Peter Sagan Mój świat
Реклама. ООО «ЛитРес», ИНН: 7719571260.
Отрывок из книги
Już po raz dziesiąty tego dnia po mojej prawej stronie pojawiły się maszty żaglowców. W nozdrzach poczułem inny zapach, jak zresztą za każdym razem w tym miejscu. Popołudnie było chłodne i wilgotne, typowo skandynawskie. Znajdowaliśmy się nieopodal przystani, znad której dochodziły nas zapachy z kilkudziesięciu grillów i fast foodów, w których głodnym fanom kolarstwa sprzedawano każdy rodzaj dającego się zjeść jedzenia, jakie można upchnąć między dwa kawałki pieczywa.
Wjechaliśmy w długi i szybki lewy zakręt na drodze oddzielającej brzeg morza od szeregu kolorowych domków stojących w przepięknym starym porcie. Gdy wjechaliśmy tu po raz pierwszy, poruszaliśmy się dość spokojnie, mieliśmy za sobą dopiero 40 kilometrów. Musiało być jakoś krótko po jedenastej. Potem przejeżdżaliśmy obok tych chwiejących się masztów i hałasującego takielunku jeszcze kilkakrotnie i za każdym razem jechaliśmy trochę szybciej, przez co w grupie było nas coraz mniej. Początkowo było nas niemal 200, ale teraz, po ostatnich dwóch czy trzech trudnych okrążeniach niewielkiego i pagórkowatego toru w Bergen, zostało nas około 60. Sędzia z UCI zaczął gwałtownymi ruchami szarpać linę starego dzwonu, informując nas tym samym, że zostało już tylko jedno okrążenie. Nagle dobitnie uświadomiłem sobie, że na plecach mam plastron z numerem 1. Jest czwarta po południu, a to oznacza, że mistrzem świata w kolarstwie będę prawdopodobnie jeszcze tylko przez pół godziny.
.....
Gabriele, mój menedżer jeżdżący w trasy, zawsze powtarza, że jest tam coś, co przypomina mi o Giovannim. Najwyższy podjazd tego wyścigu to wspinaczka na Mount Baldy [„Łysą Górę”]. Gabriele, dzięki! No i nie martw się tak, jestem pewien, że Lomba nigdy tego nie przeczyta.
Oleg, Bjarne i Bobby zostali w zupełnie innym świecie, podobnie jak rozczarowania moimi występami w Paryż–Roubaix, Ronde van Vlaanderen i Mediolan–San Remo.
.....