Читать книгу Manzikert 1071 - Stanisław Rek - Страница 6

BIZANCJUM PO BAZYLIM II: SCHYŁEK WIELKIEGO CESARSTWA

Оглавление

Bazyli II – wojownik na czele armii

U schyłku 1025 r. wielkie Cesarstwo Rzymskie Wschodu, zwane Cesarstwem Bizantyjskim, znajdowało się u szczytu swej potęgi. Nikt ze współczesnych nie mógł przewidzieć, że ze śmiercią Bazylego II skończą się nie tylko rządy zwycięskiego cesarza, lecz zacznie się również okres schyłku mocy i znaczenia jego państwa oraz budzącej dotąd respekt armii. Zmarły 15 grudnia 1025 r. Bazyli II Porfirogeneta, niesłusznie nazywany Bułgarobójcą[2], pozostawił niekwestionowane powody do chwały: rozszerzył granice cesarstwa jak żaden z jego poprzedników od czasów Justyniana Wielkiego, wcielając do imperium Bułgarię i armeński Waspurakan oraz przekształcając państwo w kolosa, stłumił po dramatycznej walce próby uzurpacji Bardasa Sklerosa i Bardasa Fokasa (976–989), schrystianizował Ruś Kijowską (988) i zawarł pokój z najgroźniejszym rywalem Bizancjum w Azji – egipskim kalifatem Fatymidów (1001, 1011). Panował przez niemal 50 lat, co przyczyniło się bez wątpienia do stabilności cesarskiej polityki zarówno wewnętrznej, jak i zagranicznej. Historycy muzułmańscy podziwiali jego zdolności polityczne, zdrowy rozsądek i siłę umysłu. Ciepłe słowa poświęcili mu również średniowieczni kronikarze armeńscy, zarówno dlatego, że widzieli w nim i jego poprzednikach obrońców i sojuszników w walce z naporem islamu na Armenię, jak i dlatego, iż pochlebiało im, że dynastia macedońska, której był przedstawicielem, szczyciła się swym pochodzeniem armeńskim[3].

Wszyscy następcy wielkiego basileusa na tronie cesarskim darzyli go podziwem, doceniali jego sukcesy i oczywiście próbowali go naśladować. Nawet jego bratanice porfirogenetki Zoe i Teodora szczyciły się dokonaniami wielkiego stryja, nie tylko dlatego, że lubiły słuchać o jego dokonaniach wojennych w czasach, gdy częściej donoszono o niepowodzeniach wojsk bizantyjskich, lecz również dlatego, iż Bazyli II, niemający własnych dzieci, szczerze je kochał. Nie była to jednak miłość dostatecznie mądra i przezorna. Ani on, ani jego współwładca i następca, ojciec dziewcząt, Konstantyn VIII, nie zatroszczyli się o znalezienie im mężów, gdy były jeszcze dostatecznie młode, aby urodzić spadkobierców dynastii. Miało to przyczynić się do niestabilności i krótkotrwałości rządów większości cesarzy w XI w.

Następcy cesarza pamiętali władcę z drugiej, datowanej na 989 r., fazy jego rządów, gdy rozpoczął passę olśniewających sukcesów politycznych i militarnych. Nie zawsze jednak tak było. Kronikarz, uczony, filozof, a także cyniczny dworak i polityk Michał Psellos, który zrelacjonował burzliwe dzieje bizantyjskie X–XI w., w swej Kronice pozostawił świetną charakterystykę władcy: „dla wielu spośród nam współczesnych, którzy widzieli cesarza Bazylego, wydawał się on szorstki i surowy w obejściu, skory do gniewu i niełatwo zmieniający zdanie, umiarkowany w jedzeniu i piciu, w ogóle daleki od wszelkiej miękkości – nie zawsze był taki, prowadził rozwiązły i rozkoszny tryb życia, z początku brał udział, i to zupełnie jawnie, w swawolnych hulankach, często oddawał się miłości i myślał o kompanach do stołu. Dopiero pod wpływem ostatecznych zagrożeń zmienił się i na rozwiniętych żaglach porzucił rozwiązłe życie i z całej duszy zwrócił się do poważnych zajęć”[4].

