Читать книгу Wspomnienia konduktora wagonów sypialnych - Piotr Pytlakowski - Страница 7

Оглавление

Od dawna chciałem napisać powieść o dorastaniu w czasach PRL. O tym, jak zagubiony dzieciak zmienia się w zagubionego nastolatka, a zagubiony nastolatek wchodzi w wiek męski, trochę dorośleje, ale nadal jest zagubiony. Marek Hłasko napisał powieść Wszyscy byli odwróceni. Moja powinna nosić tytuł Wszyscy byli zagubieni, ale w końcu wybrałem inny. Ktoś powiedział, że brzmi hrabalowsko. No, no, hrabalowsko – czemu nie.

Wszyscy byliśmy zagubieni w dziwnym świecie, jaki nas otaczał. Nieprzystosowani do rzeczywistości wpadaliśmy w taki chłopięcy dekadentyzm, trochę dążenie do samounicestwienia, a trochę bunt, który nieustannie tlił się i parzył.

Szanowni czytelnicy, umówmy się, że historia grupy przyjaciół z winkla u zbiegu Dąbrowskiego i Niepodległości na warszawskim Mokotowie to powieść utrzymana w osobistym tonie, bo to był też mój winkiel. Staliśmy tam jako dzieciaki, jako nastolatkowie i jako młodzi mężczyźni. Niektórzy do dzisiaj tam stoją.

Piszę tę książkę w pierwszej osobie, ale to nie jest autobiografia. Jeżeli ktoś zapyta, czy ten młody człowiek w mundurze konduktora Warsu to jestem ja, odpowiem podobnie, jak odpowiedział bohater jednej z moich książek, Bogusław Bagsik, ten od Art-B, gdy w kawiarni Mozaika zagadnął go jakiś facet.

– Czy pan Bogusław Bagsik?

– Nie. To tylko przypadkowa zbieżność imienia, nazwiska i twarzy.

Jeżeli ktoś zapyta, czy w takim razie to książka beletrystyczna, odpowiem jak Ernest Hemingway w przedmowie do Ruchomego święta: „Jeżeli czytelnik woli, książkę tę można uważać za beletrystykę. Ale jest zawsze szansa, że taka książka beletrystyczna może rzucić pewne światło na coś, co zostało opisane jako fakt”.

Piotr Pytlakowski


Wspomnienia konduktora wagonów sypialnych

Подняться наверх