Читать книгу Zwyciężać w walce z grzechem - Mitch Pacwa SJ - Страница 7
Rozdział 1 Pierwszy grzech
ОглавлениеCel rozdziału: | Zrozumienie, w jaki sposób pierwsi ludzie utracili Bożą łaskę i jak sami wpadamy w te same pułapki. |
Najważniejsze fragmenty Biblii: | Rdz 2, 25–3, 24 |
Ludzie chcą poznawać swoje pochodzenie i korzenie. Niektórzy naukowcy badają, jak powstał Wszechświat, inni zaś studiują antropologię, aby poznać początki rodzaju ludzkiego oraz jego kultury. Coraz popularniejsze jest badanie genealogii w Internecie, ponieważ ludzie pragną wiedzieć więcej o przeszłości swojej rodziny. Niektórzy są po prostu ciekawi, a inni chcą się dowiedzieć czegoś o spadkach, historii medycznej lub ważnych wzorcach zachowań w rodzinie.
Biblia wykazuje to samo zainteresowanie początkami człowieka. Księga Rodzaju śledzi dzieje ludzkiej rodziny od momentu stworzenia pierwszych ludzi. W tym kontekście interesuje nas pochodzenie grzechu i jego skutki, ponieważ będą one nękać ludzkość przez całą jej historię. Związek współczesnych populacji ze starożytną semicką genealogią nie jest więc istotny; w gruncie rzeczy większość osób uważa te spisy za lekturę co najmniej nieciekawą. Współcześni ludzie mogą jednak zgłębiać historie o grzechu i odkrywać swoje odbicie w różnych osobach i kulturach, które wciąż doświadczają tragedii moralnej klęski człowieka. Do analizy tych tekstów można podejść na kilka sposobów; ja chciałbym zaproponować użycie ich jako lustra, w którym czytelnik może rozpoznać różne elementy grzesznych zachowań. Będzie ono czymś zupełnie innym niż magiczne lustro złej królowej z Królewny Śnieżki, które chwaliło piękno oblicza wpatrującej się w nie osoby. Podobnie jak zła królowa, możemy się zdenerwować, kiedy uznamy, że nie różnimy się tak bardzo od grzeszników opisanych w Biblii.
We współczesnym społeczeństwie, które nagradza wiarę w siebie, pozytywne opinie i pokrzepiającą afirmację, spojrzenie w lustro ludzkiej słabości może wymagać jeszcze więcej odwagi. Jednak św. Ignacy Loyola, patron osób głoszących rekolekcje, zaleca przyglądać się historii ludzkiego grzechu w celu dojrzenia naszych niepowodzeń oraz Bożego miłosierdzia. W pierwszym tygodniu Ćwiczeń duchowych św. Ignacy wzywa nas do refleksji nad naszym grzechem przez rozmyślanie nad biblijnymi historiami o grzechu. Nie ma to jednak na celu pławienia się w poczuciu winy i utknięcia w nim. Możemy raczej przypomnieć sobie słowa św. Pawła: „Gdzie […] wzmógł się grzech, tam jeszcze obficiej rozlała się łaska” (Rz 5, 20). W istocie rzeczy św. Ignacy zaleca zbliżyć się do zbawczego krzyża Jezusa Chrystusa w pełnym uznaniu naszego grzesznego stanu oraz wszechogarniającej łaski, którą uzyskał Jezus dla naszego odkupienia. Im bardziej świadomie przychodzimy do Chrystusa jako grzesznicy, tym mocniej Jego miłość i przebaczenie przenikają naszą istotę. Dlatego nie bądźmy tchórzami, gdy spoglądamy w Biblię jak w lustro. Odkryjmy więcej aspektów naszego prawdziwego obrazu, łącznie z tymi, które są ułomne i grzeszne. Wówczas będziemy w stanie pozwolić Bogu, by przemienił nas na swój własny obraz i podobieństwo. Taki jest cel Chrystusowego odkupienia – współpracujmy więc z łaską, którą Bóg pragnie nas obdarzyć.