Na samym początku tej zmiany otrzymał surową nauczkę. Pragnąc uwolnić się od kurateli swego otoczenia, pozbył się swego wieloletniego mentora parakoimomenosa Bazylego Lekapenosa i – wbrew sugestiom dowódców z Azji Mniejszej – nie zwrócił swej armii do walki przeciw muzułmanom na granicy syryjskiej, lecz osobiście poprowadził wojska w innym kierunku – przeciwko Bułgarii. Doznał jednak upokarzającej porażki podczas powrotu z nieudanego oblężenia Triadicy (Sofii) w Bramie Trajana (17 sierpnia 986)[5]. Klęska spowodowała kolejną falę wojny domowej, która omal nie doprowadziła do pozbawienia go tronu. Cesarz wyciągnął wnioski ze swoich niepowodzeń. Całkowicie skupił się na sprawach wojskowych i wzmocnieniu skuteczności swej armii, która stała się jego oczkiem w głowie. Właśnie wtedy stał się trzecim z wielkich cesarzy-żołnierzy[6] i zaczął traktować wojnę jako nieodzowną część i sens życia. W wojnie domowej armia ta okazywała się jednak mało skuteczna, dlatego też zawarł sojusz z Rusią Kijowską, przypieczętowany chrztem jej władcy Włodzimierza Wielkiego i jego ślubem z porfirogenetką Anną, rodzoną siostrą Bazylego II. Przysłane przez władcę Rusi oddziały wareskie przechyliły szale losu na korzyść Bazylego II, a Gwardia Wareska (Warangowie) stała się nieodzowna zarówno w otoczeniu następnych basileusów, jak i w prowadzonych przez nich wojnach[7]. Spośród dwóch „płonących granic” cesarstwa Bazyli II zdecydowanie więcej uwagi poświęcał zachodniej, na której z nieubłaganą konsekwencją i niesłychanym okrucieństwem oddawał się podbojowi Bułgarii. Z miłośnika uroków życia stał się ascetą, okrutnym samotnikiem, niemal co roku uczestniczącym w wyprawach wojennych. Ślady jego pochodów wojennych znaczyły tłumy oślepionych – pozbawienie wzroku było „ulubioną” karą stosowaną przez cesarza wobec Bułgarów i Gruzinów – stosy trupów, zniszczone wsie, zburzone twierdze i tłumy jeńców.

Cesarz nie tylko wcielił do cesarstwa rozległe, liczące co najmniej 300 tys. km2 terytorium Bułgarii i zapoczątkował aneksje ziem gruzińskich, a zwłaszcza armeńskich (1001, 1022), lecz także powstrzymał groźbę ekspansji jednoczącej się Gruzji w Azji Mniejszej i zahamował zakusy sąsiednich emiratów muzułmańskich na ziemie Armenii[8]. Swoje obowiązki, jako cesarza i wodza, traktował niezwykle poważnie i podporządkował im całe swe życie. Nigdy się nie ożenił, traktując swoją samotność jako ofiarę w intencji podboju Bułgarii. Jak napisał Psellos: „zawsze był zamyślony i zatroskany, w jaki sposób sprawy państwowe pogodzić harmonijnie z władzą cesarską”[9]. Miał w porównaniu z wieloma swymi następcami wystarczająco wiele pokory, by uznać, „że władza stanowi rzecz zawiłą i nie jest łatwo rządzić tak rozległym państwem”[10].

Było ono rzeczywiście niezwykle rozległe terytorialnie i obejmowało u schyłku jego panowania ok. 1,4 mln km2, zamieszkałe przez blisko 12 mln mieszkańców: nie tylko właściwych Bizantyjczyków, nazywających się Romejami, ale też Armeńczyków, Słowian, przede wszystkim Bułgarów oraz Gruzinów i Syryjczyków. Cesarz odsunął niebezpieczeństwa ze strony sąsiadów, zarówno posługując się groźbą użycia swej legendarnie skutecznej armii, jak i odwołując się do zręcznych rokowań dyplomatycznych, zwłaszcza z potężnym kalifatem Fatymidów władającym Egiptem i Syrią[11].

Bazyli II, którego panowanie obrosło legendą, jest niezwykle niewygodnym przykładem dla wszystkich tych, którzy przed nim i po nim traktowali władzę jako sposób na realizację swoich stricte egoistycznych ambicji i interesów. Był bowiem ascetą wykazującym niezwykłe umiarkowanie nawet w jedzeniu i piciu. Ubierał się bardzo skromnie, w odróżnieniu od swoich następców, których stroje były tak ciężkie od złota i drogich kamieni, że trudno im było się poruszać! Był również tak bardzo oszczędny, że zażądał, aby pochowano go nie w uroczystych szatach cesarskich, lecz przykryto całunem, którego nieprzekraczalną wartość określił!

