Читать книгу Agady talmudyczne - nieznany Autor - Страница 79
Żydzi na pustyni
Złoty cielec
ОглавлениеPrzed wstąpieniem na górę Synaj Mojżesz umówił się z Żydami, że po czterdziestu dniach wróci i przyniesie im Torę.
Czterdziestego dnia tuż przed jego powrotem przyszedł szatan do Żydów i podniósł larum:
– Gdzie jest Mojżesz? Gdzie on może być?
– W niebie – odpowiedzieli mu.
– Już pół dnia minęło, a jego wciąż nie ma.
– Zapewne umarł.
Podnoszą oczy ku niebu i widzą, że wśród chmur szybuje coś w rodzaju trumny.
– Tak – powiadają – coś musiało się z nim zdarzyć.
Zebrało się czterdzieści tysięcy mężczyzn, wśród których byli również przedstawiciele innych, obcych ludów, którzy opuścili Egipt razem z Żydami. Znaleźli się wśród nich także dwaj czarownicy, magowie Junus i Jumbram, którzy na dworze faraona demonstrowali sztuki czarodziejskie. Przyszli do Aarona i powiedzieli:
– Mojżesz, już nie wróci. Zrób nam boga.
Aaron łagodną perswazją usiłuje ich przekonać, że nie należy tego czynić. Pomaga mu w tym Chur.
– Zaczekajcie – powiada do nich Aaron. – To potrwa niedługo. Mojżesz na pewno zaraz wróci.
Oni jednak nie chcą go słuchać. Doprowadza to Chura do wściekłości:
– Jesteście krnąbrni i hardzi – zawołał. – Już zdążyliście zapomnieć, ile dobrego uczynił dla was Mojżesz.
Rzucili się wtedy czarownicy na Chura i zabili go.
I jakby nic się nie stało, natarli znowu na Aarona:
– Zrobisz nam boga, to będzie dobrze. Jeśli nie, to i ciebie zabijemy.
Aaron próbując ich przechytrzyć, powiada:
– Przynieście mi złote kolczyki waszych żon i córek.
Mówiąc to, był przekonany, że kobiety, które lubują się w biżuterii, nie zgodzą się oddać złotych kolczyków.
I rzeczywiście, nie omylił się. Kobiety nie chciały rozstać się ze swoją biżuterią. Nie chciały oddać jej na taki cel.
– Jak to – protestowały – tak szybko zapomnieliście o Bogu i o cudach, które uczynił?
Wobec tego mężczyźni wyciągnęli złote kółka, którymi zdobili swoje nosy.
I Aaron wrzucił podane mu złoto do ognia.
– Panie świata – zawołał przy tym – Ty przecież znasz najskrytsze myśli człowieka, bądź mi świadkiem, że czynię to pod przymusem.
Podeszli wtedy czarownicy i wrzucili do rozpalonego tygla płytkę zawierającą czarodziejskie zaklęcie. Wyryty był na niej napis: „Cielec w górę”. I zaraz wynurzył się cielec, który zaczął meczeć i skakać.
Widząc to, Aaron przystąpił do budowania ołtarza. Podbiegli do niego Żydzi, żeby mu pomóc, ale Aaron nie pozwolił, mówiąc, że nie godzi się, aby czynili to Żydzi nie będący kapłanami. Chciał przez to przedłużyć czas budowy ołtarza, bo tymczasem mógł nadejść Mojżesz. Kiedy jednak Mojżesz się nie zjawił, oświadczył, że należy odłożyć budowę ołtarza do następnego dnia, bo „jutro jest święto Boga”.
Powiada Bóg do Mojżesza w niebie:
– Zejdź szybko na ziemię, bo lud twój zgrzeszył.
– Nie – odpowiada Mojżesz – to nie jest mój lud, tylko Twój własny lud, który wyprowadziłeś z Egiptu.
– Ale zgrzeszył przecież. Zrobił cielca!
– Niech – powiada Mojżesz – ten cielec stanie się Twoim pomocnikiem: Ty ześlij na ziemię wiatr, on – deszcz. Ty pozwól świecić słońcu, on księżycowi. Ty spraw, żeby rosły drzewa, on – żeby rosła trawa.
– Mojżeszu – odzywa się Bóg – widzę, że i ty uwierzyłeś w te głupstwa.
– Jeśli to wszystko jest głupstwem, jeśli to wszystko nie ma znaczenia, to dlaczego gniewasz się na Twój naród?
– Zejdź Mojżeszu na ziemię. Nic z twojej wielkości. Wielki jesteś tylko dzięki twemu ludowi. Gdyby nie on, byłbyś niepotrzebny.
Słysząc te słowa, Mojżesz poczuł się bezradny. Nie miał już odwagi dalej prowadzić z Bogiem dyskusji.
Kiedy jednak doszły do niego słowa Boga: „Zniszczę ich”, szybko w myślach rozważył:
– Skoro to zależy ode mnie, nie dopuszczę do tego.
I zaczął się modlić. Zaczął błagać Boga o litość nad ludem żydowskim. Pukał do wszystkich bram i zakamarków nieba.
– Dlaczego tak usilnie wstawiasz się za nimi? – zapytał go Bóg. – Ich zniszczę, a z ciebie wywiodę wielki lud.
– Boże, Panie świata – oświadczył Mojżesz – krzesło na trzech nogach13 nie jest w stanie przetrzymać Twego gniewu, jakże więc będzie z krzesłem, które będzie miało tylko jedną nogę. I co na to powiedzą nasi ojcowie? Popatrzcie na twego wodza ludu. O swoją wielkość zadbał, ale o los swego ludu się nie zatroszczył.
I na zakończenie dodał:
– A co powiedzą poganie? Jednego faraona zmogłeś, ale żeby pokonać trzydziestu jeden pozostałych królów, zabrakło Ci sił i dlatego zgładziłeś Żydów.
– Wycofuję się. Spełnię twoją prośbę. Teraz wszystkie narody świata powiedzą: „Szczęśliwy uczeń, któremu nauczyciel przyznaje rację”.
Kiedy Mojżesz otrzymał kamienne tablice z wyrytym na nich przez Boga pismem, litery unosiły się same jak żywe i dlatego dźwigając tablice, nie czuł ich ciężaru. Zszedłszy z góry, zobaczył cielca, a wtedy święte litery pisma, niczym hurma przerażonych ptaszków z powrotem do nieba uleciały. I dwie ciężkie, kamienne tablice jak dwa ciała bez duszy tak zaczęły uciskać jego ręce, że ze złości i gniewu cisnął je na ziemię i rozbił.
13
krzesło na trzech nogach – lud żydowski opiera swoje trwanie na zasługach trzech praojców. [przypis tłumacza]