Historia upadku
Rozważmy teraz kwestię pierwszego grzechu, aby dostrzec, w jaki sposób pierwsi ludzie utracili łaskę i jak często sami wpadamy w te same pułapki. Księga Rodzaju (Rdz 3, 1) opisuje węża przy użyciu hebrajskiej gry homonimów obejmującej poprzedni werset (Rdz 2, 25). Podczas gdy pierwsi rodzice byli nadzy (arummim) i zupełnie wolni od pożądania, wąż był najbardziej przebiegły (arum) ze wszystkich stworzeń. Słowa „nagi” i „przebiegły” wywodzą się z zupełnie innych rdzeni hebrajskich, dzięki czemu gra słów jest jeszcze bardziej pomysłowa.
Naszą refleksję o upadku w grzech zaczniemy od dwóch kwestii dotyczących węża. Po pierwsze, zauważmy, że zgodnie z Rdz 3, 1 to Pan Bóg stworzył węża; nie jest on tak potężny jak Bóg ani nie został stworzony przez kogoś innego. Ale tekst Biblii ukaże również, że wąż jawnie się buntuje przeciw Bogu i próbuje ten bunt szerzyć. Po drugie, jest on najprzebieglejszym ze zwierząt. Oznacza to, że my, ludzie, nie powinniśmy nigdy lekceważyć inteligencji kuszącego nas Szatana. Ewa okazała się naiwna pod tym względem i nabrała się na jego logikę. Musimy zatem mieć się na baczności przed jego sprytnymi sposobami przekonywania nas do popełnienia grzechu.
NA WYNOS: Nigdy nie lekceważmy inteligencji kuszącego nas Szatana.
Kuszenie inicjuje wąż. Jest to niezbędne, ponieważ Adam i Ewa znajdują się jeszcze w stanie pierwotnej niewinności, więc pokusa nie może pochodzić z ich umysłu i woli. To samo zjawisko widoczne jest w Ewangeliach, kiedy Szatan kusi Jezusa: ponieważ Jezus, nowy Adam, nie jest obciążony grzechem pierworodnym, diabeł nie może podsunąć pokusy płynącej z Jego serca i umysłu. W przypadku ludzi wolnych od grzechu pierworodnego pokusa zawsze pochodzi z zewnątrz.
Wąż zaczyna atak od zapytania niewiasty o to, co oboje już wiedzą: „Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie jedzcie owoców ze wszystkich drzew tego ogrodu?” (Rdz 3, 1). Kobieta nauczyła się katechizmu od Adama; pamiętajmy, że nie została jeszcze stworzona, kiedy Pan Bóg zakazał mu jeść z drzewa poznania dobra i zła (Rdz 2, 15–17). Stwierdza wyraźnie: „Owoce z drzew tego ogrodu jeść możemy, tylko o owocach z drzewa, które jest w środku ogrodu, Bóg powiedział: Nie wolno wam jeść z niego, a nawet go dotykać, abyście nie pomarli” (Rdz 3, 2–3).
Wiedza, jak niektóre pojęcia były rozumiane w antropologii izraelskiej, daje pewien pogląd na to, dlaczego poznanie dobra i zła rośnie na drzewie. Starożytni Izraelici nigdy nie łączyli myślenia z funkcjami mózgu. Uważali mózg za zasadniczą część głowy, związaną ze zmysłami wzroku, węchu, słuchu i smaku. Sądzili natomiast, że myślą sercem. Akty woli kojarzone były z jelitami i nerkami; stąd prorok Jeremiasz napisał, że Pan bada serce i nerki (por. Jr 17, 10, tłumaczone zazwyczaj jako „umysł” i „serce” ze względu na współczesne przewrażliwienie). W świetle starożytnej koncepcji struktury osobowości opisywanie poznania dobra i zła jako jadalnego owocu jest sensowne.
Odpowiedź węża
Początkowa odpowiedź węża jest typowa dla wielu pokus: „Na pewno nie umrzecie!” (Rdz 3, 4). Pierwszy atak na solidną znajomość podstawowych zasad wiary polega na zanegowaniu kary. Większość ludzi wie, że grzech pociąga za sobą złe skutki – znane inaczej jako kary. Kluczowym momentem każdej pokusy jest zanegowanie tych ujemnych konsekwencji. „Nie złapią cię”. „Nic złego się nie wydarzy”. „Rodzice nic ci tak naprawdę nie zrobią”. „Policja ma większe problemy niż martwienie się twoimi grzeszkami, więc cię nie aresztuje”.
