Читать книгу Republika przekonań - Kaushik Basu - Страница 7

Przedmowa do wydania polskiego

Оглавление

Książkę Republika przekonań. Nowe podejście do prawa i ekonomii (The Republic of Beliefs. A New Approach to Law and Economics) traktuję jako swego rodzaju nową syntezę wcześniejszych dzieł Kaushika Basu. Koresponduje ona m.in. z rozważaniami zawartymi w publikacji Beyond the Invisible Hand. Groundwork for a New Economics (Princeton University Press 2010), w której Autor wskazuje na słabości ekonomii neoklasycznej oraz wynaturzenia w interpretacji dzieł klasyków, w tym Adama Smitha. Najnowsze dzieło Basu stanowi nowe podejście do nauk ekonomicznych i prawa, przede wszystkim do ekonomicznej analizy prawa, którego podłożem jest krytyczna – sygnalizowana już we wcześniejszych dziełach tego Autora – analiza stanu współczesnego prawa i teorii ekonomii.

Basu koncentruje się tym razem na ekonomicznej analizie prawa, dyscypliny, której rozwój zapoczątkowany został w drugiej połowie ubiegłego wieku, co Autor ten uznaje za jeden z największych sukcesów rozwoju naukowego. To sukces wynikający z połączenia dwóch wielkich dyscyplin naukowych, czyli ekonomii i prawa. Basu uznaje to za „znaczący wkład w zrozumienie ludzkich zachowań i kształtowanie instrumentów polityk”. Jest to istotne, tym bardziej że, jak zaznacza Basu, „przestrzeń rozciągająca się między różnymi dyscyplinami nauk społecznych pozostaje zazwyczaj niezagospodarowana. Mimo licznych zapewnień, że jest inaczej, badania o charakterze interdyscyplinarnym prowadzone są rzadko, a ich wyniki ograniczane są wskutek różnic metodologicznych i ideologicznych, jak również pewnej dozy zacietrzewienia”.

Basu w pełni docenia zatem pionierski dorobek tradycyjnej analizy prawa. Zarazem jednak podkreśla, że – jak wiele innych pionierskich działań intelektualnych – także tradycyjna ekonomiczna analiza prawa ma słabe punkty, a przy tym niektóre z nich są głęboko zakorzenione. Dlatego też poddał tę dyscyplinę wnikliwej analizie, identyfikując tkwiące w niej sprzeczności. Zdaniem Basu „są one na tyle poważne, że kiedy już zdamy sobie sprawę z ich istnienia, dalsze udawanie, iż takowe nie istnieją, jest niemożliwe. Co więcej, staje się jasne, że niektóre wady ekonomicznej analizy prawa, takie jak niewystarczający stopień implementacji ustaw w rozwijających się gospodarkach i utrzymywanie się zjawiska korupcji, są wzmacniane przez niemożność odniesienia się do słabych punktów leżących u podstaw tej dyscypliny”. Basu eksponuje, że dochodzi do poważnego rozłamu między prawem a rzeczywistością, rozłamu cechującego też neoklasyczną ekonomiczną analizę prawa. Określa to jako „problemem atramentu na papierze”. Dlatego też proponuje nowe, autorskie podejście do ekonomicznej analizy prawa, tj. podejście „z perspektywy punktu skupienia”. Przekonuje, że „gdy wyjdziemy spoza opisanego w neoklasycznej ekonomii homo sapiens w ekonomicznej analizie prawa, pojawia się zagadnienie badawcze wykorzystujące podejście z perspektywy punktu skupienia, lecz umożliwiające szersze scharakteryzowanie ludzkich zachowań, przy uwzględnieniu moralności i ograniczeń natury psychologicznej”. Eksponuje, że normy społeczne odgrywają ważną rolę w określaniu tego, w jaki sposób zachowują się członkowie społeczności. Zwraca uwagę, że nie poświęcano temu szczególnej uwagi w ekonomii głównego nurtu: „Błędem, jaki popełniło wielu ekonomistów głównego nurtu, było to, że kiedy usunęli na bok, w celu ułatwienia analizy, inne ludzkie emocje, zapomnieli, że te emocje w rzeczywistości istnieją. Obrazy potęgi norm społecznych pojawiały się w sposób powtarzalny w pracach z dziedziny antropologii, w których dziwiono się poziomowi rozwoju, jaki osiągnęły niektóre prymitywne społeczeństwa, nawet bez jakiegokolwiek aparatu prawa formalnego czy mechanizmów państwowych”.

