Читать книгу Cessanis na walizkach. Opowieści z pięciu stron świata - Michał Cessanis - Страница 5
Od autora
ОглавлениеMam wiele patentów na udaną podróż. Jeden z nich polega na tym, że przed udaniem się w jakieś oddalone miejsce próbuję znaleźć tam osobę, która będzie moim przewodnikiem – kogoś, kto zna lokalne realia i pomoże mi w wyborze miejsca na nocleg, podpowie, gdzie jeść, co warto zwiedzić. Szukam na Facebooku, czytam blogi podróżników i znajduję właściwych ludzi. Bardzo często moimi przewodnikami są Polacy; jesteśmy wszędzie. Podczas podróży miałem ogromne szczęście spotkać wiele osób z ogromną wiedzą, pasjami, a do tego pozytywnie zakręconych. Znają języki, kulturę i historię kraju, w którym mieszkają, i – co niesamowite – może nawet nie zdają sobie sprawy, że stali się lokalnymi patriotami. To ich barwne opowieści przyczyniły się do tego, że powstała ta książka.
Na liście moich sprawdzonych przewodników i przyjaciół w podróży jest z całą pewnością Ewa Ioannou, Polka mieszkająca na Cyprze. W nieskończoność potrafi barwnie opowiadać o wyspie i zna mnóstwo jej sekretów, o których nie przeczytacie – daję słowo – w przewodnikach. Skarbnicą wiedzy o Peru i ich mieszkańcach jest natomiast Maria Kralewska de Canchaya. Urodziła się w Polsce, w Ostrowie Wielkopolskim, a od ponad ćwierć wieku mieszka z mężem Anibalem Canchaya Moya w stolicy Peru – Limie. To prawdziwa miłośniczka tego kraju i kultury Inków. Przesiąkła Andami i tamtym światem, ale na Boże Narodzenie wypieka tradycyjne polskie pierniki, więc gdybyście mieli spotkać się z nią w Peru, nie zapomnijcie kupić dla niej w Polsce przyprawy do pierników. Pamiętam o Annie Hartman z Brazylii, która mówi po polsku, ale zapomniała, że w naszym kraju jest zima. Dziękuję Gerardowi Malanowi z Australii, który układa sobie tam życie, profesorowi Hà Đìnhowi Đứcowi, biologowi z Narodowego Uniwersytetu Wietnamu, za opowieści o żółwiu i pani Thuỷ Nguyễn z Hanoi i jej rodzinie – zupa phở była wyśmienita. A Portugalia to oczywiście Manuel z Porto, który już zawsze będzie mi się kojarzył z dawnym Jamesem Bondem.
Lista podziękowań jest długa. Winienem je i tym, których spotkałem zaledwie na chwilę i nawet nie zdążyłem zapytać o imię, na przykład pewnej kobiecie sprzątającej w szanghajskim metrze. Zapytałem ją o drogę do autobusu, którym chciałem jechać do Wuzhen, starego, średniowiecznego miasteczka poprzecinanego kanałami. Kobieta nie znała drogi, ale odłożyła mopa, wyszła ze mną na ulicę i zapytała kogoś, którędy powinienem iść do dworca. Zapytana osoba nie wiedziała, przeszliśmy kilka kroków i moi chińscy towarzysze zapytali kolejnego przechodnia. On również nie wiedział, ale dołączył do grupy i było nas już czworo. W dalszej drodze doszły jeszcze ze dwie osoby i dzięki ich wspólnemu wysiłkowi dotarłem na dworzec o czasie. Pozdrawiam ich wszystkich.
Tak się dotąd składało, że podróżując, miałem szczęście do życzliwych ludzi, czego i Wam życzę. Miłej lektury i ciekawych podróży w którąkolwiek z pięciu stron świata, jak postrzega go mitologia Chińczyków, czyli na wschód, zachód, na południe, północ i do środka.
Anibal Canchaya Moya i Maria Kralewska z Peru.
Ewa Ioannou z Cypru.
Paula Menezes, Marzena Mróz i Gerard Malan z Australii.
Prof. Hà Đình Đức z Wietnamu.
Anna Hartman z Brazylii.
Thuỷ Nguyễn z mężem i dziećmi.