NA WYNOS: W chwili pokusy często zaprzeczamy ujemnym konsekwencjom naszego grzechu.
Druga taktyka przyjęta przez węża polega na podważeniu prawdziwego powodu, dla którego Bóg zabronił pierwszym rodzicom zjeść owoc poznania dobra i zła: „Ale wie Bóg, że gdy spożyjecie owoc z tego drzewa, otworzą się wam oczy i tak jak Bóg będziecie znali dobro i zło” (Rdz 3, 5). Wąż twierdzi, że motywy Boga są samolubne – Bóg nie chce, aby ludzie wiedzieli tyle co On. Wiedza jest zatem tak potężna, że posiada moc przemiany zwykłych istot ludzkich w bogów.
Wąż odwołuje się w ten sposób do typowej dla ludzi umiejętności rozumienia i rozumowania. Ludzie chcą poznać świat i wszystko, co w nim istnieje. Umysł łaknie osiągania granic poznania i przesuwania ich dalej. Dlatego wąż wykorzystuje tę siłę ludzkiego umysłu, by doprowadzić do nieposłuszeństwa wobec wyrażonego wprost przykazania nieznajomości dobra i zła. Co więcej, podkreśla znaczenie tej siły, sugerując, że dzięki poznaniu dobra i zła ludzie będą mogli stać się bogami. Ten element kuszenia popycha kobietę do czegoś więcej niż nieposłuszeństwa: do pychy, czyli próżności, wskutek której ludzie sięgają po rzeczy przerastające ich metafizyczne możliwości. Pokusa sama w sobie przesądza o klęsce spełnienia własnej obietnicy: nieposłuszeństwo Bogu spowoduje takie oddalenie się grzeszników od Niego, że nie będą oni zdolni nawet odpowiednio się z Nim komunikować, a nie tylko stać się takimi jak On. Wiedza zdobyta na drodze nieposłuszeństwa zrujnuje właściwą relację z Bogiem. Kobieta w ogóle się nie zastanawia nad tymi konsekwencjami; słyszy tylko obietnicę otwierającą fantastyczne możliwości.
Pokusa przechodzi teraz z węża na kobietę. Niewiasta zauważa dwie atrakcyjne cechy fizyczne owoców z drzewa poznania dobra i zła. Po pierwsze, wyglądają na dobre do jedzenia. Bóg nigdy nie powiedział, że owoc smakowałby gorzko, lecz po prostu nakazał człowiekowi go nie jeść. A kobieta uważa potencjalny dobry smak za bardzo pociągający. Po drugie, drzewo to „rozkosz dla oczu” (Rdz 3, 6). Te atrakcyjne cechy fizyczne są typowe dla większości grzechów – zło moralne czynu nie usuwa przyjemnych właściwości, jakie posiada on z natury. Pinokio miał w Krainie Zabawek mnóstwo zabawy, w każdym razie do momentu kiedy zamienił się w osła.
NA WYNOS: Grzech, chociaż jest złem, może mieć atrakcyjny wygląd.
Trzecią atrakcyjną cechą owocu w oczach kobiety była jego zdolność dostarczania wiedzy. W zakazanym owocu zostało zawarte prawdziwe poznanie dobra i zła, podobnie jak smak i piękno. Jednak Bóg nie chciał, żeby ludzie nabyli taką znajomość zła; pragnął, by znali tylko dobro. Poznanie zła było rzeczywistą wiedzą, ale Bóg jej zakazał. Ludzie nadal często odczuwają pokusę, by poznać wiele grzesznych rzeczy poprzez ich wypróbowanie. Oglądanie pornografii, słuchanie plotek i inne grzechy mogą być zalecane jako działania, których powinno się spróbować „tylko po to, by zobaczyć, czy okażą się dla mnie złe”. Sposób myślenia może wyglądać następująco: „Samo to, że Pismo Święte i Kościół określają jakiś uczynek jako zły, nie musi wcale znaczyć, że będzie on zły dla mnie”.