Dlatego też Basu podejmuje krytykę neoklasycznego założenia o racjonalności decyzji ludzi. W ramach tej krytyki przedstawia idiosynkratyczne, czyli wybrane, jednostkowe analizy różnych, odbiegających od racjonalności zachowań ludzi. Owa idiosynkratyczność wyraża się m.in. w tym, że Basu wybiera elementy np. z ekonomii behawioralnej i używa czystego rozsądku, by pokazać, jak niektóre z systematycznych nieracjonalności ludzi pociągają za sobą implikacje ważne dla polityki społecznej, prawa i interwencji rynkowych. Kwestie te nie mogą być tym samym pomijane w ekonomicznej analizie prawa.

Z pewnością Basu ma rację stwierdzając, że koncepcja punktu skupienia pomaga lepiej zrozumieć, kiedy i dlaczego tak wiele ustaw nie jest implementowanych i pozostaje jedynie na papierze, i dlaczego w niektórych społecznościach, w szczególności w państwach rozwijających się i gospodarkach wschodzących, dzieje się tak o wiele częściej. Basu wskazuje na znaczenie owych tytułowych przekonań, tego, czy ludzie mają przekonanie o konieczności przestrzegania prawa, czy nie. Jeśli takiego przekonania brak, to prawo jest postrzegane jako – jak pisze Basu – tania gadka i marnowanie pieniędzy. Przekonanie owo ma znaczenie tym bardziej, że według Basu wszystkie społeczeństwa potrzebują lekkiej dawki anarchii.

Przejście z tradycyjnego czy neoklasycznego podejścia, opartego przede wszystkim na założeniu racjonalności człowieka (homo economicus), do podejścia z perspektywy punktu skupienia jest – jak podkreśla Basu – w pewnych aspektach podobne do przejścia z ekonomii równowagi cząstkowej do ekonomii równowagi ogólnej.

Kwestie te Basu ujmuje w 8 rozdziałach, przy czym pierwsze z nich ukierunkowane są na przedstawienie znaczenia podjętej tematyki, w tym przede wszystkim znaczenia symbiotycznego podejścia do prawa i ekonomii oraz na przedstawienie historii ekonomicznej analizy prawa. W kolejnych rozdziałach Autor wskazuje na słabości i wady tradycyjnej ekonomicznej analizy, w wyniku czego dochodzi do erozji, inflacji prawa. Ocenia, że jednym z największych wyzwań w wielu krajach jest brak implementacji ustaw. Wskazuje na występujące na całym świecie przykłady przepisów stworzonych w najlepszej intencji, dokładnie zapisanych w konstytucjach, ustawach, kodeksach postępowania, a następnie zapomnianych czy implementowanych w sposób niewystarczający. Basu dowodzi, że nie tylko osoby cywilne ignorują i naruszają prawo. Czynią to także policja, sędziowie i inni funkcjonariusze państwowi, którzy niewiele robią, by zapewnić przestrzeganie prawa, czasem przyjmują łapówki, a innym razem zdają się w ogóle nie mieć pojęcia o istnieniu pewnych przepisów. Tak fundamentalne kwestie, jak prawo do żywności, opieki medycznej i edukacji, często są wynoszone na piedestał w zbiorach ustaw, a następnie, z czystym sumieniem, ignorowane.

Basu wykazuje, że w ujęciu tradycyjnym, ekonomiczna analiza prawa nie jest w stanie tych kwestii rozwiązać i satysfakcjonująco odpowiedzieć na wiele fundamentalnych pytań. Dotyczy to m.in. pytania, dlaczego niektóre, w pełni zasadne koncepcje i regulacje prawne, choć zostały opracowane, nigdy nie były wdrożone albo też nie były należycie egzekwowane. Właściwe zasadne prawo (na papierze) nie działa zatem w rzeczywistości. Autor przedstawia te kwestie m.in. w kontekście relacji: prawo – polityka – korupcja (taki jest też tytuł jednego z rozdziałów książki), wskazując, że prawo niedostatecznie chroni słabszych. Tradycyjnej ekonomicznej analizie prawa Autor zarzuca oderwanie od kontekstu społecznego i kulturowego oraz zawodność w sprostaniu trudnym wyzwaniom współczesności. Basu dostrzega przy tym związki między słabościami prawa i ekonomii z niesprawiedliwością i narastającymi nierównościami społecznymi.

