Читать книгу Selfie ze stolemem - Krzysztof Kochański - Страница 4
ОглавлениеROZDZIAŁ I
w którym jeszcze niewiele się dzieje,
na szczęście rozdział jest krótki
Stolemy prowadzą nocny tryb życia. Dzień przesypiają w jaskiniach, na barłogach z siana i zebranych jesienią liści. Taki barłóg potrafi zająć pół przeznaczonej na sypialnię jaskini. Leżą na nim wszystkie stolemy naraz, często jeden na drugim. Z tego powodu trącają się przez sen, nikomu jednak to nie przeszkadza. Porządny kuksaniec w bok daje stolemom poczucie bezpieczeństwa, zwłaszcza najmłodszym.
Stolemy nigdy nie śpią na wznak. Są na to za duże i za ciężkie. Gdyby któryś zasnął w tej niebezpiecznej pozycji, wielki jęzor mógłby zatkać mu gardło, co groziłoby uduszeniem. Wyjątkiem są niemowlęta, które z oczywistych powodów nie mają jeszcze sił na zmianę pozycji. Ale nie kończy się to dla nich źle, ponieważ są małe – ważą najwyżej tyle, co źrebak.
Warto może zatrzymać się w tym miejscu i wspomnieć, że niemowlęta stolemów bez przerwy pokwikują przez sen – i to w zadziwiająco melodyjnym rytmie. W dodatku często przebudzają się i nie dają spać rodzicom. Takie zachowanie świadczy o ich dobrym zdrowiu. Jeśli zdarzy się, że niemowlę śpi cichutko, natychmiast budzi to niepokój dorosłych, którzy przygotowują odpowiedni zestaw ziół i naparów, leczący tę groźną niedyspozycję.
Dość jednak o stolemowych niemowlętach. To nie one są bohaterami niniejszej opowieści. Wspominam o nich jedynie dla porządku, żeby ktoś nie pomyślał, że stolemy biorą się nie wiadomo skąd. Nie. One, podobnie jak ludzie, rodzą się, dorastają i żyją najlepiej, jak potrafią.