetnie sobie dają radę, ale środowisko nie zawsze daje im możliwości rozwoju zawodowego. Sądzę, że to wszystko wymaga naszej solidarności i determinacji. Jeżeli jesteś profesjonalistką, dobrze pracujesz, rozwijasz się, to prędzej czy później ten sukces osiągniesz. Tylko nie czekaj na niego biernie! Trzeba mieć swoje cele i odwagę ich realizowania. Nic samo się nie zrobi. Oczywiście nie od razu, bo wszystko wymaga czasu. Również ta książka nie mogła powstać kilka lat temu, bo ja nie byłam jeszcze na nią gotowa, nie miałam takich doświadczeń, jakie mam teraz. Dzielę się nimi z Tobą. Jaka jest moja recepta na sukces? Ciężka praca. Ale w biznesie liczy się także odrobina szczęścia i nie ma co ukrywać, że jest inaczej. Jednak kiedy jesteśmy dobrze przygotowane, mamy „odrobione wszystkie lekcje”, łatwiej nam temu szczęściu pomóc i osiągnąć to, co chcemy.

Tego Wam życzę.

Katarzyna Niezgoda

Pięścią w szklany sufit

Подняться наверх