Na tym tle Autor formułuje rekomendacje dotyczące niezbędnych kierunków zmian w sferze ekonomicznej analizy prawa, podkreśla przy tym szczególne znaczenie tej problematyki, dla krajów o mniejszym doświadczeniu rynkowym. One bowiem łatwo mogą stać się i stają się ofiarami słabości ekonomicznej analizy prawa. Basu przestrzega przy tym, że często popełnianym i poważnym błędem jest traktowanie smithowskiej „niewidzialnej ręki” jako kwestii natury ideologicznej, spolaryzowanej na obu krańcach – albo zostawcie to rynkowi, albo państwo może to wszystko zrobić. W rzeczywistości potrzebujemy i jednego, i drugiego. Przedstawione w takim ujęciu rozważania mają zarówno walory teoretyczne, cechy teoretycznej świeżości, jak i zalety użyteczności praktycznej.

Książka Basu dotyczy tematyki, która w Polsce jest relatywnie mało znana, niedoceniana i niedostatecznie popularyzowana. W ujęciu teoretycznym i dydaktycznym ekonomiczna analiza prawa to wciąż w Polsce dyscyplina raczkująca. Tylko nieliczne uczelnie wprowadziły ją do programów studiów. Znalazła np. miejsce w programach studiów w SGH. Można zakładać – a będą to wymuszać realia gospodarcze – że dyscyplina ta będzie wdrażana także przez uczelnie, które dotychczas nie ujmowały jej w programach dydaktycznych. Stopniowo będzie się to przenosić na praktykę.

Wiele już dziś wskazuje, że ekonomiczna analiza prawa staje się coraz bardziej niezbędnym narzędziem w praktyce rządzenia oraz zarządzania – i to na wszystkich szczeblach instytucjonalnych, przede wszystkim na poziomie instytucji centralnych. Potrzeba należytego wdrażania i stosowania tego narzędzia narasta wraz z coraz większym dynamizmem przemian technologicznych, postępem globalizacji i trendów klimatycznych. Rodzi to zapotrzebowanie na najróżniejsze rodzaje uregulowań.

Stąd też książka powinna spotkać się z zainteresowaniem szerokich kręgów czytelników. Przemawia za tym także naukowa i ekspercka ranga Autora. Kaushik Basu to bowiem znany ekonomista amerykańsko-hinduski, były główny ekonomista Banku Światowego, a obecnie prezes International Economic Association. Ostatnio, właśnie jako prezes tej organizacji, w związku z planowanym w połowie 2020 r. Światowym Kongresem Ekonomicznym, zwrócił uwagę na obecnie wyjątkowo trudne czasy dla światowej gospodarki. Istnieje bowiem groźba spowolnienia wzrostu, wojny handlowej między Stanami Zjednoczonymi a Chinami, co wywołuje wstrząsy na całym świecie. W dodatku brexit może spowodować spowolnienie w Europie. Przy tym na całym świecie nasilają się ruchy imigracjno-emigracyjne, podsycające globalne napięcia. Z najnowszych zaś raportów wynika, że zmiany klimatu mogą stanowić większe ryzyko, niż można było do niedawna zakładać. Basu podkreśla, że obecnie „nierówności gospodarcze na świecie są na niewyobrażalnym poziomie”, przy tym „pod względem politycznym nasila się hipernacjonalizm, który może podsycać nierówności i pozostawić biednych na świecie w skrajnych tarapatach”. Basu przestrzega jednocześnie, że „w dzisiejszych czasach nierówności, połączone z powszechnym dostępem do informacji, tworzą bardzo niebezpieczną mieszankę. Globalizacja w coraz większym stopniu powoduje wciąganie pod jeden dach całkowicie niezgodnych ze sobą kultur. Konflikty, które dostrzegamy wokół nas, tam mają korzenie. Prawo wewnętrzne państw nie jest przygotowane na tego rodzaju nowe wyzwania. Oznacza to bowiem niezwykle trudne problemy polityczne, ekonomiczne i społeczne, w tym kulturowe”.

