Читать книгу Kiedy twój rodzic staje się twoim dzieckiem - Ken Abraham - Страница 5
ОглавлениеRozdział 2
Rozpoznanie wroga
– Demencja? Do licha, co to takiego? – zapytałem mojej żony, Lisy, kiedy wróciła z mamą po pierwszej wizycie u lekarza w Tennessee.
Nigdy się tym jakoś specjalnie nie interesowałem. Nawet teraz czuję się zawstydzony swoją ówczesną ignorancją. Muszę przyznać, że nie wiedziałem, czym jest demencja, i szczerze mówiąc, nie miałem ochoty się dowiadywać. Z jakichś powodów nawet sama nazwa mnie odpychała. Wszystkie te „nowoczesne” choroby wprawiały mnie w lekką konsternację. Alzheimer? Czy przypadkiem Ronald Reagan nie cierpiał na to w ostatnich latach życia? Choroba Parkinsona? Billy Graham i Michael J. Fox na to chorują, prawda? A stwardnienie boczne – choroba Lou Gehriga? Jedyne, co na jej temat widziałem, to że prawdopodobnie pokonała Lou Gehriga.
Być może byliście świadkami, jak terminu demencja używano niemalże w uwłaczający czyjejś godności sposób, jakby chodziło o osobę poniekąd dziwaczną, niebezpieczną lub zdemoralizowaną (to pewnie zakorzenione jest w czasach, kiedy demencja była kojarzona z ostatnim stadium syfilisu). Demencja jednak nie ma z tym wszystkim nic wspólnego. Nie jest również synonimem „obłąkania”. Termin demencja pochodzi od dwóch łacińskich słów, znaczących „z dala, poza” i „umysł”. I to jest zapewne najprostsza definicja demencji – osoba, która zapadła na tę chorobę, cierpi z powodu utraty lub osłabienia swoich zdolności umysłowych. Jakaś część jej umysłu odchodzi i nigdy już nie wraca.
Demencja może dopaść każdego – biednego i bogatego – bez względu na rasę, środowisko czy wykształcenie. Mogą na nią cierpieć jednostki błyskotliwe i niezbyt rozgarnięte, optymiści i żartownisie, osoby z „dobrych” rodzin i ze „złych” rodzin, ludzie każdej profesji. Nie ma powodu, aby czuć zażenowanie, jeśli ta choroba dotknęła kogoś w twojej rodzinie.
Demencja przybiera różne formy. Najbardziej znana to choroba Alzheimera, która jest nieodwracalna i na którą obecnie nie ma żadnego lekarstwa. Drugą, najczęściej opisywaną formą tej choroby jest demencja naczyniowa – ta również jest nieodwracalna, ale nie postępuje tak gwałtownie i osobie chorej oraz jej rodzinie można do pewnego stopnia pomóc w zmaganiach z nią. Chociaż efekt końcowy w obu przypadkach jest ten sam, rozwój choroby Alzheimera przypomina równię pochyłą, natomiast demencja naczyniowa rozwija się skokowo. Stan zdrowia pacjenta często przez długi czas utrzymuje się na tym samym poziomie, po czym następuje gwałtowne pogorszenie. I zatrzymuje się na tym nowym poziomie, zanim coś znów nie wywoła znacznego pogorszenia stanu chorego. Czasami pacjent z demencją naczyniową wydaje się nawet czynić pewne postępy, funkcjonować stosunkowo normalnie. Ale potem wydarza się coś – upadek, sprzeczka z kimś z rodziny albo jakiś incydent – i stan pacjenta z demencją naczyniową przeskakuje kilka poziomów w dół, dramatycznie się pogarsza.
