Читать книгу Zaprzyjaźnij się ze swoją skórą - Pucci Romano - Страница 11
W czepku urodzeni
ОглавлениеO człowieku, który ma szczęście, mówimy, że jest „w czepku urodzony”. Czy zastanawialiście się, skąd wzięło się to powiedzenie?
Trzeba wrócić do średniowiecza, do czasów gdy kobietom pomagały rodzić akuszerki. Niekiedy zdarzało się – i może zdarzyć się dzisiaj – że dziecko rodziło się obleczone swego rodzaju mazistą, białą błoną, vernice caseosa (właśnie „czepkiem”), która wytwarzana jest w ostatnim okresie ciąży, aby płód nie pomarszczył się w wyniku styczności z płynem owodniowym. Zazwyczaj błona ta pęka podczas porodu, lecz czasem pozostaje w całości i pomaga dziecku wyśliznąć się z ciała matki. Uważano, że dziecko, które rodzi się z grubszą błoną, będzie miało więcej szczęścia i – według dawnych wierzeń – będą je chronić bogowie.
To pokrzepiające powiedzenie od razu wyjaśnia wagę narządu skóry, zanim jeszcze człowiek przyjdzie na świat! Skórę dziecka należy jednak darzyć szczególną uwagą również z wielu innych względów.
Jak inne narządy, także skóra w miarę upływu czasu rośnie, zmienia się i stabilizuje.
U najmłodszych jej grubość wynosi zaledwie jedną piątą grubości skóry dorosłych, przez co nie pełni ona jeszcze najlepiej wszystkich swoich funkcji: nie potrafi bronić się odpowiednio przed zagrożeniami zewnętrznymi (włączając w to czynniki atmosferyczne), nie ma określonego układu odpornościowego, a jej gruczoły łojowe nie pracują na pełnych obrotach, co sprawia, że jest sucha. Przyjrzyjmy sie zatem głównym różnicom między skórą dziecka i dorosłego, analizując poszczególne parametry skórne.
Łój, woda i pot
Łój, produkowany przez gruczoły łojowe, które rozwijają się już w szóstym miesiącu życia płodowego, początkowo odpowiada za tworzenie się serowatej powłoki chroniącej noworodka. Po narodzinach, w związku ze stymulacją ze strony hormonów matki, gruczoły łojowe zachowują aktywność przez trzy miesiące życia dziecka, podczas których ilość wydzielanego tłuszczu może być nawet taka sama jak u dorosłego. Potem jednak ulega ona znacznej redukcji, aby zwiększyć się ponownie w okresie dojrzewania, kiedy pod wpływem hormonów płciowych, produkowanych w dużej ilości, wydzielanie łoju wzrasta. Zaczynają się wtedy cierpienia młodej skóry (jak przekonamy się dalej)…
Ilość wody w skórze dziecka jest zdecydowanie większa niż u osoby dorosłej. Dane naukowe mówią, że woda zawarta w najgłębszej warstwie naskórka i w skórze właściwej – która nie może „opuścić” skóry poprzez parowanie – wynosi 74,5% wagi noworodka, spada do 69,4% u małego dziecka, by osiągnąć 64% u osoby dorosłej. Ten procent nie ma nic wspólnego z wodą w warstwie rogowej skóry, w pocie, a tym bardziej z wartością NMF (Natural Moisturizing Factor), naturalnego czynnika nawilżającego, który występuje w błonie hydrolipidowej – powłoce ochronnej złożonej właśnie z wody, łoju, pozostałości komórkowych i innych dotychczas niezidentyfikowanych składników. To właśnie dlatego skóra niemowlęcia jest bardziej jędrna i naciągnięta niż pomarszczona oraz „pozbawiona podpory” skóra starca.
