Читать книгу Tragedia Templariuszy - Michael Haag - Страница 7

Prolog Jerozolima, rok 1187

Оглавление

Wpiątek 2 października 1187 roku, po trwającym dwanaście dni oblężeniu i niemal sto lat po zwycięskiej pierwszej krucjacie, mieszkańcy Jerozolimy poddali się na warunkach postawionych przez Saladyna. Ci, których stać było na opłacenie okupu, mogli odejść w kierunku wybrzeża; pozostali trafili do niewoli. Niewielkiej liczbie rycerzy szpitalników pozwolono nadal prowadzić szpital dla pielgrzymów, mieszczący się w sercu miasta, tuż obok Bazyliki Grobu Świętego. Wszystkich członków zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa wypędzono z Jerozolimy – ich główną siedzibą był meczet Al-Aksa na Wzgórzu Świątynnym. Frankowie wierzyli, że powstał on na miejscu świątyni Salomona, dlatego wkrótce po rozpoczęciu działalności zakonnicy stali się znani jako Ubodzy Rycerze Chrystusa i Świątyni Salomona lub też krócej i bardziej powszechnie – jako templariusze.

Realizację polecenia Saladyna, by usunąć z Jerozolimy „nieczystości piekielnych Franków”1, jak odnotował sekretarz sułtana, Imad ad-Din, rozpoczęto od meczetu Al-Aksa, ponieważ to właśnie templariuszy uznano za szczególnie „nieczystych”2. Ściany i posadzki meczetu oraz pobliskiej Kopuły na Skale umyto wodą różaną i okadzono kadzidłem. Następnie żołnierze Saladyna ruszyli przez miasto, równając z ziemią kościoły lub zdzierając z nich ozdoby i przekształcając w meczety i medresy, by „oczyścić Jerozolimę z brudu tych nacji, z nieczystości szumowin ludzkich, by ukoić umysły, uciszając bicie dzwonów”3. Oszczędzono jedynie Bazylikę Grobu Świętego. Sułtan uznał, że wymuszanie na chrześcijańskich pielgrzymach horrendalnie wysokiej opłaty wstępu będzie dla niego bardzo korzystne4.

Frankom z Outremer, czyli dosłownie z Zamorza, jak nazywano państwa krzyżowe, upadek Jerozolimy zdawał się straszliwym wyrokiem boskim. Zdobycie miasta przez Saladyna zdaniem niektórych można było uznać za dowód niższości chrześcijaństwa wobec islamu. „Nasi ludzie zajmowali Jerozolimę przez 89 lat – pisał anonimowy autor De Expugnatione Terrae Sanctae per Saladinum. – W niedługim czasie sułtan podbił niemal całe Królestwo Jerozolimskie. Potwierdził wspaniałość praw Mahometa i dowiódł ich ostatecznej wyższości nad prawami wiary chrześcijańskiej”5.

Nieszczęście Franków niemal dorównywało euforii muzułmanów. „Zwycięstwo islamu było niezaprzeczalne, podobnie jak śmierć niewiernych”6 – pisał Imad ad-Din, jakby wychwalał ostateczne zniszczenie samego chrześcijaństwa. By triumf stał się jeszcze większy, Saladyn z wkroczeniem do miasta poczekał do piątku, 27 miesiąca Rajab w kalendarzu muzułmańskim, czyli rocznicy nocnej podróży Mahometa z Jerozolimy do nieba. „Cóż za niezwykły zbieg okoliczności!” – wykrzyknął Baha ad-Din, biograf i przyjaciel sułtana7. Saladyn wszedł do miasta opromieniony chwałą dżihadu, zasiadł na tronie, „który zdawał się jaśnieć księżycowym blaskiem”, i przyjmował gratulacje. „Całowano dywan pod jego stopami, twarz miał jaśniejącą, unosiła się nad nim słodka woń perfum, biły od niego bezgraniczne oddanie i onieśmielająca władza”8. Sułtan świadomie wykreował swój podbój Jerozolimy na wielkie zwycięstwo dżihadu, gdyż – podobnie jak „stanowiące zabieg propagandowy”9 oczyszczenie meczetu Al-Aksa i Kopuły na Skale – niosło ono przekaz, że to Saladyn i jego ród, Ajjubidzi (od ojca Ajjuba), a nie kalif Bagdadu, byli kompetentnymi władcami i obrońcami islamu. Aby wyraźnie dać to wszystkim do zrozumienia, władca rozkazał bić złote monety, na których widniał jako „sułtan islamu i muzułmanów”10.

