Читать книгу Walczyły w cieniu mężczyzn - Thomas Gordon - Страница 8
1
Wszelkimi środkami
ОглавлениеOd świtu 15 lipca 1941[2] roku brygadier Colin Gubbins nadzorował przenosiny SOE do kwatery głównej przy Baker Street 64. Urodzony w 1896 roku, po matce odziedziczył silne poczucie obowiązku i pobożność, połączone z wrażliwym sumieniem. Po ojcu miał poczucie sprawiedliwości oraz logiczny i ścisły umysł. Udział w wojnach i działaniach militarnych, które wypełniły jego życie, nauczył go, że „kluczowe jest myślenie przed podjęciem działania”. Jego głęboko osadzone bystre oczy i głos uprzedzały każdego, by lepiej nie wchodził mu w drogę. Sprawiał wrażenie, że wszystko, co usłyszał, zachowywał w tajemnicy, chyba że miało to kluczowe znaczenie dla polityki (która napędzała zarówno dyplomację, jak i wojnę) lub służyło potrzebom decydentów. Churchill zawsze chętnie słuchał jego najświeższych sekretów – nie ploteczek, które nieustannie kursowały po Whitehall, lecz informacji dotyczących bieżących wydarzeń.
Tego letniego dnia Gubbins wszedł do swojego biura na piątym piętrze i patrzył przez okno na straszliwe blizny w tkance miasta, wyrwy w szeregach budynków, gdzie kiedyś stały sklepy lub kawiarnie, teraz zburzone przez bomby, ulice z posterunkami strażniczymi obłożonymi workami z piaskiem i strzałki wskazujące drogę do najbliższych schronów przeciwlotniczych. Na niebie wisiały balony zaporowe, które miały przechwytywać maszyny Luftwaffe, gdyby bombowce złożyły kolejną wizytę, by natknąć się na samoloty Spitfire Królewskich Sił Powietrznych (RAF) i baterie przeciwlotnicze stacjonujące wzdłuż wykorzystywanych przez Niemców tras przelotów.
Bombowce zwykle nadlatywały po zmierzchu. Wojskowi inżynierowie obiecali Gubbinsowi, że do tej pory skończą instalację centrali telefonicznej i sprawdzą dwieście dochodzących do niej linii. Wyliczył, iż budynek będzie ostatecznie potrzebował takiej liczby telefonów, gdy na terenie całego kraju powstaną ośrodki szkoleniowe i inne placówki SOE. Już teraz dwadzieścia pięć urzędów w Londynie było zapełnionych przez ludzi, którzy służyli z nim w Polsce i Norwegii. Wybrał tych pracowników przy pomocy sir Hastingsa Ismaya, szefa sztabu, gdy mało pomocne wydziały Whitehall zakwestionowały ich przeniesienie do kwatery głównej SOE.
Pracownicy wchodzili wejściem oznaczonym czarną marmurową tabliczką z napisem INTER SERVICES RESEARCH BUREAU. Każda z tych osób podpisała dokument o zachowaniu tajemnicy państwowej (The Official Secrets Act) i oznajmiono jej, iż najważniejszym obowiązkiem była dyskrecja; najmniejsze naruszenie dokumentu skutkowało aresztowaniem, procesem i karą więzienia. W skrzypiącej windzie, która dowoziła pracowników do biur, jako przypomnienie wisiał w ramce obrazek, na którym przedstawiono palec na ustach i słowa: ŻADNEGO GADANIA, ŻADNYCH NIESPODZIANEK. Takie obrazki wisiały na każdym korytarzu i na ścianie każdego biura.
Aby podkreślić potrzebę zachowania tajemnicy, Gubbins wymyślił dla pracowników kryptonimy, których używano we wszelkich sprawach załatwianych z Ministerstwem Wojny, Admiralicją lub z Ministerstwem Lotnictwa. Mieli oni mówić, iż dzwonią z Naczelnej Rady Technicznej (Joint Technical Board), ewentualnie z Zarządu Szkoleń Specjalnych (Special Training Headquarters) lub – ulubione Gubbinsa – z MO1 (SP), co według żartobliwych pracowników miało oznaczać: MOSP, czyli Mysterious Operations in Secret Places (dosłownie: tajne operacje w sekretnych miejscach). Niektórzy ludzie na wysokich stanowiskach w departamentach militarnych do końca wojny nie dowiedzieli się, co oznaczał ów akronim.
* * *
Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
s2 Inne źródła wskazują, iż powołane do życia w lipcu 1940 r. SOE na Baker Street 64 przeniosło się już w październiku 1940 r. Ramy czasowe funkcjonowania tego miajsca jako kwatery głównej SOE (1940–1946) podaje m.in. tablica pamiątkowa na budynku, zob. https://vimeo.com?48378259 (przyp. tłum.).