Читать книгу Elżbieta I i Robert Dudley - Sarah Gristwood - Страница 4
ОглавлениеGdym piękna była i młoda, gdy Czas zawieszał swe prawa,
Niejeden do stóp mi padał, iżbym mu była łaskawa;
Lecz odtrącałam tym zimniej, im mnie kto błagał goręcej:
„Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!”
Ileż to oczu skazałam, by łzy trawiły je słone,
Z iluż to piersi wydarłam westchnienia rozgoryczone?
Lecz wciąż mówiłam tym bardziej, im mnie kto błagał goręcej:
„Precz, precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!”
Wtedy zaś syn Afrodyty, sam z miną triumfatora,
Powiada: „Nadobna pani, za karę, żeś tak nieskora,
Wyskubię ja piórek trochę z twej urody dziewczęcej –
Nie powiesz już: Precz, precz, pójdź precz
I już mnie nie męcz więcej!”
I odkąd wyrzekł te słowa, taka mnie naszła przemiana,
Że w dzień nie znajdę spokoju, noc mam bezsenną do rana,
Im zimniej niegdyś gardziłam, tym dziś żałuję goręcej
Słów: „Precz, pójdź dokądś indziej, precz,
A mnie już nie męcz więcej!”
Koniec
KRÓLOWA ELŻBIETA, OKOŁO 1580 R.
(przekł. Stanisław Barańczak)