Aż do tego momentu grzech jeszcze nie zaistniał – pokusa tylko zaintrygowała kobietę. Grzech zaczął się z chwilą, kiedy niewiasta wzięła owoc i go spróbowała. Akt nieposłuszeństwa się dokonał i kobieta utraciła łaskę.
Skutki pierwszego grzechu
Grzech kobiety pociąga za sobą kilka skutków. Po pierwsze, daje ona owoc swemu mężowi, który jest przy niej obecny (Rdz 3, 6). Wciąga mężczyznę w ten sam akt nieposłuszeństwa, przekształcając grzech w rzeczywistość społeczną. Ważnym, a często ignorowanym aspektem tego wydarzenia jest fakt, że mężczyzna jest przy niej w tym momencie. Można tylko wnioskować, że był obecny przez cały czas działania pokusy. Nic nie powiedział swojej towarzyszce. Nie ostrzegł jej przed nieposłuszeństwem Bożemu nakazowi. Nie obalił argumentów węża na żadnym etapie kuszenia. Jego milczenie należy rozumieć jako współudział urzeczywistniający się w chwili, gdy sięga po owoc i go zjada. Jedynym dodatnim aspektem, jaki można tu dostrzec, jest to, że przynajmniej się ze sobą podzielili!
NA WYNOS: Grzech jest rzeczywistością społeczną – nasz grzech dotyka też innych.
Rezultatem grzechu nie jest wcale pełne chwały bóstwo obiecywane przez węża. Zamiast tego „wtedy otworzyły się im obojgu oczy i poznali, że są nadzy; spletli więc gałązki figowe i zrobili sobie przepaski” (Rdz 3, 7). Teraz pierwsi ludzie znają zarówno dobro, jak i zło. Przed grzechem znali tylko dobrą stronę nagiej jawności, bez wstydu i lęku przed nieczystością. Teraz okrywają się liśćmi figowymi – nie dlatego, że zrobiło im się nagle zimno, ale dlatego, że ich nagość nie jest już prostym dobrem całkowitej niewinności.
Grzech wpływa też na relację mężczyzny i kobiety z Bogiem. „Gdy zaś mężczyzna i jego żona usłyszeli kroki Pana Boga przechadzającego się po ogrodzie w porze powiewu wiatru, skryli się przed Panem Bogiem wśród drzew ogrodu” (Rdz 3, 8). Trzeba podkreślić, że w tym momencie Pan Bóg podejmuje inicjatywę przybycia do mężczyzny i kobiety, oni zaś decydują się przed Nim ukryć. Wstyd związany z poznaniem dobra i zła wywołuje w nich lęk przed Bożą obecnością, za to wcale nie sprawia, że są Mu równi.
„Pan Bóg zawołał na mężczyznę i zapytał go: «Gdzie jesteś?»” (Rdz 3, 9). Sługa Boży arcybiskup Fulton Sheen uznał to pytanie za najważniejsze w całym Starym Testamencie. O ile filozofia ludzka polega na poszukiwaniu przez człowieka Boga i sensu życia, o tyle Biblia opowiada historię poszukiwania człowieka przez Boga. Bóg szuka ludzi, zanim oni zaczną szukać Jego: Mojżesza koło płonącego krzewu, Dawida wśród owiec, proroka Ozeasza skrzywdzonego przez niewierną żonę, Amosa wśród stad, młodego Jeremiasza, kapłana Ezechiela wśród wygnańców w Babilonie, uczniów nad brzegiem Jeziora Galilejskiego, Szawła na drodze do Damaszku.
Teraz mężczyzna musi się skonfrontować ze skutkami swojego upadku. Mówi: „Usłyszałem Twój głos w ogrodzie, przestraszyłem się, bo jestem nagi, i ukryłem się” (Rdz 3, 10). Musi przyznać, że boi się Pana Boga, bo jest nagi. Ponieważ teraz zna zło wstydu, musi się ukrywać przed Bogiem. Grzech nieposłuszeństwa oznacza coś znacznie poważniejszego, niż mężczyzna i kobieta sądzili podczas kuszenia: zerwanie wyrozumiałej relacji z Bogiem. Wcześniej idea wstydu nie przemknęła przez ich umysły; byli w pełni zadowoleni, że zdecydowali się na poznanie dobra i zła. Teraz znajomość zła przynosi im wstyd i potrzebę pozostania w ukryciu.
