Читать книгу Dworzec Gdański 1944 - Szymon Nowak - Страница 6

Czas decyzji i walki

Оглавление

II wojnę światową wywołała agresja Niemiec na Polskę 1 września 1939 r., a 17 września ze wschodu na nasz kraj napadły wojska Rosji sowieckiej, wypełniając postanowienia zdradzieckiego paktu Ribbentrop–Mołotow skierowanego przeciwko Polsce. W wyniku przegranej kampanii Polska znalazła się pod okupacjami niemiecką i sowiecką. Gdy w czerwcu 1941 r. wojska Hitlera zaatakowały ZSRR, całość przedwojennych ziem polskich znalazła się w rękach niemieckiego okupanta, a Rosja Stalina nieoczekiwanie dołączyła do bloku państw koalicji antyhitlerowskiej, razem z Wielką Brytanią, Polską, potem także z USA. Dopiero znalezienie przez Niemców masowych grobów pomordowanych polskich oficerów pod Katyniem (kwiecień 1943 r.) i obarczenie winą ZSRR sprawiło, że Rosja sowiecka zerwała stosunki dyplomatyczne z polskim rządem na Zachodzie, co w tym czasie było już raczej Stalinowi na rękę. Po wygranych przez Sowietów bitwach pod Stalingradem i na Łuku Kurskim stawało się bowiem jasne, że wyzwolenie Polski przyjdzie ze wschodu, a nie jak wcześniej zakładano – z zachodu czy południa.

Jesienią 1943 r. w Teheranie odbyła się konferencja przywódców koalicji antyhitlerowskiej, tzw. wielkiej trójki, czyli prezydenta USA Franklina Roosevelta, premiera Wielkiej Brytanii Winstona Churchilla i szefa ZSRR Józefa Stalina. Uzgodnienia jej uczestników dotyczące Polski były następujące: wschodnią granicą Polski będzie linia Curzona (m.in. wzdłuż rzeki Bug), Europa zostanie podzielona na strefy operacyjne, w związku z tym cały teren Polski znalazł się w radzieckiej strefie. O powyższych postanowieniach nie poinformowano ani polskich władz na wychodźstwie, ani w okupowanym kraju. Gen. Marian Kukiel (od 1942 r. minister obrony narodowej w rządzie RP w Londynie) w rozmowie w 1965 r. stwierdził: „Niepokój o to, co zostało postanowione w Teheranie, był bardzo duży wobec całkowitej niechęci informowania nas. Dowiedziałem się prawdy dopiero z pamiętników Churchilla. Obawialiśmy się, że Europa zostanie podzielona według obszaru operacyjnego oraz okupacji. I docierało do nas powoli, że Europa po Łabę przeznaczona została na sowiecki obszar operacyjny. W lutym 1944 roku Churchill przedstawił swoją koncepcję co do Sowietów i odpowiedź, jaką przygotował dla nas. Już wtedy było jasne, że plan Churchilla przewidywał przyjęcie linii Curzona, w zamian za co obiecywano ratować naszą niepodległość”[23].

W podobnym tonie wypowiadał się w 1965 r. płk Kazimierz Iranek-Osmecki „Makary” z Komendy Głównej AK: „Przed powstaniem konkretnych wiadomości o Teheranie nie było”[24]. A wtórował mu (również w 1965 r.) Komendant Główny AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór”: „Stanowczo stwierdzam, że w chwili wybuchu powstania w Warszawie nie wiedziałem, że alianci już zgodzili się na oddanie naszych ziem. O tym, że Rosja się ich domaga – tak, o tym, że już im to obiecano – nie”[25].