W takich warunkach potrzeba rozwoju ekonomicznej analizy prawa nie może być kwestionowana, a jej znaczenie trudno przecenić. Jest to istotne tym bardziej, że nigdy nie jest do końca jasne, gdzie kończy się wolność jednego człowieka, a zaczyna wolność drugiego. Basu ilustruje te złożone kwestie przekonująco i dowcipnie, np. analizując kwestie kulturowe i różnice w podejściu w różnych kulturach do ubioru, zastanawia się, czy „prawo ubierającego jest silniejsze niż prawo oglądającego”. To raczej drobna kwestia, lecz może być źródłem ostrych konfliktów społecznych, a nawet politycznych. Potwierdza to historia. Dlatego też trudno nie zgodzić się z oceną Basu, że „poradzenie sobie z nierównościami i konfliktami o charakterze globalnym będzie wymagało tego rodzaju wysiłków międzynarodowych, jakie podejmujemy w związku ze zmianami klimatycznymi i zarządzaniem środowiskiem naturalnym. Takie interwencje zaprowadzą nas w obszary prawa i działalności prawotwórczej, z jakimi nie mieliśmy jeszcze styczności. Wiąże się z nimi jednak ryzyko wystąpienia negatywnych efektów ubocznych, takich jak szkodliwy wpływ na indywidualne pobudki na tak wysokim poziomie, że powoduje zanik powszechnego dobrobytu. Interwencje prawne mogą pociągnąć za sobą katastrofę. To właśnie sprawia, że ekonomiczna analiza prawa jest dziedziną tak istotną. Odnoszone w niej sukcesy mogą tworzyć nowe możliwości, ale porażki mogą pociągnąć za sobą poważne negatywne skutki dla ludzkiego życia”.

Jako rekomendację, a zarazem przestrogę przed zaniedbywaniem kwestii ekonomicznej analizy prawa można potraktować stwierdzenie Basu, że „ekonomiczna analiza prawa jako dyscyplina jest niezwykle istotna dla rozwoju i bez wątpienia będzie coraz bardziej zyskiwać na znaczeniu. Wraz z tym, jak nasze życie ekonomiczne będzie się stawało coraz bardziej złożone, kiedy technologia łączy ludzi i korporacje na całym świecie, a roboty zastępują pracowników, pojawiają się nowe wyzwania, dla których będą musiały powstać nowe uregulowania i prawa”.

Basu zaznacza zarazem, że „niewidzialna ręka” jest ważna, lecz „jej skuteczność zależy od zakresu wymagającej uregulowania przestrzeni, w której ma zadziałać”. Dlatego też Basu silnie eksponuje kwestię dojrzałości, zakorzenienia prawa, co dowcipnie ilustruje przypisywanym Gordonowi Brownowi, byłemu brytyjskiemu premierowi, stwierdzeniem, że „przy ustanawianiu rządów prawa najtrudniejsze jest pierwsze pięćset lat”. Podkreśla przy tym, że choć stwierdzenie to jest często traktowane jako żart, to jednak nim nie jest. Zawiera bowiem ważne spostrzeżenie: „by prawo się zakorzeniło, a rządy prawa przetrwały, konieczne jest, aby zwykli ludzie w to prawo uwierzyli oraz w to, że inni też w nie wierzą. Ugruntowanie się takich przekonań i metaprzekonań w społeczeństwie często wymaga bardzo długiego czasu”.

Nieprzypadkowo też odwiecznym kłopotem, z którym mierzy się wiele gospodarek, zwłaszcza tych in statu nascendi, czy też rozwijających się, jest to, że prawo nie jest wdrażane. Przekonująco dowodzą tego zawarte w książce analizy dotyczące korupcji. Basu przestrzega przed uproszczonym, nieholistycznym podejściem do tej kwestii. Pisze: „Na świecie pełno jest przywódców, którzy nie biorą się na poważnie za zwalczanie korupcji, gdyż wiele zyskują na jej istnieniu. Istnieją jednakże przykłady prawdziwych inicjatyw, które zakończyły się fiaskiem, gdyż przywódca zrozumiał, że ograniczanie korupcji w społeczeństwie, w którym jest ona głęboko zakorzeniona, stanowi polityczne samobójstwo. Powszechnie uważa się, że do likwidacji korupcji trzeba twardego charakteru i determinacji. W rzeczywistości jednak korupcja jest złożonym zjawiskiem, w którym pokusy ekonomiczne przeplatają się z normami społecznymi, zwyczajami i założeniami strategicznymi, co wyjaśnia, dlaczego tak wiele prób kończy się niepowodzeniem”.

