Читать книгу Tajemnice wydobyte z jeziora - Sławomir Bogacki - Страница 4
Zaraźliwa pasja
ОглавлениеTajemnice ostatniej wojny • Nienacki, Niziurski, Bahdaj i inni • Telewizyjne przeboje PRL-u • Dlaczego Warmia i Mazury, a nie Sowie Góry? • Zobowiązania i podziękowania
Wydarzenia ostatnich miesięcy II wojny światowej stanowią źródło większości opowieści o skarbach ukrytych przez nazistów. Trwający kilka lat konflikt i okupacja odcisnęły na naszym kraju i tzw. Ziemiach Odzyskanych, które zostały przyłączone do Polski, piętno niespotykane w innych miejscach na świecie. Oprócz obozów zagłady, pól bitew i bogatej infrastruktury wojennej na terenie Polski (w obecnych jej granicach) znalazło się kilka kwater Adolfa Hitlera i licznych dygnitarzy III Rzeszy, zbudowano największe umocnienia w ówczesnej Europie (Międzyrzecki Rejon Umocniony – MRU), wydrążono w skałach podziemne schrony odporne na niemalże każde bombardowanie (obiekty wybudowane w ramach projektu „Riese” realizowanego w Górach Sowich na Dolnym Śląsku), uruchomiono tajne fabryki zbrojeniowe produkujące elementy „cudownych broni”. Takich unikalnych – nawet w skali świata – miejsc jest dużo więcej i można je wyliczać niemalże bez końca. To w Międzyzdrojach testowano działo wielokomorowe V-3, na poligonie w Bliźnie analizowano przebieg lotu rakiet V-2, koło Poznania prowadzono badania nad bronią bakteriologiczną, a w Brzegu Dolnym produkowano nieznaną aliantom, śmiercionośną broń chemiczną – gazy tabun i sarin. Na terenie dzisiejszej Polski miała zostać ukryta słynna Bursztynowa Komnata, „złoto Wrocławia” (czyli depozyty bankowe ewakuowane ze stolicy Dolnego Śląska), bezcenne dzieła sztuki wywiezione z muzeów, w tym niemieckich. Długa lista tego typu miejsc potwierdza, że żaden inny kraj na świecie nie był z jednej strony tak doświadczony przez okrucieństwa ostatniej wojny, a z drugiej tak bogaty w niezbadane jeszcze tajemnice z nią związane. Nic zatem dziwnego, że przyciągają one tłumy miłośników historii, amatorów przygody i poszukiwaczy skarbów.
Zanim jednak tysiące osób zaraziło się pasją badania wojennych tajemnic, zainteresowania tą tematyką podsycali pisarze – m.in. Zbigniew Nienacki (cykl o przygodach Pana Samochodzika), Adam Bahdaj, Aleksander Minkowski i Edmund Niziurski. W lekturach, które wyszły spod pióra tych autorów, wiele wątków nawiązuje do ukrytych skarbów. Żywe są w nich również wspomnienia II wojny światowej i nierozwiązane zagadki tamtego okresu. Oprócz książek duży wpływ na zainteresowania pokolenia lat 70. XX wieku (do którego zaliczają się również autorzy tej książki) wywarła telewizja emitująca niezwykle popularne wtedy filmy. Dzięki reżyserom – m.in. Hubertowi Drapelli („Pan Samochodzik i Templariusze”), Stanisławowi Jędryce („Wakacje z duchami”), Grzegorzowi Warchołowi („Gazda z diabelnej”) i Wojciechowi Fiwkowi („Gruby”) – filmowe opowieści o tajemnicach i nierozwiązanych zagadkach przeszłości, często związanych z okresem ostatniej wojny, stały się dla wielu osób inspiracją do rozpoczęcia przygody z poszukiwaniami skarbów. Wyobraźnię tysięcy młodych ludzi podsycały dodatkowo kolejne odcinki przygód Hansa Klossa („Stawka większa niż życie”) i załogi czołgu „Rudy” („Czterej Pancerni i pies” na podstawie książki i scenariusza Janusza Przymanowskiego) oraz wiele innych produkcji filmowych (m.in. seriale „Podziemny front” i „Powrót doktora von Kniprode” oraz filmy Wraki i Ostatni świadek). W pewnym momencie w telewizji pojawiły się również kultowe już „Sensacje XX wieku” prowadzone przez Bogusława Wołoszańskiego. Dzięki wymienionym filmom, serialom i książkom młodzież epoki Gierka i Jaruzelskiego potrafiła odróżniać niemieckie czołgi – „Tygrysa” od „Pantery”, model karabinu – Schmeissera od Mausera i esesmana od oficera wywiadu wojskowego – Abwehry. Kontynuacją tych zainteresowań była pasja odkrywania wojennych tajemnic – dlatego też lata 70. i 80. XX wieku były początkiem narodzin bardzo licznego dziś, liczonego w dziesiątki tysięcy osób, środowiska eksploracyjnego. Jego członkowie – mimo że żyją w świecie komercji i wszechobecnej rywalizacji, nowoczesnych technologii i pogoni za lepszą pracą – znajdują czas na rozwiązywanie zagadek historii i poszukiwania ukrytych skarbów. Mamy nadzieję, że także oni są naszymi Czytelnikami.