Polska armia podziemna była wojskiem ochotniczym. Jej główny cel stanowiła walka zbrojna z okupantem, początkowo w akcjach konspiracyjnych, a ostatecznie z bronią w ręku w powszechnym powstaniu zbrojnym. Pierwsza wzmianka o planowanym powstaniu powszechnym przeciw armiom okupacyjnym znalazła się w instrukcji z grudnia 1939 r. gen. Władysława Sikorskiego do płk. Stefan Roweckiego w sprawie powołania Związku Walki Zbrojnej. Plany walki były ciągle modyfikowane i dostosowywane do aktualnych sytuacji oraz potrzeb. Jeszcze do końca 1942 r. Brytyjczycy zapewniali polskie władze na zachodzie, że polska Samodzielna Brygada Spadochronowa gen. Stanisława Sosabowskiego oraz polskie dywizjony lotnicze zostaną wykorzystane do wsparcia powstania w kraju. Ostateczny kształt operacji „Burza”, czyli wzmożonej akcji dywersyjnej, określił Komendant AK gen. Tadeusz Komorowski „Bór” w listopadzie 1943 roku. Armia Krajowa w ramach akcji „Burza” miała podjąć działania dywersyjne i zbrojne, uruchamiane sektorami w odniesieniu do przetaczania się frontu i cofania Niemców. Akcje te miały być demonstracją siły zbrojnej AK, skupioną na cofających się wojskach niemieckich. Jednocześnie planowano ujawnianie się AK i władz polskich wkraczającym wojskom sowieckim.

Już w styczniu 1944 r. Armia Czerwona weszła na przedwojenne terytorium Polski, a w czerwcu tegoż roku ruszyła wielka ofensywa radziecka – operacja „Bagration”, której rozmiar nie miał sobie równych w historii tej wojny. W jej wyniku pękł niemiecki front, a sowiecki walec pancerny przetoczył się przez obszar Białorusi, Ukrainy i Polski. Niepowstrzymana Armia Czerwona jak czołg parła w stronę Wisły. Warszawiacy odczuli katastrofę Niemiec na wschodzie, bo przez okupowaną polską stolicę przetaczały się niekończące się kolumny pobitego wojska III Rzeszy i jej sojuszników, które uciekały przed armią sowiecką. W mieście rozpoczął się także nagły exodus niemieckich pracowników okupacyjnych urzędów. Obrazu przegranej przez III Rzeszę wojny na wschodzie dopełniła informacja o, nieudanym co prawda, zamachu na Adolfa Hitlera w Wilczym Szańcu.

Na początku lipca powstania w Warszawie jeszcze nie planowano. Obowiązywała doktryna, według której połowa konspiracyjnych sił okręgu warszawskiego wyjdzie z miasta w kierunku zachodnim i będzie nękała oddziały wroga na drogach jego odwrotu. Pozostała część miała trwać w mieście w głębokiej konspiracji, nawet po wkroczeniu Rosjan. W związku z takimi założeniami dużą liczbę broni (szczególnie maszynowej) oraz amunicji przekazano na obszary wschodnie, aby dozbroić tamtejsze oddziały AK do akcji „Burza”.

Najprawdopodobniej przełomem w podjęciu decyzji dla Warszawy była depesza Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego do gen. „Bora” z 7 lipca 1944 r., w której zobowiązywał siły w kraju do wykonania akcji „Burza”, i choć dostrzegał niebezpieczeństwa zbrojnego powstania, to jednocześnie pisał: „Jeśli przez szczęśliwy zbieg okoliczności w ostatnich chwilach odwrotu niemieckiego, a przed wkroczeniem oddziałów czerwonych, powstaną szanse choćby przejściowego i krótkotrwałego opanowania przez nas Wilna, Lwowa, innego większego centrum [...] – należy to uczynić i wystąpić w roli pełnoprawnego gospodarza”[26].

Po otrzymaniu takiej informacji od Naczelnego Wodza, kiedy okazało się też, że akcja „Burza” na wschodzie zakończyła się niepowodzeniem i przeszła bez echa, zwolennicy powstania w polskiej stolicy powrócili do koncepcji stoczenia samodzielnej walki o Warszawę. Głównym jej zwolennikiem był gen. Leopold Okulicki „Niedźwiadek”, który uważał, że tylko bój w Warszawie może poruszyć opinię publiczną na świecie i dlatego właśnie trzeba go podjąć. Do swej koncepcji przekonał wkrótce innych wyższych oficerów AK w mieście – gen. Tadeusza Pełczyńskiego „Grzegorza”, płk. Antoniego Chruściela „Montera” oraz płk. Józefa Szostaka „Filipa”.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

23 J.K. Zawodny, Uczestnicy i świadkowie Powstania Warszawskiego. Wywiady, Warszawa 1994, s. 42.

24 Ibidem, s. 129.

25 Ibidem, s. 133.

26 J. Ciechanowski Na tropach tragedii. Powstanie Warszawskie 1944, Warszawa 1992, s. 280.

Dworzec Gdański 1944

Подняться наверх