Zarówno z publikacyjnej, jak i naukowo-badawczej oraz eksperckiej działalności Basu wynika, że na sercu leżą mu nieprawidłowości współczesnego świata, wyzysk, nierówności, korupcja itp. Jest ekonomistą, którego poglądy z pewnością rzutowały na zauważalne od pewnego czasu zmiany rekomendowanych przez Bank Światowy kierunków polityki społeczno-gospodarczej krajów korzystających z pomocy tego Banku, zmiany na rzecz szerszego uwzględniania kwestii społecznych, w tym przeciwdziałania narastaniu nierówności. Te kwestie podejmowane są także w książce Republika przekonań (The Republic of Beliefs).

Lekturę tego dzieła można z pewnością zarekomendować wszystkim głównym kreatorom życia społeczno-gospodarczego, a zwłaszcza kreatorom regulacji prawnych. Ponadto, ze względu na teoretyczne i dydaktyczne walory książki, będzie ona też wielce użyteczna w środowisku akademickim. Z pewnością publikacja ta może stanowić niezbędne kompendium wiedzy dla studiujących nauki prawne i ekonomiczne, politologię i in. Może spełnić funkcje podręcznika, tym bardziej że na polskim rynku wydawniczym jest wyraźny niedostatek podręczników z tego zakresu. Ponadto dzieło Basu powinno być absolutnie obowiązującą lekturą dla wszystkich parlamentarzystów, zwłaszcza w sytuacji zauważalnego w Polsce psucia prawa.

Do lektury publikacji przekonuje sam Autor, podkreślając, że „książka ta jest pomyślana w ten sposób, aby mogła być czytana przez laików nieposiadających znajomości prawa, ekonomii czy teorii gier, będzie przydatna dla większego grona czytelników, począwszy od nowicjuszy po ekspertów, których może zainteresować obserwacja procesu rozmontowywania i budowania na nowo znanych im świetnie konstrukcji”.

Nie jestem pewna, czy każdy czytelnik też tak to oceni, ale pozytywnemu odbiorowi książki i uatrakcyjnieniu lektury sprzyjać mogą, podawane jako ilustracje formułowanych opinii, barwne, a niekiedy zaskakujące przykłady z codziennego życia. Basu np. ocenia, że prawnicy piszą w sposób bardziej rozwlekły niż ekonomiści, co wyjaśnia żmudność lektur tekstów prawniczych i wskazuje na potrzebę większej komunikatywności w tekstach z zakresu prawa i większej dbałości o komfort odbiorców tych tekstów. Niektóre podawane przez Basu przykłady są zaskakująco proste i dowcipne, ale zarazem przekonujące i zastanawiające. Rodzą bowiem m.in. pytania, dlaczego proste narzędzia nieczęsto są wykorzystywane. Przykładem tego jest proponowany przez Basu sposób na przeciwdziałanie niepunktualności. „Kiedy planujesz spotkanie na 17.05, osoby zaproszone pojawiają się dokładnie wtedy, podczas gdy przy zaplanowaniu spotkania na 17.00 spóźniają się o 5, 10 lub 15 minut, w zależności od państwa, regionu i kulturowego pochodzenia zaproszonych. Możesz uzyskać nawet większą punktualność, prosząc ich, by przyszli o 17.02, choć kosztem narażenia się na podejrzenie o postradanie zdrowia psychicznego”.

Książka pobudza do głębszych refleksji, co gwarantuje satysfakcję czytelnikom, tym bardziej że przedstawiana problematyka w znacznej mierze przekłada się niemal wprost na życie codzienne. Do rekomendacji zainteresowania lekturą książki Basu upoważnia także jego zastrzeżenie, że przedsięwzięcie intelektualne nigdy nie dobiega końca. Tym ważniejsze jest kierowanie lektury do czytelników, bo dzięki temu identyfikowane mogą być słabości i luki przedstawionych w książce analiz oraz niedokończone wątki. Tym samym tworzy to inspirację do rozwoju badań na ten temat, a zatem także tak potrzebnego rozwoju ekonomicznej analizy prawa.

Choć Kaushik Basu ma na swym publikacyjnym koncie wiele książek i choć to jeden z czołowych, światowych ekonomistów, to niestety – żadne z jego dzieł (według mojej wiedzy) nie doczekało się wcześniej przekładu na język polski. Książka ta jest pierwszym przekładem publikacji Basu w Polsce. To cenny i ważny ukłon Wydawnictwa Naukowego PWN w stronę Czytelników.

Elżbieta Mączyńska SGH w Warszawie

Republika przekonań

Подняться наверх