Przyczyny tych chorób były szeroko dyskutowane, ale środowisko medyczne nie wypracowało jednoznacznej opinii na ten temat. W przypadku mojej mamy lekarze byli przekonani, że seria przemijających ataków niedokrwienia, powszechnie zwanych miniudarami mózgu, spowodowała utratę pamięci krótkotrwałej. Mimo że mama potrafiła odtworzyć szczegółowo wydarzenia, które miały miejsce kilkadziesiąt lat temu, miniudary zniszczyły pewien obszar tkanki mózgowej, powodując utratę pamięci krótkotrwałej i innych sprawności intelektualnych – na tyle dużą, że mama często nie pamiętała, co jadła na śniadanie. Z pewnością z wiekiem pamięć może się nieco pogorszyć, ale nie powinno to przeszkadzać w codziennym życiu. Wielu starszych ludzi żyje aktywnie w wielu siedemdziesięciu, osiemdziesięciu, a nawet dziewięćdziesięciu lat. Billy Graham wygłaszał swoje płomienne kazania, będąc dobrze po osiemdziesiątce. Astronauta Buzz Aldrin brał udział w lotach w stanie nieważkości w wieku siedemdziesięciu kilku lat, a jako osiemdziesięciolatek wystąpił w programie telewizyjnym Taniec z gwiazdami. Senator Bob Dole był ciężko ranny podczas II wojny światowej, a mimo to nieprzerwanie działał aktywnie na amerykańskiej scenie politycznej nawet jako osiemdziesięciolatek. Moja mama jeszcze jako osiemdziesięcioparolatka prowadziła samochód, poruszała się nim po Orlando w dużym natężeniu ruchu drogowego.
Ale potem niespodziewanie zaatakowała ją demencja. Ponieważ osoba z łagodnymi objawami demencji zwykle jest w stanie wykonywać większość rzeczy, które robiła do tej pory, chorobę może być trudno rozpoznać od razu. Zachowania takiej osoby często racjonalizujemy lub usprawiedliwiamy. „Mama zawsze była trochę dziwna”, stwierdzałem jak i inni członkowie rodziny. „No cóż, w końcu się starzeje”. Czasami przypisywaliśmy dziwne zachowania mamy jej samotności, zmęczeniu lub znudzeniu. Z początku były one dość frustrujące dla rodziny, ponieważ próbowaliśmy przemówić jej do rozsądku. Następnie jej zachowanie zaczęło wprawiać nas w zakłopotanie, aż w końcu większość bliskich mamie osób po prostu nie chciała już tolerować jej nieuprzejmych komentarzy, kaprysów i absurdalnych występków. Z ich powodu – lub dlatego że nie zdawali sobie sprawy, z jaką potwornością mieli do czynienia – obrażali się, oddalali albo po prostu unikali mamy, bądź też ignorowali ją w miarę możliwości.
Czasami zamiany spowodowane demencją są drastyczne i rzucają się w oczy. Osoba cierpiąca na tę chorobę doświadcza wyjątkowych huśtawek nastroju i poziomu energii. Może stać się bierna, strachliwa, porywcza i nadzwyczaj wymagająca. Niektórzy ludzie z demencją lub chorobą Alzheimera doświadczają halucynacji, często widzą, słyszą lub nawet czują rzeczy, których nie ma. Kiedy mama zaczęła widzieć w nocy mężczyzn w białych garniturach przed naszym domem, nie zdawałem sobie sprawy, że przemawiała przez nią choroba. Nie wiedziałem, że ma demencję. Wierzyłem, chociaż trudno mi to wyjaśnić, że jej halucynacje były dla niej prawdziwe. Ona naprawdę myślała, że widzi ludzi na naszym podwórku, i naprawdę była przerażona. W tamtym momencie nie było sensu spierać się o to, czy ktoś rzeczywiście wpatruje się w nasze okna. Najlepsze, co mogłem wówczas zrobić, to zgodzić się, że ich widzi, ale jednocześnie zapewnić ją, podając za argument moją prawdomówność, że nie grozi nam żadne niebezpieczeństwo.
