Читать книгу Zatrzymać czas. Sekrety medycyny estetycznej - Krzysztof Gojdź - Страница 4
WSTĘP
ОглавлениеAleż ty jesteś stara! Marszczysz się. Chodź, coś ci zrobię. Chodź, nie bój się.
Bierze mnie za rękę, sadza na wielkim białym fotelu i przygląda się twarzy. Najpierw patrzy w oczy, potem na kurze łapki, czoło, brodę, policzki. Dotyka włosów. Uśmiecha się. Nie, nie będę królikiem doświadczalnym. Wiem, że prawie wszystkie zabiegi wypróbował już na sobie.
Jesienią trzeba ci zrobić laseroterapię. Latem nie można, bo słońce i byłyby przebarwienia. Plam byś dostała. Zezłość się. No, zezłość! Lwia zmarszczka trochę jest, ale jeszcze można wytrzymać. Ja sobie wstrzyknąłem tu botoks, bo się bruzda zrobiła. Wszystko na sobie wypróbowałem. Mezoterapię, laser, fototerapię. Tu, w policzkach, mam kwas hialuronowy, ale delikatnie, naturalnie. No cóż, jestem piękny!
I czuję, że to jest mój czas. Cieszę się życiem, tym, jak wyglądam, jakich ludzi mam wokół. Chciałbym ten czas zatrzymać. I zatrzymuję. Każdego dnia. Choć na chwilę, choć na trochę.
Faceci w moim wieku wyglądają najlepiej. Wy, baby, macie gorzej. Mniej więcej od 42. roku życia zaczynacie się sypać. Każdy kolejny rok to jak dwa, trzy lata życia przed czterdziestką. Wszystko zaczyna wam wisieć, metabolizm siada i trzeba działać. To jest walka. Walka z czasem. Walka o to, żeby dobrze wyglądać, dobrze się czuć. Z wiekiem ta walka się zaostrza, przeciwnik staje się coraz silniejszy. Ale i ja jestem coraz silniejszy. I medycyna estetyczna też.
– Umówiłem cię z psycholożką. Z Magdą Chorzewską.
– Mnie? Ja przecież nie potrzebuję porady!
– Ale ona mówi dokładnie to, co ja myślę na temat piękna, dbania o siebie, dystansu. Zobacz, jakiego esemesa mi przysłała: „Piękno. Daje sukces, władzę, przyjaciół, zainteresowanie. Potocznie uważa się, że atrakcyjni ludzie mają w życiu lepiej. Szybciej osiągają sukces zawodowy; z osoby mało znanej mogą stać się celebrytami…”.
Lubię się otaczać pięknymi ludźmi. Wtedy sam od razu czuję się piękny, atrakcyjny, lepszy jakiś. Wiem, że to psychologia, że wszystko jest w głowie. Porozmawiaj z Magdą, ona ci powie, że piękno jest dziś w cenie. Ma swoją konkretną wartość. I że niektórym ludziom nie wystarczają już dobre auto, pełen portfel i markowe ubrania. Do pełni szczęścia potrzebne są także piękna twarz i ciało. A kiedy mamy już komplet, nadal dążymy – niestety – do zaspokojenia potrzeby utrzymania urody. Która, jak wszyscy wiemy, bo tego doświadczamy na sobie, może się łatwo zdezaktualizować.
Magdalena Chorzewska: Pewnie dlatego medycyna estetyczna i chirurgia plastyczna to dziedziny, które jeszcze przez długie lata będą jednymi z prężniej rozwijających się gałęzi medycyny. Zapotrzebowanie na zabiegi z roku na rok rośnie i znajduje się coraz bardziej w zasięgu zwykłych ludzi. Z relacji osób, które poddały się zabiegom medycyny estetycznej czy chirurgii plastycznej, wynika, że czasami zmiana wyglądu nosa, rozmiaru piersi powoduje realną zmianę w życiu. Często jednak po operacjach nic w życiu tych osób się nie zmienia. A to może wywoływać spadek nastroju, nierzadko zaburzenia depresyjne. Uważam, że większość operacji plastycznych powinna być poprzedzona konsultacjami psychologicznymi i analizą oczekiwanych zmian w wielu obszarach życia.
Myślę, że wielu osobom zależy na wyglądzie, bo mają tendencję do ulegania syndromowi adonizacji. Termin ten wprowadziła polska profesor Eugenia Mandal, a odnosi się on do naszego stosunku do roli urody i seksapilu. W skrócie chodzi o to, że takie osoby używają swojej urody, aby osiągać różne korzyści. Inaczej mówiąc, manipulują. Adonizacja to wypadkowa trzech aspektów: poznawczego – osoba dotknięta tym syndromem ma głębokie przekonanie, że kiedy umiejętnie wykorzysta atuty swojej urody, może osiągnąć wszystko; emocjonalnego – lubi robić wrażenie na innych; i behawioralnego – kokietuje, uwodzi, aby osiągnąć swój cel.
W mojej pracy często spotykam się z osobami, które są obiektywnie urodziwe. Natomiast postrzegają siebie jako osoby mało atrakcyjne czy wręcz brzydkie. Czasami zdarza się, że do gabinetu przychodzi nastolatka, która już dziś wie, że kiedyś zoperuje nos, podniesie powieki i powiększy biust. Kiedy pytam, co taka operacja zmieni w jej życiu, często nie potrafi udzielić odpowiedzi. Wynika to z braku akceptacji własnej osoby, nadawania zbyt wielkiej rangi wyglądowi, a także deficytom w wielu innych obszarach. Z psychologicznego punktu widzenia każdemu z nas zależy na akceptacji i miłości, a uroda ma nam pomóc spełnić te potrzeby.
W dobie Internetu, Instagramu i szeroko pojętego ekshibicjonizmu w sieci krąży cała masa zdjęć atrakcyjnych dziewczyn, które często stanowią niedościgniony wzór dla dziewczynek, nastolatek, kobiet. Ale także dla chłopców, nastolatków i mężczyzn. Chęć bycia atrakcyjnym fizycznie w dużej mierze dotyczy także mężczyzn. Ciągłe porównywanie się do innych, atrakcyjniejszych ludzi wywołuje niezadowolenie z własnego wyglądu, zaburzenia odżywiania, anoreksję, bulimię, a także ortoreksję i bigoreksję, brak akceptacji, izolację społeczną i chwiejność emocjonalną. Nierzadko prowadzące do samouszkodzeń.
Dr Gojdź: I niech to będzie przestrogą. Sam jestem w ciągłym biegu, ale namawiam wszystkich znajomych, pacjentów i widzów mojego programu telewizyjnego: usiądź w spokoju, zastanów się nad sobą, nad swoim życiem. Nad tym, czy tak po prostu lubisz siebie, szanujesz. Kochasz nawet.
Co ja będę tu plótł androny! Przecież jak ktoś akceptuje siebie, czuje się w miarę dobrze we własnym ciele, to od razu emanuje dobrą energią, radością, pięknem i szczęściem. I przyciąga innych pięknych ludzi. Kochani ludzie, uważajcie, bo ciągłe dążenie do ideału i próba bycia najpiękniejszą czy najprzystojniejszym mogą być utopijną gonitwą powodującą nieszczęście i wiele innych problemów. Przecież naszą motywacją jest bycie szczęśliwym! Psycholożka Magda mówi, że szczęście to stan umysłu. A odnalezienie harmonii i równowagi wydobywa z nas w naturalny sposób to, co najlepsze.