Przedmiotem tej książki są tajemnice Pojezierza Olsztyńskiego – a w zasadzie dwóch jezior, które przyciągnęły naszą uwagę: Luterskiego i Bęskiego, znajdujących się w gminie Kolno, w powiecie olsztyńskim. Nie tylko z powodu swojego położenia pośród pięknych okoliczności przyrody, ale z racji skomplikowanej przeszłości tego regionu. Niewiele osób wie, że właśnie tu, w Prusach Wschodnich (Ostpreussen), miały miejsce jedne z najbardziej dramatycznych i krwawych walk II wojny światowej. Dlaczego właśnie tu? Otóż te tereny, uważane za „rdzennie” niemieckie, jako jedne z pierwszych stanęły na drodze Armii Czerwonej, starającej się jak najszybciej dotrzeć do Berlina. Obrona Niemców była niezwykle zaciekła, dlatego Rosjanie nie przebierali w środkach, by przełamać nazistowski opór. Z tego powodu wiele miast i wsi Prus Wschodnich było świadkami wydarzeń, które pozostawiły po sobie trwałe piętno i liczne wojenne ślady. Część warmińskich i mazurskich jezior stała się zaś powiernikami wielu tajemnic: zatopionego sprzętu wojskowego, ekwipunku żołnierzy, dóbr prywatnych i publicznych, a czasami archiwów zawierających dokumenty, które nie powinny wpaść w ręce wroga.
Postanowiliśmy poświęcić swój czas, żeby zbadać część wojennych tajemnic dawnych Prus Wschodnich. Mieliśmy kilka powodów, by udać się na Pojezierze Olsztyńskie. Po pierwsze, mamy sentyment do tego regionu. Na Warmii i Mazurach spędziliśmy – nie znając się jeszcze i nie myśląc nawet, że kiedyś razem przyjedziemy tu prowadzić poszukiwania – wiele tygodni naszych młodzieńczych wakacji, słuchając lokalnych opowieści o wydarzeniach ostatniej wojny, podziwiając kolekcje wojskowego ekwipunku zgromadzonego przez naszych kolegów mieszkających na tych terenach.
Po drugie, powodem podjęcia poszukiwań skarbów zatopionych w „mazurskich” jeziorach (to hasło obejmuje w powszechnym obiegu zarówno Mazury, jak i Warmię) była potrzeba odpoczynku – ale tylko na chwilę – od tajemnic projektu „Riese” realizowanego przez Niemców w Górach Sowich, sensacji związanych z podziemiami zamku Książ, „złotego pociągu” (którego historia stała się znana w 2015 roku na całym świecie), legendarnej fabryki zbrojeniowej w Lubiążu, sprawy „złota Wrocławia” (mitycznej historii, która w latach 80. XX wieku skłoniła do poszukiwań skarbów najwyższe władze PRL-u) czy tzw. skrytek Grundmanna, dolnośląskiego konserwatora zabytków, który w czasie wojny był odpowiedzialny za zabezpieczenie na terenie Dolnego Śląska olbrzymiej ilości dzieł sztuki[1].
W ramach tego odpoczynku zamierzaliśmy nie tylko zbadać tajemnicze miejsca na Pojezierzu Olsztyńskim, ale również napisać książkę relacjonującą przebieg naszych poszukiwań i przeżyte przygody (mieliśmy nadzieję, że takie nas czekają). Warunkiem, jaki sobie postawiliśmy, było udokumentowanie historii, która nas zaintrygowała – tak dobrze, jak to tylko możliwe. Jego spełnienie oznaczało dotarcie do wszystkich możliwych źródeł archiwalnych, przeprowadzenie rozmów z jak największą grupą żyjących świadków i oczywiście eksploracja interesujących miejsc. Chcieliśmy stworzyć wiarygodną, a nie wyłącznie sensacyjną, ubarwioną relację z poszukiwań. Bardzo często autorzy książek i artykułów poświęconych eksploracji nie przedstawiają prawdziwych wydarzeń związanych z poszukiwaniami. Nie chodzi nam o to, że pomijane są trudności wynikające z prób uzyskania formalnej zgody na prowadzenie badań terenowych. Nie mamy też pretensji, że większość artykułów i programów dokumentalnych poświęconych tej tematyce ma ten sam finał – poszukiwania kończą się fiaskiem, mimo że w zapowiedziach obiecywano uczestnictwo w wyjaśnieniu jednej z największych tajemnic III Rzeszy. Nie mamy też żalu, że odbiorcom sprzedaje się dawno zbadane tematy. Wierzymy, a przynajmniej chcemy wierzyć, że ich autorom chodziło o to, by przybliżyć szerokiej grupie czytelników i widzów interesujące wydarzenia z okresu II wojny światowej, jakie miały miejsce w Polsce. Natomiast nie jesteśmy w stanie zaakceptować propagowania nieprawdy – m.in. o tym, że za fiaskiem poszukiwań stała działalność tzw. strażników (najczęściej Niemców lub autochtonów, którzy mają za zadanie ochronę tajemnic lub miejsc ukrycia cennych dóbr), służb specjalnych (jak wiadomo to one mają w swoich archiwach informacje o tego typu tajemnicach i w dalszym ciągu uniemożliwiają dostęp do miejsc kryjących wojenne zagadki) lub niewłaściwie zinterpretowane dane (błędy urządzeń, uszkodzenie sprzętu badawczego, zła nawigacja itp.).