Niektóre osoby z demencją nabierają nawyku chowania rzeczy. Stają się podejrzliwe w stosunku do innych ludzi, często oskarżają ich o kradzież przedmiotów osobistych. Mama ciągle to robiła. Chowała torebkę lub prawo jazy. Potem nie mogła ich znaleźć i twierdziła, że ktoś ją okradł. Sądziliśmy, że zmienia jej się charakter lub że przeraża ją życie w pojedynkę. Często odkładała swoje rzeczy w niewłaściwe miejsca lub nie pamiętała, że je posiada. Nawet nie będę próbował liczyć, ile razy zgubiła swój telefon komórkowy we własnym mieszkaniu.
Zapewne znacznie bardziej przygnębiająca była niezdolność mamy do kontrolowania oddawania moczu lub wypróżniania. Na początku sądziliśmy, że ma problemy z pęcherzem, ale fizycznie wszystko było w porządku. Po prostu nie pamiętała, żeby pójść do łazienki w odpowiednim czasie i zapobiec „wypadkom”.
U niektórych ofiar demencji te lub inne symptomy pojawiają się z dnia na dzień. U innych choroba atakuje ciało i umysł stopniowo, niepostrzeżenie. Jeśli będziesz świadom objawów choroby Alzheimera, rozpoznasz je i natychmiast zwrócisz się o pomoc. W innym razie prawdopodobnie wczesne oznaki choroby rozpoznasz dopiero po czasie. Być może, patrząc wstecz, przypomnisz sobie jakiś szczególny incydent i wtedy stwierdzisz: Po tamtym zdarzeniu mama nigdy już nie była taka sama.
W przypadku mojej mamy takim istotnym zdarzeniem była seria miniudarów. Udar następuje w wyniku przerwania dopływu krwi i tlenu do mózgu. Jeśli szybko się tego nie naprawi, blokada dopływu krwi może doprowadzić do całkowitego zniszczenia mózgu. W przypadku udaru liczy się czas. Jeśli przerwę w dopływie krwi do mózgu spowodował zakrzep w naczyniu krwionośnym, można ten zakrzep rozbić odpowiednim lekiem, pod warunkiem, że poda się go w przeciągu kilku godzin. Jeśli przerwa jest spowodowana zerwaniem naczynia krwionośnego, nastąpi krwotok wewnątrz mózgu, co jest znacznie poważniejszą sprawą. Do najczęstszych objawów udaru można zaliczyć drętwienie twarzy, ręki lub nogi – zwykle po jednej stronie ciała. Oznakami udaru mogą być również trudności z mówieniem i widzeniem, silne bóle głowy, płytki oddech, zawroty głowy, utrata przytomności.
Udar mogą wywołać najróżniejsze czynniki – wysokie ciśnienie i wysoki poziom cholesterolu, a także nadwaga lub siedzący tryb życia i niewystarczająca ilości ćwiczeń fizycznych. W przypadku mojej mamy zaistniały wszystkie te czynniki – oraz jeszcze jeden, o którym nie mieliśmy pojęcia, dopóki nie trafiła do szpitala. Tam lekarze zdiagnozowali u niej migotanie przedsionków, zaburzenie rytmu, które wprawiało jej serce w lekkie kołatanie, utrudniając przepływ krwi wewnątrz organu i zwiększając możliwość powstania zatoru krwi płynącej z serca do mózgu.
Mama mieszkała sama, więc kiedy nastąpił udar, nikt z naszej rodziny nie dowiedział się, iż wystąpiły u niej pewne charakterystyczne objawy – mimo że nalegaliśmy, by nas o wszystkim informowała.
– Och, nie wiem – ignorowała pytania. – Trochę się źle czułam, więc poszłam tu obok do lekarza, a on wysłał mnie do szpitala.
Nie zdawaliśmy sobie również sprawy z powagi jej stanu. Przeleżała kilka dni, a potem dosłownie wyskoczyła z łóżka i funkcjonowała dalej, jakby nic się nie stało. Prawdę mówiąc, my również myśleliśmy, że nic się nie stało. Opuściła szpital – zresztą nie informując nikogo z rodziny – taka, jaką ją znaliśmy od zawsze.