Pot jest wodnistą cieczą, w której rozpuszczone są rozmaite substancje o różnej naturze chemicznej. Jest produkowany przez gruczoły potowe, które pod względem budowy różnią się od gruczołów łojowych. Kształtują się około dwudziestego ósmego tygodnia ciąży i choć znajdują się w skórze noworodka, potrzeba około dwóch lat, zanim rozpoczną normalną działalność. Rzeczywiście, u noworodka system termoregulacji nie jest jeszcze odpowiednio sprawny. Adaptacja do zimna czy do ciepła kosztuje go wiele trudu – wytwarzanie potu odgrywa szalenie ważną rolę w tym procesie. Przede wszystkim pozwala obniżyć temperaturę ciała, co jest zjawiskiem niezbędnym w wypadku gorączki czy narażenia na wysoką temperaturę zewnętrzną. Parowanie potu z powierzchni skóry przyczynia się do wyeliminowania ze skóry niewielkiej ilości ciepła, obniżając zarazem temperaturę ciała. Oto dlaczego, w związku z ograniczonym funkcjonowaniem gruczołów potowych, dziecko do drugiego roku życia może łatwiej się „przegrzać” niż osoba dorosła.
U dziecka znikoma potliwość przyczynia się ponadto do osłabienia skóry, sprawiając, że staje się ona wrażliwsza na infekcje takie jak liszajec – wysypka typowa dla wieku dziecięcego, bardzo zakaźna wśród dzieci, wywołana przez powszechnie występujące bakterie (paciorkowce, gronkowiec złocisty).
Pot sprawuje sprawuje funkcję bariery przeciwdrobnoustrojowej, jak również jest drogą eliminacji potencjalnie groźnych substancji.
Inną nadzwyczajną właściwością potu jest produkcja – w wyniku zetknięcia z promieniami słonecznymi – kwasu urokainowego, substancji, która wraz z innymi mechanizmami obronnymi (takimi jak wzrost produkcji keratyny i tworzenie melaniny) pomaga chronić skórę przed promieniowaniem UV i sprzyja normalnej, zdrowej opaleniźnie. Zważywszy jednak na to, że u dzieci do drugiego roku życia potliwość jest znikoma, nie należy wystawiać ich nadmiernie na działanie słońca.
Kwasowość i mikrobiom skórny
Kwasowość jest stanem fizjologicznym typowym dla skóry. Mierzy się ją za pomocą wskaźnika chemicznego pH, wyrażonego w skali liczbowej: neutralne pH odpowiada liczbie 7, od 0 do 7 pH jest kwaśne, a od 7 do 14 – zasadowe. Wartość pH zdrowej skóry dziecka zawiera się między 4,2 a 5,6. Co od razu obala ulubione hasło marketingu dotyczące „neutralnego” mydła, które jest tak neutralne, że bardziej neutralne być nie może. Wprost przeciwnie, ważne jest, by nie naruszyć fizjologicznej kwasowości skóry za sprawą nieodpowiednich produktów kosmetycznych.
Kwasowość skórnego pH ma konkretną funkcję: utrzymanie bakterii i dobrych drobnoustrojów, które mieszkają w skórze, czyli zachowanie skórnego mikrobiomu.
Skórny mikrobiom tworzą drobni mieszkańcy skóry pełniący pożyteczne funkcje, takie jak powstrzymanie nadmiernego rozwoju – który może spowodować infekcję – nieproszonych, potencjalnie groźnych gości (bakterii i grzybów). Wszystko to doskonale koreluje z fizjologicznie kwaśnym pH oraz z odpowiednią ilością łoju i potu, czynnikami, które aktywnie przyczyniają się do powstrzymywania wzrostu większości „przygodnych zarazków”. Podobnie jak mikrobiom jelitowy, również mikrobiom skórny jest często areną zmagań: typologia i liczba bakterii oraz grzybów, które zazwyczaj zamieszkują skórę, zmienia się wraz z wiekiem, warunkami życia i zależy od różnych rejonów ciała, w których gromadzą się drobnoustroje. Aby zachować nienaruszalność tych skupisk, szczególną uwagę należy przykładać do oczyszczania skóry.
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.