Mimo to od roku 1174, gdy objął rządy w Egipcie i zaczął działać niezależnie, choć teoretycznie podlegał nadal kalifatowi Abbasydów w Bagdadzie, organizował kampanie przeciwko Frankom ledwie przez ponad rok. Pozostałe wojny prowadził z innymi muzułmanami, których szkalował jako heretyków i obłudników, a którzy postrzegali go jako „dynastę wykorzystującego islam do prywatnych celów”11. Rzeczywiście, aż do 1187 roku Saladyn miał wśród współwyznawców reputację osoby słynącej jedynie z „serii niegodziwych spisków i kampanii, zorganizowanych dla przysporzenia chwały sobie samemu i własnemu rodowi”12. Nic zatem dziwnego, że na wieść o zdobyciu kalif nie był zadowolony i liczył na to, że Frankowie ostudzą zapał sułtana. Poprzez swoich doradców oznajmił: „człowiek ten [Saladyn] sądzi, że uda mu się obalić dynastię Abbasydów”13. Kalif rozumiał, że – podbijając Jerozolimę, która nie miała wartości strategicznej – sułtan zdobył coś bardzo potrzebnego do dalszego rozbudzania ambicji dynastycznych, a mianowicie akceptację muzułmanów. Doskonale ujął to Al-Qadi al-Fadil, jeden z jego doradców: „stał się mym panem i panem każdego muzułmanina”14.

Poza wykorzystaniem propagandy do podporządkowania sobie lub usunięcia swoich rywali Saladyn użył dżihadu także jako wymówki, by narzucić chrześcijanom własne panowanie. Wyznawcy Chrystusa stanowili wówczas większość populacji Syrii, Palestyny i Egiptu15. Dżihad wywodzi swoje korzenie z Koranu, który nakazuje muzułmanom: „Gdziekolwiek oni będą walczyć przeciw wam, zabijajcie ich! – Taka jest odpłata niewiernym! (2:191)”, i dalej: „Zwalczajcie ich! Bóg ukarze ich przez wasze ręce i okryje ich wstydem (9:14)”. Określany mianem „wojny ustanowionej przez Boga”, dżihad ma na celu rozszerzenie zasięgu islamu na dar al-harb, czyli terytorium wojen lub zamieszkane przez niewierzących (przeciwstawiane dar al-Islam, czyli obszarowi pokoju, gdzie panuje islam i prawo szariatu). Zakończenie walki nastąpi wtedy, gdy „niewierni przyjmą islam lub znajdą się pod jego ochroną”16. Dżihad obowiązuje także w czasach zagrożenia dla religii muzułmańskiej, więc również w przypadku podejmowania przez chrześcijan prób odzyskania swoich okupowanych ziem muzułmanie również mogą rozpocząć świętą wojnę. Koncepcja ta idealnie odpowiadała ambicjom Saladyna, gdyż zapewniała religijne uzasadnienie imperialnej walki z państwami Outremer.

Sułtan podbił Jerozolimę i toczył wojnę na Bliskim Wschodzie na czele potęgi obcej zarówno pod względem religijnym, jak i etnicznym oraz kulturowym. Miejscowa populacja była w większości chrześcijańska i posługiwała się językami: greckim, armeńskim, syryjskim (czyli aramejskim) oraz arabskim. Sam Saladyn był sturczonym Kurdem, który rozpoczął karierę w służbie Turków seldżuckich – najeźdźców z Azji Środkowej, a na Jerozolimę poprowadził armię złożoną z Turków z wpływami kurdyjskimi17. Turcy z góry traktowali Arabów, od których przejęli rządy na Bliskim Wschodzie, ci zaś okazywali im gorzką wzgardę. Nie ma też wielu relacji o „rycerzach arabskich uczących się tureckiego, języka swych wojskowych suwerenów, ani o Turkach znających dobrze arabski”18. Bycie obcym oznaczało również obojętność, więc – choć Saladyn zauważył, że Frankowie „zmienili Jerozolimę w rajski ogród”19 – zaniedbał miasto na tyle, że doprowadził do jego upadku20. Niszczył wzdłuż wybrzeża wszystko, co zdołał, bez względu na dobro miejscowych. To nie była walka o wolność ani odzyskiwanie utraconych ziem, lecz dalsza agresja islamskiego imperializmu napędzanego dynastycznymi ambicjami sułtana.

