Читать книгу Powieść Era o życiu zagrobowym - Платон - Страница 5
Sokrates do Glaukona.
ОглавлениеNie o Alkinosie mówić ci będę, ale o Erze, synu Armeniosa, rodem Pamfilijczyku. Dzielny mąż ten poległ niegdyś w walce za ojczyznę i gdy po dziesięciu dniach zbierano ciała z pobojowiska, nadpsute już zgnilizną, znaleziono go zupełnie nienaruszonym i odniesiono dla pogrzebania do domu. Dwunastego dnia leżąc na stosie ożył i ocknąwszy się opowiadał, co tam — za grobem widział. A mówił, że dusza ciało jego opuściwszy wyruszyła łącznie z wielu innymi, i doszły razem do jakiegoś miejsca demonicznego, pełnego tajemnic, w którym były dwie przepaści w ziemi — jedna koło drugiej, a naprzeciw tym dwie inne w górze, na niebie. Pośrodku nich siedzieli sędziowie, którzy po wydaniu wyroku nakazywali sprawiedliwym pójść na prawo, drogą przez niebo wiodącą, przywiesiwszy im na piersiach oznaki wyroków; niesprawiedliwym zaś, którzy mieli na plecach poświadczenie swych czynów, wskazali drogę na lewo — na dół wiodącą.
Gdy i on się zbliżył, oznajmili mu, że ma powrócić na ziemię i zwiastować ludziom, co widział i słyszał w tym miejscu. Posłuszny rozkazowi bacznie przysłuchiwał się i przypatrywał wszystkiemu, co się tam działo. A widział najpierw, jak jednym otworem nieba i ziemi oddalały się dusze po osądzeniu i jak jednym z innych dwóch (otworów) wychodziły dusze brudem i prochem okryte, a drugim czyste dusze z nieba zstępowały.
Przybywające wyglądały zawsze tak, jakby z długiej wracały wędrówki i radośnie zasiadały na łące ni to w zgromadzeniu uroczystym. Znajome witały się i wzajemnie dowiadywały o swojej doli i stosunkach. I opowiadały sobie: jedne z jękiem i płaczem wspominając o tym, co wycierpiały i widziały w wędrówce swej podziemnej, tysiąc lat trwającej, a drugie, idące z nieba — opisując rozkosze i niewymowną piękność, na którą patrzały w szczęściu swoim. Szczegółowe powtórzenie tego wszystkiego zajęłoby za wiele czasu, mój Glaukonie, najważniejsze, jak mówił jest to, że wszyscy za przewinienia swoje, w miarę tego, jak często i wobec wielu je popełnili, kolejno pokutować musieli — dziesięciokrotnie za każde przewinienie, to jest po każdych stu latach, przyjętych za czas życia człowieczego, na nowo, żeby pokuta każdego grzesznika dziesięciokrotną była i ażeby na przykład ci, którzy winni byli śmierci wielu ludzi, albo zdradzili miasta i wojska oddając je w niewolę, albo jakąkolwiek inną popełnili zbrodnię, za wszystko to dziesięciokrotne męki cierpieli — jak znowu z drugiej strony żeby ci, którzy się dobrymi czynami zasłużyli, sprawiedliwymi byli i szanowali prawa Boga i natury, przynależną odebrali nagrodę.
Opowiadał dalej o tych, co wkrótce po urodzeniu pomarli, ale to...........................