Chociaż w tekście Pisma Świętego nie ma terminów opisujących emocje, ton odpowiedzi Pana Boga wyraźnie wskazuje na oburzenie. Najpierw pojawia się pytanie retoryczne: „Któż ci powiedział, że jesteś nagi?” (Rdz 3, 11). Oczekiwana odpowiedź brzmi: „Nikt”. Następnie pada ostrzejsze pytanie: „Czy z drzewa, z którego nakazałem ci, żebyś nie jadł, zjadłeś?” (Rdz 3, 11, tłumaczenie własne). Choć moje dosłowne tłumaczenie kolejności słów hebrajskiego oryginału brzmi niezdarnie, przekazuje retoryczną ostrość tego fragmentu i podkreśla, co jest sednem grzechu: Bóg dał wyraźne przykazanie zakazujące jedzenia owocu. Oczywiście Bóg wie, co się stało, i Jego pytanie jest w istocie oskarżeniem wzywającym mężczyznę do przyjęcia odpowiedzialności za swój uczynek.
Dalsze wydarzenia są z ludzkiej perspektywy całkiem typowe: zrzucić winę za grzech na kogoś innego. Mężczyzna zaczyna odpowiedź na pytanie Pana Boga od stwierdzenia: „Niewiasta, którą postawiłeś przy mnie, dała mi owoc z tego drzewa i zjadłem” (Rdz 3, 12). Zauważmy, że obwinianie występuje tu na dwóch poziomach. Po pierwsze, Adam wskazuje kobietę – to ona dała mu owoc, więc to jej wina. Ponadto sam Bóg umieścił kobietę w ogrodzie, więc częściowo musi to być wina Boga. Ludzie często mówią – zwłaszcza po popełnieniu grzechu cielesnego, takiego jak obżarstwo czy nieczystość – że „Bóg ich stworzył w ten sposób”. Czasem próbujemy wciągać Boga w swoje naganne postępowanie, żeby zwolnić się z pełnej odpowiedzialności za nasze uczynki, sprzeczne z przykazaniami, które nam nadał.
NA WYNOS: Często próbujemy obwiniać za swój grzech innych – także Boga.
Następnie Pan Bóg pyta kobietę, co uczyniła. Jak widać, Pan przyjmuje oskarżenie Adama przeciwko kobiecie. Ona odpowiada: „Wąż mnie zwiódł i zjadłam” (Rdz 3, 13). Nie jest dla niej istotne, że zgodziła się ze słowami węża, doskonale wiedząc o Bożym przykazaniu zakazującym spożywania owocu poznania dobra i zła. Niewiasta skupia się na tym, że wąż zaproponował potencjalne korzyści płynące ze złamania Bożego przykazania, i używa ich jako wymówki.
Kara – z nadzieją odkupienia
Po „grze w obwinianie” następuje wymierzenie kary za przewinienie. W pierwszej kolejności Pan Bóg zwraca się do węża, który nie może nikogo obwinić. Stwierdza pełną odpowiedzialność tego najprzebieglejszego ze zwierząt: „Ponieważ to uczyniłeś, bądź przeklęty wśród wszystkich zwierząt domowych i dzikich” (Rdz 3, 14). Może tu zachodzić gra słów. O ile we frazie „bardziej przebiegły niż wszystkie zwierzęta” w Rdz 3, 1 użyte było słowo arum, o tyle teraz wąż jest „przeklęty” wśród wszystkich zwierząt: arur. Dalej, hebrajski idiom „przeklęty wśród” ma znaczenie: „najbardziej przeklęty”, ponieważ język hebrajski nie posiada właściwego stopnia najwyższego przymiotników i dla przekazania idei, że coś jest „najbardziej” jakieś, musi używać przyimków. Pierwsza część przekleństwa będzie dotyczyła czołgania się na brzuchu i jedzenia prochu przez całe życie (Rdz 3, 14). Ta kara dotyka przede wszystkim węża i jego potomków.
