Читать книгу Mieszczanin szlachcicem - Жан-Батист Поклен Мольер, Мольер (Жан-Батист Поклен), Molière - Страница 5
AKT DRUGI
SCENA III
ОглавлениеPan Jourdain, Nauczyciel Fechtunku, Nauczyciel Muzyki, Nauczyciel Tańca, Lokaj trzymający w ręku dwa florety
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
wziąwszy dwa florety z rąk lokaja i podawszy jeden panu Jourdain
Proszę pana, ukłon. Ciało prosto. Oprzeć się trochę na lewym udzie! Nogi nie tak szeroko. Stopy na jednej linii. Dłoń na wysokości biodra. Koniec szpady naprzeciw własnego ramienia. Ramię nie tak wyprężone. Lewa ręka na wysokości oka. Lewa łopatka nieco wstecz. Głowa prosto. Patrzeć śmiało! Naprzód! Ciało spokojnie. Proszę się złożyć w kwarcie i atakować tak samo. Raz, dwa. Do pozycji! Jeszcze raz wypad; śmiało! Uskok w tył! Kiedy pan atakuje trzeba, aby szpada szła naprzód, a ciało było dobrze podane wstecz. Raz, dwa. Dalej, złóż się pan w tercji i atakuj tak samo! Naprzód! Ciało spokojnie. Naprzód! Wypad! Raz, dwa. Do pozycji! Jeszcze wypad! Raz, dwa. Skok wstecz! Parować proszę, parować! Nauczyciel Fechtunku daje mu kilka pchnięć, wołając Parować!
PAN JOURDAIN
No i co?
NAUCZYCIEL MUZYKI
Cudów pan dokazujesz!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Już panu tłumaczyłem, cała tajemnica robienia bronią polega tylko na dwóch rzeczach, to jest, aby bić a nie dostawać. Wykazałem to panu kiedyś w sposób doświadczalny: niepodobieństwem jest, abyś dostał pchnięcie, o ile zdołasz uchylić szpadę przeciwnika od linii własnego ciała, a to znów zależy jedynie od małego ruchu przegubem do wewnątrz albo na zewnątrz.
PAN JOURDAIN
Zatem w ten sposób, choćby nawet człek nie był zbyt odważny, może być pewny, że zabije przeciwnika, a sam nie oberwie?
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Oczywiście; czy nie wykazałem tego na przykładzie?
PAN JOURDAIN
Prawda.
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Z tego wynika jasno, jakim szacunkiem powinno by się nas otaczać w każdym państwie i o ile sztuka robienia bronią góruje nad innymi zbytecznymi umiejętnościami jak taniec i muzyka.
NAUCZYCIEL TAŃCA
Powoli, mości fechmistrzu! Mów no pan o tańcu z większym uszanowaniem!
NAUCZYCIEL MUZYKI
Naucz się pan, jeśli łaska, jak należy cenić dostojeństwo muzyki!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Śmieszni z was doprawdy ludzie: porównywać swoje figle do mojej sztuki.
NAUCZYCIEL MUZYKI
Patrzcie mi pyszałka!
NAUCZYCIEL TAŃCA
A, to mi pocieszna figura, pajac w tym głupim plastronie1!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Mój ty wielki tancmistrzu, ja cię tu nauczę tańczyć jak należy. A ty, mój wielki muzykancie, zaraz mi zaśpiewasz i to bardzo cienko.
NAUCZYCIEL TAŃCA
Poczekaj, ty ze swoim rożenkiem, ja cię nauczę twojego rzemiosła!
PAN JOURDAIN
Czyś pan oszalał, szukać kłótni z człowiekiem, który ma w małym palcu wszystkie kwarty i tercje i umie zabić człowieka w sposób doświadczalny?
NAUCZYCIEL TAŃCA
Drwię sobie z jego doświadczalnego sposobu, z jego kwartą i tercją razem.
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Tańca
Ostrożnie, mówię!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
do Nauczyciela Tańca
Ejże, pokrako mała!
PAN JOURDAIN
Ależ, panie fechmistrzu!
NAUCZYCIEL TAŃCA
do Nauczyciela Fechtunku
Ejże, ty drągalu!…
PAN JOURDAIN
Ależ, panie tancmistrzu!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Jak się do ciebie dobiorę…
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Fechtunku
Powoli!
NAUCZYCIEL TAŃCA
Jak ci co przylepię…
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Tańca
Za pozwoleniem!
NAUCZYCIEL FECHTUNKU
Oporządzę cię tak…
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Fechtunku
Ależ proszę!…
NAUCZYCIEL TAŃCA
Tak ci skórę wytataruję…
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Tańca
Jeśli łaska!…
NAUCZYCIEL MUZYKI
Pozwól pan, już my go nauczymy rozumu.
PAN JOURDAIN
do Nauczyciela Muzyki
Dla Boga! Dajże choć pan spokój!
1
plastron – tu: rodzaj kamizelki ochronnej zabezpieczającej przed urazami. [przypis edytorski]