Читать книгу Opowiadania buddyjskie - Paul Dahlke - Страница 5
Wierność
ОглавлениеBurmański król Thibau, okrutnik, śnił pewnej nocy, że na drodze, prowadzącej do Durjanu, szedł człowiek ze sztyletem. Z tym snem obudził się. Było to w samym środku nocy. Pomyślał sobie: „Cóż innego może znaczyć ten sen, który mi dobre duchy zesłały, jak to, że mnie ten człowiek chce zamordować? Jakże bowiem inaczej mógłbym tak dobrze i drogę i sztylet zapamiętać!” — Zaalarmował tedy nocną straż i taki wydał rozkaz:
— Udajcie się niezwłocznie na drogę, prowadzącą do Durjanu, a człowieka, którego tam napotkacie ze sztyletem, pojmijcie.
Sztylet nosi atoli tylko szlachta.
Tego samego wieczora, którego Thibau, okrutnik, udał się na spoczynek, aby z tym snem się obudzić, wracał do domu pewien szlachcic z wesołej zabawy. Gdy ze służącym z tylu pomykał ulicami, przechodził około domu, w którego drzwiach na tle światła stała dziewczyna. Przypadkiem rzucił na nią wzrokiem i spostrzegł, że się jakoś osobliwie uśmiecha Szlachcicowi zdawało się, jakoby go coś powstrzymywało. Spojrzał poza siebie i znowu spostrzegł, że się uśmiecha, obecnie jednakże już do jego służącego. Szlachcic zapytał tedy:
— Znasz tę dziewczynę?
— To jest moja najdroższa, panie.
— Od dawna?
— O, nie pamiętam.
— Czy chcecie się pobrać?
— O, nie wiem tego.
Nagłe dojrzała w szlachcicu jego dawna Karma. Będąc zazwyczaj człowiekiem, który dla niższych miał poczucie sprawiedliwości, stał się obecnie chwilowo łotrem. Napadła go chętka. Zapomniał o dawniejszych prawach swego służącego, .................