Читать книгу Nasza nauka to samo życie - Rem Word, Rem Wоrd - Страница 8
Światło czasu
Przeszłość w teraźniejszości. Lub – zerowa prędkość światła
ОглавлениеPrędkość światła i pamięć miejsca. Jak to jest ze sobą powiązane?
Oprócz zmodernizowanej zasady Pauliego istnieje jeszcze jedna wersja rozwoju pomysłów na mechanizmy zapamiętywania Wszechświata wydarzeń, które w nim miały miejsce. Być może to to samo, tylko widok z boku
…Paradoks, drodzy przyjaciele, polega na tym, że prędkość światła jest stała i nie jest stała w tym samym czasie. Jak to może być?
Nasze oko widzi głównie w wąskim żółto-zielonym spektrum. Pewna długość fal świetlnych. Zasięg podczerwieni. Ultrafiolet – już nie. Wiemy o tym i nie zajmujemy się tym kompleksowo. Nasze możliwości uzupełniają specjalne urządzenia.
I to wcale nie oznacza, że światło o długościach fal większych lub mniejszych niż żółto-zielona część widma nie istnieje.
Narysujmy czerwoną zakazującą linię
To samo dotyczy prędkości światła. Tutaj nie tylko oko, ale także większość znanych urządzeń nie «widzi» światła, którego prędkość różni się od standardowej wartości «C», czyli trzysta tysięcy kilometrów na sekundę. Cząsteczki światła, fotony, czasami są falami, przechodzą przez nie niezauważone. Poziomy energii nie pasują. Wszystko to doskonale koreluje ze znanymi prawami fizyki. Ten stan rzeczy ilustruje niemal codzienny efekt Mössbauera.
…Ogólnie rzecz biorąc, niezmienność prędkości światła jest bardzo potrzebna mechanice kwantowej. Bez tego podstawowe równania Maxwella po prostu nie działają. Ale ta decyzja może równie dobrze rozwiązać paradoks i pozwolić przejść na nowe horyzonty.
Kamery termowizyjne, aparaty rentgenowskie i inne urządzenia, które działają z wiązkami o różnych częstotliwościach, są przydatne i ważne. Czy to wszystko? Wyobraź sobie teraz, że wkraczamy na zupełnie nową linię urządzeń, które pozwalają widzieć «szybkie» lub «wolne» niestandardowe światło. To całkiem możliwe. Musisz tylko wiedzieć, jak to zrobić.
A co zobaczymy?
Zamarznięte w pobliżu obiektów, emitowane przez nie lekkie chmury. Światło o prędkości zerowej lub bliskiej zeru w stosunku do atomów, które je wyemitowały. Odblaskowa konstrukcja ciała. Słaby, specyficzny, ale wpływający na szorstką materię. A ja, drodzy przyjaciele, jeszcze raz pozwolę sobie na kuszący obraz. Wizja starożytnego żaglowca na suchym morzu. Kto powiedział, że nauka i uczucia nie mogą być razem? Jak dwa równe skrzydła ptaka…
Bez słów… I ze słowami. Według niektórych założeń «powolne» czujniki światła są w stanie rejestrować przeszłe zdarzenia. Lekka materia gromadzi się w miejscach zdarzeń, takich jak chmury. Widać rzucane informacje. Bardzo interesujące jest powolne światło, z prędkością zerową lub bliską zeru względem obiektów materialnych. Te «chmury» migrują i są dość zdolne do osiadania w obiektach podobnych do już zniszczonych. Starają się przywrócić je do poprzedniego modelu. Jakbyście wiedzieli, dusze.
Kontynuujemy bez przerwy.
Zgodnie z postulatem Einsteina prędkość światła jest stała. Nie ma znaczenia, czy rowerzysta ma latarkę, jak widać na zdjęciach przedstawiających Szczególną Teorię Względności (SRT), na pokładzie samolotu czy statku kosmicznego. Bez względu na to, jak zmierzysz, uzyskasz te same 300 tysięcy kilometrów na sekundę. Zmieni się długość fali, można powiedzieć intensywność światła. Ale nie prędkość.
Pytanie: kto to sprawdził? Istnieją obserwacje kosmiczne. Obrazy gwiazd krążących wokół własnej osi, unoszących się w otchłani kosmosu, nie są rozmyte, co oznacza, że światło ma taką samą prędkość. W przeciwnym razie «wolne» i «szybkie» światło z części gwiazd o różnych prędkościach, zamiast świecącego punktu, ukazałoby coś w rodzaju komety.
Ale Kosmos to Kosmos. I udowadniasz coś w naziemnym laboratorium. Włosi z grupy OPERA w Gran Sasso pokazali już, że coś jest nie tak z teorią względności. Lekkie neutrina z łatwością przekraczają prędkość światła.
