Читать книгу Mistrzynie kamuflażu - Magda Omilianowicz - Страница 4
Od autorki Zwyczajność nałogu
ОглавлениеSkąd ten temat? Dlaczego? Bo coraz więcej kobiet pije i piją coraz bardziej niebezpiecznie? A może dlatego, że w gronie moich znajomych i przyjaciół są ludzie, którzy zmierzyli się z tym problemem? Są wśród nich wygrani, którzy nie piją od lat, i przegrani, którzy wciąż walczą z nałogiem. Niektórzy już nie żyją.
Bo w środowisku mediów i artystów dużo się pije?
W Polsce pije się coraz więcej alkoholu. Pije się w każdym środowisku – bez wyjątków. Piją prawniczki, policjantki, lekarki i celebrytki. Pije się od nizin po wyżyny. Od kobiet, które odkurzają cudze mieszkania, po doktorantki. Od salowych po serialowe aktorki. Zwyczajność, pospolitość tego nałogu przeraża. Nie liczą się habilitacje ani platynowe karty. Tu panuje pełna demokracja – jak w każdej chorobie, bo alkoholizm jest przewlekłą chorobą, z czego jeszcze nie wszyscy zdają sobie sprawę. Chorobą, którą można leczyć. O ile chce się o siebie zawalczyć.
A może książka ta powstała, ponieważ znam kogoś, kto stał na dworcu i zastanawiał się, czy skoczyć pod pociąg czy pojechać do ośrodka odwykowego? Nie skoczył. Dotarł na leczenie do Stanomina. Nie pije od kilkunastu lat, wiele osiągnął. Jest dziś twórczym, cenionym w środowisku człowiekiem.
A może napisałam ją, bo mam znajome alkoholiczki, które po terapii tak przemodelowały swoje życie, że dzisiaj inne kobiety im zazdroszczą? Znam też mężczyznę, DDA, alkoholika, który nie pije od ponad 20 lat. Mieszka w Sztokholmie, ma żonę, dwójkę udanych dzieciaków, własną firmę, a w wolnych chwilach zajmuje się steampunkiem – tworzy unikatowe przedmioty ze starych rzeczy.
Kiedyś pracowałam z piękną kobietą, która pozornie miała w życiu wszystko. Udane małżeństwo, dziecko, świetną pracę, w której była doceniana. Pije do dzisiaj. Mąż odszedł, posadę straciła i nie przypomina już dawnej siebie – zadbanej i kreatywnej. Widuję ją pod sklepami, czasem pod kościołem, gdzie żebrze o kilka złotych. I często je dostaje, bo jeździ teraz na wózku inwalidzkim; to porusza ludzi.
Ze wszystkimi osobami, które na potrzeby tej książki zgodziły się ze mną porozmawiać, w różnych sytuacjach zetknął mnie los. Prywatnie albo zawodowo. To alkoholiczki na początku swojej drogi, ale też kobiety, które nie piją od ponad 20 lat. To Dorosłe Dzieci Alkoholików i partner kobiety pijącej. Zaufali mi i może dzięki temu łatwiej im było się otworzyć i opowiedzieć, jak alkoholowy nałóg wygląda naprawdę, dotykając często bardzo intymnych, prywatnych sfer. Opowiedzieli o tym bez ściemy, bez pudru, bez filtrów upiększających, choć często bardzo bolało. Każda z tych rozmów była bolesna – nie tylko dla nich, ale także dla mnie, bo i mnie ta choroba zabrała kogoś bliskiego.
Wszystkim moim bohaterom bardzo dziękuję za ich opowieści.