Читать книгу Tekstylia - Orly Castel-Bloom - Страница 6
2
ОглавлениеDwa tygodnie przed operacją Amanda zadzwoniła do swojej pierworodnej Lirit i wtajemniczyła ją w całą sprawę. Lirit mieszkała w moszawie Brosz koło Teaszur ze swoim chłopakiem Szlomim. Zajętym sobą Gruberom bardzo odpowiadało, że ich dwudziestodwuletnia córka znalazła sobie czterdziestodwuletniego partnera (chociaż Mandy sądziła, że miał pod pięćdziesiątkę) i żyje z nim w organicznym raju na Negewie, z dala od ich oczu. Co miesiąc wrzucali jej na konto parę tysięcy szekli i niech z tym robi, co chce.
Zdaniem Amandy przyszłość Lirit rysowała się dość mglisto, a wybór partnerów był przypadkowy i pozbawiony głębszej treści. Pod koniec kursu dla podoficerów do spraw poległych i rannych zakochała się w ciemnoskórym rastamanie z Jamajki imieniem Lucas, którego poznała w klubie reggae.
Prowadzała się z tym Lucasem prawie dwa lata, przez całą służbę wojskową, aż wreszcie na trzy miesiące przed opuszczeniem przez Lirit szeregów Sił Obronnych Izraela Mandy wezwała go na spotkanie sam na sam w parku Gan Meir przy ulicy King George. Zaoferowała mu dwadzieścia tysięcy dolarów w gotówce, jeśli zerwie kontakty z jej córką i bezpowrotnie wyniesie się z Izraela. Lucas wyraził zgodę i tydzień później się ulotnił, zostawiając list, a raczej kartkę, na której wypisał po hebrajsku łacińskimi literami: „Tak jest lepiej. Przepraszam”.
Odejście Lucasa złamało Lirit serce. Całymi dniami szlochała albo milczała uparcie. Psychiatra z bazy w Crifin dał jej miesiąc zwolnienia, żeby się pozbierała i dokończyła służbę.
Kiedy wyszła z depresji i wróciła do przykrych obowiązków podoficera do spraw poległych i rannych, jej młodą zagubioną duszę dręczyło pytanie: dlaczego tak nagle? Czemu nie zauważyła u Jamajczyka żadnych oznak zmierzchu miłości? Dlaczego zniknął w jednej chwili?
Wreszcie uznała, że jest z gruntu niezdolna zrozumieć drugiego człowieka.
Od tamtej pory Lirit nabiła sobie do głowy, że mężczyźni są z nią z litości albo w ramach pokuty karmicznej, i nic nie wskazywało, by kiedykolwiek miała się uwolnić od tej bzdurnej myśli.
Po wojsku Lirit poszła do seminarium nauczycielskiego, żeby zdobyć zawód przedszkolanki, bo dobrze jej robiło towarzystwo niewinnych maleństw, które jeszcze nie wiedzą, co je czeka. Rozśmieszała je i zachwycała za pomocą różnych min i odgłosów, a w seminarium mówiono, że ma w sobie to coś.
Szlomi był znacznie mniej problematyczny niż Lucas, chociaż Amandzie raczej nie chodziło o taką dawkę ezoteryki. Nie rozumiała, dlaczego córka nie może sobie znaleźć miłego chłopca (a wielu miłych chodzi dziś po świecie) w tym samym wieku, tego samego wyznania, najlepiej urodzonego i mieszkającego w Izraelu, z centrum kraju i z porządnej rodziny – i niechby zdobyła jakiś zawód (może być przedszkolanką) i wyszła za niego za mąż. Mandy sądziła, że jeśli Lirit zostanie mężatką, więcej nie będzie musiała się o nią martwić. Myślała o dobrze rokującym studencie zarządzania albo nawet młodym nauczycielu matematyki, byle nie był pedofilem.
Bała się, że córka powtórzy błąd, jaki popełniła ona sama, poślubiając Irada Grubera. W młodości był on wprawdzie uroczym przystojniakiem z burzą gęstych włosów, nie panem z zakolami jak dziś, ale jak wielu wychowanków kibucu, cierpiał na niewydolność zarobkową. Mandy wydała majątek na finansowanie doktoratów i utrzymanie męża, gdy je robił. Z biegiem lat rozwinął się, jeździł po świecie, a ona tkwiła po uszy w piżamach ze stuprocentowej bawełny, bez zakazanych domieszek.
Nawet po uzyskaniu rozlicznych tytułów z biologii, technologii i inżynierii i ukończeniu studiów podyplomowych z zakresu organizacji i zarządzania Irad Gruber nie przestał być ekonomicznym brzemieniem dla swojej żony. „Z własnych środków” finansował prace nad przeróżnymi wynalazkami z wszelkich możliwych dziedzin i utrzymywał otoczenie w przekonaniu, że jest o krok od przełomowego odkrycia.
– Ciężko jest wyżywić geniusza – żartowała Mandy, co nie śmieszyło nikogo, łącznie z nią samą.
A jednak po upływie pewnej niebagatelnej liczby lat Gruber wynalazł i zaprojektował spiralne schody ruchome, które zdobyły uznanie i popularność na całym świecie. Ministerstwo Kultury, Nauki i Sportu wyasygnowało fundusze, dzięki którym Gruber rozsławił Izrael w fatalnym okresie, kiedy większość państw miała duże zastrzeżenia do jego polityki. W spiralne schody ruchome wyposażono liczne schrony, a także lotniska i zagłębia handlowe na całym świecie. Geniusz Izraelczyka pozwolił na wielką oszczędność przestrzeni, co w wielu rejonach ocaliło przed wycięciem cenne lasy lub zapobiegło innym formom dewastowania przyrody.
Przyniósł swojemu krajowi wiele milionów dochodu – i kilka milionów sobie. Mandy natychmiast zgarnęła zarobione pieniądze i ulokowała je korzystnie w funduszach inwestycyjnych. Gruber był ponad to i nie protestował. Pieniądze to nie jego działka, zwykł mawiać.
W pięćdziesiątym czwartym roku istnienia państwa dostał Nagrodę Izraela za przysporzenie ojczyźnie chwały w tak trudnym czasie i za poważny zastrzyk walutowy dla jej budżetu. W pięćdziesiątym piątym roku istnienia państwa dostąpił zaszczytu zapalenia pochodni podczas oficjalnych obchodów Dnia Niepodległości na Wzgórzu Herzla w Jerozolimie.