Osoby racjonalnie podchodzące do tego typu historii zdają sobie sprawę, że to tania sensacja, podkoloryzowana przez scenarzystów, pisarzy lub dziennikarzy w celu podniesienia oglądalności czy przyciągnięcia większej ilości czytelników. Jednak duża grupa odbiorców tego przekazu wierzy w to, co im się przedstawia, mimo że część tych historii wypacza obraz eksploracji i zafałszowuje prawdę. W efekcie mity zastępują fakty. Jesteśmy przeciwnikami takiego podejścia do odkrywania tajemnic przeszłości, dlatego postanowiliśmy, że bez względu na efekt naszych poszukiwań na Warmii będziemy rzetelnie przedstawiać ich postępy – stając się mimowolnie kronikarzami, a nie autorami z góry przygotowanego scenariusza.
Zanim przejdziemy do zrelacjonowania poszukiwań prowadzonych na terenie Pojezierza Olsztyńskiego, chcielibyśmy złożyć podziękowania autorom i twórcom, których praca miała wpływ na nasze młodzieńcze zainteresowania i dojrzałe pasje. Raz jeszcze wyrażamy wdzięczność Zbigniewowi Nienackiemu, Adamowi Bahdajowi, Aleksandrowi Minkowskiemu, Edmundowi Niziurskiemu, Januszowi Przymanowskiemu, Hubertowi Drapelli, Stanisławowi Jędryce, Grzegorzowi Warchołowi, Wojciechowi Fiwkowi, Andrzejowi Konicowi, Januszowi Morgensternowi, Konradowi Nałęckiemu, Andrzejowi Czekalskiemu, Bogusławowi Wołoszańskiemu i wielu innym twórcom książek, filmów i programów telewizyjnych, które ukształtowały nasze zainteresowania. Mimo że część z nich jest dziś negatywnie oceniana ze względu na fakt, że przyszło im tworzyć w okresie PRL-u, to niewiele osób może podważyć ich warsztat twórczy i wpływ na odbiorców.
Wyrazy wdzięczności należą się również osobom, które poświęciły swój czas, żeby pogłębić naszą wiedzę na tematy będące przedmiotem tej książki, opowiedzieć swoje wspomnienia, podzielić się informacjami i materiałami archiwalnymi – Romanowi Nowikowi, Stefanowi Bigusowi, Henrykowi Bilińskiemu juniorowi, Jerzemu Janczukowiczowi, Albinowi Siwakowi, Annie Langner (z serwisu bildarchiv-ostpreussen.de), Bronisławowi Sędkowi, Tomaszowi Bąkowi, dr. Christine von Brühl, dr. Michałowi Penkowskiemu i dr. Antoniemu Sodule. Dziękujemy urzędnikom województwa warmińsko-mazurskiego, przede wszystkim Zarządowi Melioracji i Urządzeń Wodnych w Olsztynie, za pomoc w uzyskaniu stosownych zezwoleń na poszukiwania. Panom Piotrowi i Bogusławowi Wyszyńskim za możliwość nurkowania w dzierżawionych przez ich spółkę jeziorach – bez obaw, że nasze badania wystraszą mieszkające w nich sumy, szczupaki i węgorze. Pani Barbarze Zalewskiej, warmińsko-mazurskiemu wojewódzkiemu konserwatorowi zabytków, oraz Justynie Nowackiej i Joannie Ciesielskiej z Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Olsztynie za zgodę na badania terenowe i życzliwość okazaną naszej pasji. Ireneuszowi Milewskiemu dziękujemy za pomoc w przygotowaniu sprzętu do badań. Naszemu wydawcy – Krzysztofowi Genczelewskiemu – za udział w poszukiwaniach i wiarę, że relacja spisana na stronach tej książki znajdzie swoich nabywców. Marcie Drebschok dziękujemy za wsparcie redakcyjne i cierpliwe korekty kolejnych wersji książki. Nasze żony przepraszamy za kradzież rodzinnego czasu i dziękujemy za wyrozumiałość dla nieszkodliwej (jak nam się wydaje) pasji.
1 Zainteresowanym tą tematyką polecamy lekturę m.in. Tajemnica Riese. Na tropach największej kwatery Hitlera, Wojenne sekrety Lubiąża, Złoto generałów. Służby specjalne PRL na tropie skarbów III Rzeszy, Lista Grundmanna. Tajemnice skarbów Dolnego Śląska.