Włochy. Gotowe i zapomniane
Rosja. Śmieszny eksperyment na dobrym sprzęcie. Możliwe jest zmierzenie prędkości światła «popychanego» przez emitujące cząstki bezpośrednio za pomocą szybkich oscyloskopów. Rosyjscy naukowcy tego nie robią
Oto kolejny eksperyment. Odbyło się w Rosji. Wyniki prezentuje pismo «Science and Life» nr 8, 2011. Już coś, moim zdaniem, jest bliskie prawdy. Ale nie naprawdę. Oto akcelerator cząstek. Cząsteczki wirują z ogromną prędkością (tylko w jednym kierunku) i podczas ruchu emitują światło. To przyspieszone światło jest kierowane do specjalnego okna i… jak myślisz? Czy jego prędkość jest mierzona bezpośrednio? W tym eksperymencie jest to całkiem możliwe. Ani trochę. Eksperymenty wprowadzają szklaną płytkę na ścieżkę wiązki i tym samym udowadniają, że prędkość światła nie zmienia się podczas przechodzenia przez ekran (analog eteru?).
Po co? Wszystko jest dużo prostsze.
Autor dużo wcześniej zajmował się pomiarem prędkości światła «popychanego» przez mikrocząstki. Normalna biała żarówka. Są tacy w twojej pracy. Jony pędzą w nim z prędkością porównywalną ze światłem. Za pomocą diody sprawiamy, że cząsteczki lecą w jednym kierunku rury, a następnie w drugim. Nie mam superszybkich czujników i szybkich oscyloskopów. Dlatego po prostu rzutujemy obraz lampy na ekran za pomocą kamery otworkowej (otwór w osłonie). Jeśli kwanty mają podłużną składową prędkości, obraz powinien się przesunąć. I tak się dzieje.
Ten eksperyment, w przeciwieństwie do eksperymentu z synchrofasotronem, możesz powtórzyć
Dla tych, którzy kochają szczegóły. Na podstawie artykułów autora w czasopiśmie «Tekhnika-Molodezhi», nr 10, 2001 i nr 3, 2002.
«… W domowej lampie fluorescencyjnej temperatura plazmy jest rzędu dziesiątek tysięcy stopni. Odpowiada to ruchowi naładowanych cząstek z prędkością około 1000 km / s. Fotony emitowane przez jony lecące z prędkością V muszą mieć prędkość C + V skierowaną wzdłuż osi lampy równoległej do ekranu, zgodnie z klasyczną zasadą dodawania prędkości, a nie ze wzorami SRT. Jeśli tak, plamka przesunie się w kierunku ruchu jonów emitujących światło. Jeśli drugi postulat SRT jest prawdziwy, przesunięcia nie będzie. Używam lampy neonowej ze szklaną powłoką, która jest przezroczysta dla promieniowania UV. Światło z emitera przechodzi przez wąską przysłonę i trafia w ekran umieszczony równolegle do płaszczyzny elektrod emitera w odległości 0,8 m. Kierunek prądu można zmieniać za pomocą diody. Na ekranie pojawia się obraz lampy… Kiedy zmienia się kierunek prądu, przesuwa się on w kierunku ruchu jonów o 11 mm. Oznacza to, że prędkość światła C jest dodawana do prędkości ruchu źródła V zgodnie z zasadą «balistyczną». Według pośrednich szacunków prędkość jonów wynosi 2000 km / s. Jest to zgodne z wynikami eksperymentów. Dlatego albo drugi postulat SRT jest błędny, albo jego znaczenie wymaga specjalnego wyjaśnienia.
Domowe oprzyrządowanie laboratoryjne – lampy rtęciowe i neonowe zamiast synchrofasotronu
Doświadczenie z odwracaniem polaryzacji i pryzmatem
Jak to się mówi, «Ein Versuch ist kein Versuch» (poszukiwanie-wyszukiwanie), dlatego przeprowadziłem drugi eksperyment z lampą neonową, zmieniając warunki. Głównym elementem jest teraz pryzmat, który na różne sposoby odbija promienie świetlne o różnych długościach fal. Jeśli prędkość światła jest większa niż C, widmo przesuwa się w kierunku fioletowej strony. Jeśli jest mniejsza niż C, następuje «przesunięcie ku czerwieni», jak podczas obserwacji oddalającego się źródła promieniowania. I to nie jest efekt Hubble’a. Neonową lampę umieszczam tak, aby płaszczyzna elektrod była prostopadła do ekranu otworkowego. Gdy lampa jest włączona, na ekranie pojawia się plamka światła. Po zmianie biegunowości wiązka jest przesuwana o 24 minuty łuku. Korzystając ze znanych wzorów obliczamy, że w tym przypadku zmiana prędkości światła wynosi 520 km / s, z błędem 85 km / s.
Zwracam uwagę na fakt, że zmiana współczynnika załamania światła pryzmatu spowodowana różną prędkością fotonów w promieniu padającym na szkło jest zwykle maskowana przez właściwość ośrodka załamania światła. Współczynnik załamania światła, właśnie z powodu różnic w prędkości kwantów w próżni (powietrzu), w niewielkim stopniu zależy od koloru i jest nienormalnie duży. To doświadczenie jest oparte na raczej subtelnych założeniach i nie ma wystarczającej jasności. Bardziej poprawne byłoby użycie dwóch fotoczujników o niskiej bezwładności umieszczonych wzdłuż pulsującej wiązki i połączonych z szybkimi oscyloskopami. Odwrócenie polaryzacji lampy ujawniłoby całą prawdę, który z promieni leci szybciej. Raz i na zawsze. Autor nie ma takich narzędzi.