Druga część przekleństwa węża ściąga zagrożenie na węża i jego potomków, lecz daje także nadzieję ludziom. Po pierwsze, Bóg mówi: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3, 15). Kara wrogiej relacji z kobietą odpowiada przewinieniu, jakim było wciągnięcie jej w pokusę. Wrogość ta będzie trwała przez pokolenia: ludzie atakują głowy węży, a węże atakują ich pięty.
Bardzo dziwnym elementem tego przekleństwa jest to, że zgodnie z jego słowami kobieta posiada nasienie3. W całym Piśmie Świętym to mężczyzna zawsze dostarcza nasienia do poczęcia dzieci, z jednym tylko wyjątkiem – poczęcia Jezusa Chrystusa w łonie Maryi Dziewicy. Chrześcijanie rozumieją to przekleństwo węża jako obietnicę nadejścia Odkupiciela, który zostanie zraniony przez Szatana podczas ukrzyżowania, ale zmiażdży jego głowę, odnosząc zwycięstwo nad grzechem. Z tego powodu werset Rdz 3, 15 nazywany jest protoewangelią – pierwszą zapowiedzią nadejścia zbawienia dla upadłego rodzaju ludzkiego. Przekleństwo węża zawiera nadzieję na odkupienie człowieka.
Następnie Pan Bóg zwraca się do kobiety: „Obarczę cię niezmiernie wielkim trudem twej brzemienności, w bólu będziesz rodziła dzieci, ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą” (Rdz 3, 16). Kobieta pragnęła poznać dobro i zło, by być jak bogini, a teraz jej przekleństwem jest ból, w szczególności skurcze porodowe. Przekleństwo zawiera zagadkę: zostanie przyciągnięta czy też popchnięta ku mężowi, a on uczyni ją brzemienną, co z kolei ściągnie na nią bóle porodu. Podobnie jak z powodu pragnienia piękna i smaku owocu okazała nieposłuszeństwo, tak z powodu tęsknoty za mężem będzie cierpieć skurcze porodowe. Ponadto, choć została stworzona jako kość z kości i ciało z ciała (por. Rdz 2, 23), teraz będzie doświadczać upokorzenia, gdyż mąż będzie nad nią panował.
Ostatnia kara przeznaczona jest dla Adama. Najpierw Bóg czyni mu zarzut: „Ponieważ posłuchałeś swej żony i zjadłeś z drzewa, z którego ci zakazałem, mówiąc: Nie będziesz z niego jeść” (Rdz 3, 17a). Bóg nie neguje wpływu kobiety na mężczyznę, ale nie pozwala też, by stało się to usprawiedliwiającą go wymówką. Istotne jest to, że Bóg dał przykazanie, i niczyje przekonywanie, żeby je naruszyć, nie zdejmie z człowieka winy.
Następnie Bóg rzuca przekleństwo. W przeciwieństwie do węża, który został przeklęty bezpośrednio, tutaj przekleństwo pada na ziemię zamiast na Adama, sprawcę przewinienia. Jednak pociąga ono za sobą cztery konsekwencje dla Adama, wymienione w Rdz 3, 17b–19. Po pierwsze, „w trudzie będziesz zdobywał z niej pożywienie dla siebie po wszystkie dni twego życia”. Użyte tu słowo „trud” jest tym samym słowem, którym nazwano skurcze porodowe kobiety. Adam będzie więc znosił równorzędne cierpienie. Po drugie: „Cierń i oset będzie ci ona rodziła, a przecież pokarmem twym są płody roli”. Ziemia nie będzie przynosić darów zasadzonego przez Boga ogrodu, lecz zmusi mężczyznę do ciężkiej pracy w celu uzyskiwania pożywienia. Po trzecie: „W pocie więc oblicza twego będziesz musiał zdobywać pożywienie, póki nie wrócisz do ziemi, z której zostałeś wzięty”. Ciężka praca nad uprawą ziemi jest zadaniem na całe życie, trwającym aż do śmierci. A po czwarte: „prochem jesteś i w proch się obrócisz!”. Człowiek został stworzony z ziemi i do tej samej ziemi powróci, i stanie się prochem zmieszanym z innym prochem.