Katastrofę przewidział frankijski kronikarz Wilhelm z Tyru, który zmarł w 1186 roku, na rok przed upadkiem Jerozolimy. Zrelacjonował on stopniowe zaciskanie przez Saladyna pętli wokół Królestwa Jerozolimskiego poprzez zdobycie Damaszku w 1174 roku i przeanalizował powody, dla których Frankowie nie dali rady stawić czoła nadchodzącemu zagrożeniu: „Wielokroć pada pytanie i jest ono uzasadnione, dlaczego nasi ojcowie, często znacznie mniej liczni, tak skutecznie opierali się w walce znacznie większym siłom nieprzyjaciela. [...] Tymczasem ludzie naszych czasów zbyt często ulegają siłom poślednim wobec nich”. Wilhelm podał trzy przyczyny takiego stanu rzeczy. Po pierwsze, „nasi ojcowie byli silni wiarą i bogobojni. Ich miejsce zajęło pokolenie pełne zepsucia”. Po drugie, do czasu nadejścia Saladyna Frankowie z Outremer cieszyli się „długoletnim pokojem” z muzułmańskimi sąsiadami, więc obecnie „nienawykli byli do sztuki wojennej, niezaznajomieni z zasadami toczenia bitew i szczycili się własną gnuśnością”. Dopiero jednak wraz z trzecią przyczyną Wilhelm z Tyru ujawnił, co stanowiło fundamentalny problem: „W czasach dawniejszych niemal każde miasto miało swojego władcę”, a dziś „wszystkie królestwa w okolicy posłuszne są jednemu mężowi i wyłącznie na jego rozkaz, jakkolwiek nieochoczo, gotowi są w jedności bronić naszego bezpieczeństwa. Żadne z nich nie może pozwalać sobie na folgowanie własnym skłonnościom ani zlekceważyć rozkazów swego suwerena”21.

Mimo to jesienią 1187 roku, po upadku Jerozolimy, ani wiara, ani duch walki Franków nie osłabły całkowicie. Królestwo Jerozolimskie doznało ogromnej porażki, po której nie podźwignęłaby się bez uszczerbku dla swojej pozycji żadna monarchia feudalna, ale zakony rycerskie przetrwały i stały się silniejsze niż wcześniej. Przede wszystkim dotyczyło to templariuszy, których determinacja polityczna prowadziła do celu, jakim było utrzymanie, obrona, a teraz odzyskanie Jerozolimy i Outremer i wyzwolenie jej spod całkowitego panowania Turków.

1 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 163.

2 Imad al-Din, cyt. za: Abu Shama w: Recueil des Historiens des Croisades, Historiens Orientaux, vol. IV, Paris 1898, s. 333, tłum. i przedruk za: Hillenbrand, Crusades, s. 301.

3 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 147.

4 Wymuszenia Saladyna ustały dopiero w 1192 roku po tym, jak Ryszard Lwie Serce zażądał swobodnego dostępu do Grobu Świętego dla pielgrzymów.

5 Anonim, De Expugnatione Terrae Sanctae per Saladinum; przedr., tłum. Brundage, The Crusades: A Documentary History, s. 163. Autor De Expugnatione, choć nieznany, jest uważany za Anglika w służbie Rajmunda z Trypolisu.

6 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 156.

7 Ibn Szaddad, w: Hillenbrand, Crusades, s. 189.

8 Imad al-Din, w: Gabrieli, Arab Historians of the Crusades, s. 160.

9 Tyerman, God’s War, s. 353.

10 Hillenbrand, Crusades, s. 180.

11 Lyons i Jackson, Saladin, s. 240.

12 Ehrenkreutz, Saladin, s. 237.

13 Lyons i Jackson, Saladin, s. 280.

14 Ibid., s. 275–276.

15 Por. Tyerman, God’s War, s. 52: „Kwestia zasięgu arabizacji i islamizacji podbitych ziem pozostaje nierozstrzygnięta i szeroko dyskutowana, lecz zdaje się, że proces ten następował powoli, niejednolicie i trwał jeszcze do XI wieku. Nie ma nawet pewności, czy w roku przybycia krzyżowców, w 1097, w Syrii lub Palestynie populacja muzułmańska stanowiła większość.” Dowody na przewagę ludności chrześcijańskiej są większe niż przyznaje Tyerman, i autor książki odniesie się do nich w kolejnych rozdziałach.

16 Zob. Cyril Glasse, The Concise Encyclopaedia oflslam, Stacey International, London 1991.

17 Hillenbrand, Crusades, s. 444.

18 Ibid., s. 333.

19 Lyons i Jackson, Saladin, s. 276.

20 Ibid., s. 361.

21 Wilhelm z Tyru, A History of Deeds Done Beyond the Sea, s. 406–408.

Tragedia Templariuszy

Подняться наверх