To właśnie dlatego pozostawił skarbce cesarskie tak pełne, że kronikarze podają rozmaite, lecz zazwyczaj ogromne ilości złota, jakie zawierały[12]. Do skarbców wpływały duże nadwyżki podatkowe, łupy wojenne, sumy uzyskane ze skonfiskowanych majątków i zyski ze sprzedaży tłumów jeńców wojennych. Jednak podstawowym powodem skuteczności polityki cesarskiej była wyjątkowo osobista relacja władcy z armią. Psellos, który – jak się wydaje – zrozumiał istotę specyficznego, długo później niepowtórzonego modelu polityki militarnej Bazylego II, rzuca lapidarne, lecz bogate w treść uwagi: „sam podejmował decyzje, sam ustalał lokacje wojsk – większą część swego panowania spędził na wyprawach wojennych. Nie podejmował wypraw wojennych przeciw barbarzyńcom, tak jak miała to w zwyczaju robić większość cesarzy, którzy wyruszali w środku wiosny, a wracali z końcem lata. Czas jego powrotu następował wtedy, kiedy osiągnął cel, dla którego wyprawiał swe wojsko. Odznaczał się jednakową wytrzymałością na ostry mróz i największe upały lata. Sprawy wojskowe znał w najdrobniejszych szczegółach”. Psellos podkreśla ponadto znakomitą znajomość oficerów i niższych rangą dowódców przez cesarza i powierzanie odpowiednim ludziom funkcji, do których się nadawali[13].

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

2 P. Stephenson, The Legend of the Emperor Basil the Bulgar-slayer, Cambridge 2003, s. 66–80, 90–96. Autor dowiódł, że przydomek Bułgarobójca, funkcjonujący w starszej historiografii na określenie Bazylego II, jest zjawiskiem późnym. Źródła wcześniejsze nazywają go Porfirogenetą. Porfirogenetami nazywano dzieci panujących cesarzy urodzone w komnacie zwanej Porfyrą.

3 Najnowszy obraz dokonań Bazylego II, w: C. Holmes, Basil II and Governance of Empire (976–1025), Oxford 2005, zwł. s. 2–3, 246–249, 532–544. O armeńskim pochodzeniu dynastii macedońskiej: G. Dedeyan, Les Armeniens sur la frontiere sud – orientale de Byzance (fin IX – fin XI siècle), w: Travaux de la Maison d’Orient. La Frontiere, Seminaire de Recherche, Lyon 1993, s. 67.

4 Michał Psellos, Kronika czyli Historia jednego stulecia Bizancjum, z jęz. grec. przeł. O. Jurewicz, Wrocław 1974, s. 3–4.

5 Por.: Ł. Migniewicz, Kleidion 1014, Warszawa 2013, s. 79–81.

6 Poprzedni to Nicefor II Fokas (963–969) i Jan I Tzimiskes (969–976).

7 A. Poppe, Ruś i Bizancjum w latach 986–989, „Kwartalnik Historyczny” 1978, R. 85, nr 1, s. 3–23; tenże, The Political Background to the Baptism of Rus: Byzantine-Russian Relations between 986–989, „Dumbarton Oaks Papers” 1976, nr 30, s. 195–244.

8 Ioannis Scylitzae, Synopsis historiarum, red. I. Thurn, Berlin–New York 1973, s. 349, 353; Histoire de Yahya ibn Sa’id d’Antioche, wyd. I. Kratchkovsky et alii, „Patrologia Orientalis” 1997, t. 47, s. 461 (o pozbawianiu wzroku); W. Felix, Byzanz und die Islamische Welt im früheren 11. Jahrhundert, Wien 1981, s. 132, 136–137, 139–140; C. Holmes, Basil II, s. 483–486 (aneksje na Zakaukaziu).

9 Michał Psellos, Kronika, s. 10.

10 Tamże.

11 O liczbie ludności: W. Treadgold, Bizancjum i jego armia. 264–1081, tłum. M. Grabska-Ryńska, Wodzisław Śląski 2011, s. 178, oraz G.G. Litavrin, Vizantijskoe obščestvo i gosudarstvo v X–XI vv., Moskva 1977, s. 160, 161.

12 Nadmiernie krytyczny i deprecjonujący wiarygodne przekazy jest A. Carelos, w: Bemerkungen zur Herrschaft Basileios’ II. Bulgaroktonos, „Byzantinoslavica” 1992, t. 53, nr 1, s. 8–16, co słusznie skrytykował P.M. Strässle, Finanzierung der Kriegführung in Byzanz am Beispiel der Byzantinisch-Bulgarischen Kriege (976–1019), „Byzantion” 2006, t. 76, s. 314–315.

13 Michał Psellos, Kronika, s. 10, 14–15.

Manzikert 1071

Подняться наверх