Po wypowiedzeniu przekleństwa następuje epilog. Po pierwsze, kobieta otrzymuje imię Ewa, ponieważ „stała się matką wszystkich żyjących” (Rdz 3, 20). Po drugie, Pan Bóg okazuje miłosierdzie nagim i zawstydzonym ludziom, sporządzając dla nich ubrania ze skór zwierzęcych, aby mogli przykryć wstyd nabyty wskutek znajomości dobra i zła (zob. Rdz 3, 21). Po trzecie, Pan Bóg wypędza Adama i Ewę z ogrodu, by uprawiali ziemię. Co ciekawe, Pan Bóg przyznaje, że jeden z celów kuszenia przez węża został osiągnięty: „Oto człowiek stał się taki jak My: zna dobro i zło” (Rdz 3, 22a). Jest to jednak postrzegane nie jako skutek pozytywny, tylko jako problem. Pan Bóg pragnie powstrzymać człowieka od jedzenia z innego drzewa, drzewa życia, dlatego usuwa go z ogrodu: „niechaj teraz nie wyciągnie przypadkiem ręki, aby zerwać owoc także z drzewa życia, zjeść go i żyć na wieki” (Rdz 3, 22b).
Spożywanie z drzewa życia będzie możliwe w przyszłości, ale na razie nie jest. W Księdze Apokalipsy Duch mówi do Kościołów: „Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia, które jest w raju Boga” (Ap 2, 7). Apokalipsa mówi również: „Pomiędzy rynkiem Miasta a rzeką, po obu brzegach, drzewo życia rodzące dwanaście owoców – wydające swój owoc każdego miesiąca – a liście drzewa [służą] do leczenia narodów” (Ap 22, 2). Drzewem życia będzie krzyż Jezusa Chrystusa, nowe drzewo życia i nieśmiertelności. Przez krzyż Jezus odkupi ludzkość i zadośćuczyni za jej grzechy. Zaraz po upadku jednak, gdy mężczyzna i kobieta byli nadal w stanie grzechu, dostęp do drzewa życia musiał być zamknięty. Dlatego Pan Bóg umieścił przy wejściu do ogrodu cherubinów i płonący miecz, by uniemożliwić grzesznikom spożywanie z drzewa życia (zob. Rdz 3, 24).
NA WYNOS: Po upadku istnieje nadzieja na odkupienie. Bóg nigdy z nas nie rezygnuje.
Podjęcie rozważań nad pierwszym grzechem, grzechem Adama i Ewy, ukazuje, że faktycznie jest to poważna sprawa. Kiedy patrzymy w lustro ich grzechu, zauważamy, jak często postępujemy tak samo, kierując się ku pokusie i złym uczynkom. W następnym rozdziale zastanowimy się, dlaczego każdy grzech przeciwko Bogu ma duże znaczenie.
PYTANIA DO REFLEKSJI I DYSKUSJI
1. Czy zdajesz sobie sprawę ze sposobów, jakimi Szatan mógłby próbować cię przekonać do grzechu? Jakich kłamstw mógłby użyć, żeby namówić cię do uległości w obliczu pokusy? Czy kiedykolwiek próbował cię przekonywać, że Bóg nie pragnie twojego najwyższego dobra?
2. Czy kiedykolwiek odczuwałeś pokusę, by spróbować czegoś grzesznego ze zwykłej ciekawości? Jaki był efekt?
3. W jaki sposób grzeszny uczynek jednej osoby może wciągnąć w ten grzech także innych? Kiedy widziałeś to zjawisko w społeczeństwie jako całości? Kiedy dostrzegłeś je we własnym życiu?
4. Dlaczego często chcemy winą za nasze grzechy obarczyć kogoś lub coś innego? Dlaczego na dłuższą metę nam to szkodzi?
5. W jaki sposób grzech wpływa na naszą relację z Bogiem? Dlaczego Bóg wciąż nas poszukuje? Jak uwidacznia się to w twoim życiu? A w życiu twoich najbliższych?