Читать книгу Kostiuchnówka 1916 - Tomasz Dudek - Страница 6

Front wschodni w II połowie 1914 i pierwszej połowie 1915 roku

Оглавление

Pod koniec 1914 roku sytuacja militarna państw centralnych na froncie wschodnim nie przedstawiała się zbyt pomyślnie. Mimo że latem tego roku w wyniku bitwy pod Tannenbergiem oraz nad jeziorami mazurskimi udało się wyprzeć Rosjan z Prus, to na tym sukcesie właściwie zakończyły się postępy armii niemieckiej. Niemcom nie tylko nie udało się zmusić Rosjan do opuszczenia Królestwa Polskiego, ale – co więcej – sami zostali odparci spod Warszawy. Jeszcze gorzej przedstawiała się sytuacja ich austriackiego sprzymierzeńca. Armie Franciszka Józefa, mimo początkowych sukcesów, nie były w stanie powstrzymać rosyjskiego walca parowego. We wrześniu utracono stolicę Galicji, później zaś rozpoczęło się oblężenie Przemyśla. Duże straty w ludziach i sprzęcie spowodowały, że cesarsko-królewska armia przez dłuższy czas nie była w stanie powstrzymać nieprzyjaciela. Pewna stabilizacja nastąpiła dopiero na przełomie listopada i grudnia wraz z odparciem Rosjan spod Krakowa i zwycięską dla Habsburgów bitwą pod Limanową. Mimo to sytuacja była nadal trudna, tym bardziej że oddziały rosyjskie w wielu miejscach przekroczyły Karpaty, co groziło zajęciem obszarów wchodzących w skład królestwa węgierskiego.

Pozycja militarna wojsk austro-węgierskich pogorszyła się jeszcze w marcu 1915 roku, kiedy to kapitulowała wyczerpana wielomiesięcznym oblężeniem załoga twierdzy przemyskiej. Zdobycie twierdzy spowodowało, że sztab carski mógł rzucić nowe potężne siły przeciwko wyczerpanym żołnierzom austriackim. Wobec groźby całkowitej klęski swojego sojusznika Niemcy zdecydowały się wesprzeć armię habsburską. W kwietniu 1915 roku utworzono 11 Armię niemiecką, której dowództwo objął gen. August von Mackensen. Niemieckiemu dowódcy podporządkowano również cesarsko-królewską 4 Armię dowodzoną przez arcyksięcia Józefa Ferdynanda. Obie armie przeprowadziły decydujące natarcie 2 maja 1915 roku w rejonie Gorlic. W jego wyniku w rosyjskich liniach obronnych powstała wyrwa o szerokości 150 km. Zaskoczone armie carskie rozpoczęły pospieszny odwrót.

Jeszcze w czerwcu 1915 roku armie państw centralnych nie tylko odzyskały Przemyśl, lecz także wkroczyły do okupowanego od blisko dziewięciu miesięcy Lwowa. Utrata tego miasta stanowiła poważny cios dla caratu nie tyle ze względów militarnych, ile politycznych[12].

Po krótkiej przerwie w zmaganiach spowodowanej koniecznością uzupełnienia strat i zapasów armie państw centralnych ponownie ruszyły do ataku. Po krwawych walkach przełamały rosyjskie pozycje pod Przasnyszem. Kolejno padły: Pułtusk, Różan, Chełm i Dęblin. 5 sierpnia 1915 roku państwa centralne odniosły bardzo poważny sukces – do Warszawy wkroczyły oddziały 9 Armii księcia Leopolda Bawarskiego. Co ciekawe, do miasta nie pozwolono wkroczyć oddziałom austriackim ani legionowym. Dawna stolica Polski była zbyt ważnym atutem w grze politycznej prowadzonej przez Niemców zarówno z Piotrogrodem, jak i Wiedniem, aby mogli sobie pozwolić na jakiekolwiek ustępstwa w tej kwestii, nawet w stosunku do swojego najbliższego sojusznika[13].

Równocześnie wraz z prowadzeniem działań bojowych próbowano doprowadzić do zawarcia porozumienia z Rosją. Nieoficjalnym pośrednikiem między Berlinem a Piotrogrodem był Duńczyk Hans Niels Andersen. Jego wysiłki, aby doprowadzić do jakiegoś modus vivendi między obiema wojującymi stronami, zakończyły się, jak pisze Janusz Pajewski, kompletnym fiaskiem. Po powrocie do Berlina Andersen informował władze niemieckie, że Rosja będzie prowadziła wojnę aż do zwycięskiego końca. Romanowowie zapowiedzieli, że postępy oddziałów niemieckich i austriackich w głąb imperium carów sprawią, że powtórzy się tragiczna historia armii Napoleona, zwłaszcza w perspektywie nadciągającej ostrej rosyjskiej zimy. W związku z takim postawieniem sprawy państwa centralne podjęły decyzję o rozpoczęciu dalszej ofensywy.

Realizujące rozkazy cesarskiej kwatery głównej oddziały niemieckie ruszyły w drugiej połowie sierpnia 1915 roku do kolejnej ofensywy na wschodzie. Silny opór armii rosyjskiej nie powstrzymał żołnierzy kajzera, którzy jeszcze w sierpniu zdobyli trzy ważne rosyjskie twierdze – Modlin, Kowno i Brześć Litewski. Mimo licznych sukcesów, których zwieńczeniem było zdobycie Wilna 18 września 1915 roku, Niemcom nie udało się rozbić Rosjan[14]. Po zakończeniu kampanii wiosennej 1915 roku front wschodni zatrzymał się na linii Dyneburg–jezioro Narocz–Baranowicze–Pińsk–Czerniowce. Dalekie przesunięcie linii frontu na wschód nie umożliwiło jednak państwom centralnym rozbicia sił rosyjskich. Mimo licznych strat, zarówno w ludziach, jak i w sprzęcie, oddziały armii carskiej nadal stanowiły sporą potęgę i mogły bez większych problemów wiązać duże siły austro-węgierskie i niemieckie. Nic też dziwnego, że dowództwo ck armii postanowiło szukać rozstrzygnięcia w nowej, zakrojonej na dużą skalę ofensywie. Do pośpiechu skłaniała również sytuacja na froncie bałkańskim, gdzie armia Franciszka Józefa toczyła uporczywe walki z Serbami. W celu ich zakończenia szef sztabu ck armii gen. Franz Conrad von Hötzendorf planował zmasowane uderzenie na froncie południowym. W tej ofensywie miały wziąć udział jednostki walczące na froncie wschodnim, stąd pośpiech w planowaniu działań przeciwko Rosji[15].

Hötzendorf planował użyć aż pięciu armii, łącznie 360 000 bagnetów, 28 000 szabel oraz 1660 dział. Ponadto w odwodzie znajdowało się sześć dywizji piechoty oraz dwie brygady legionów polskich I i III (II Brygada stała wówczas na pozycjach bojowych w okopach nad Dniestrem w składzie ck 7 Armii). Siły te liczyły łącznie 53 800 bagnetów, 2290 szabel oraz 306 dział.

Naprzeciwko oddziałów austro-węgierskich stały siły rosyjskie liczące według szacunków ck sztabu generalnego ok. 400 000 szabel i bagnetów. W rzeczywistości były one słabsze. Tylko nieliczne dywizje rosyjskie dorównywały austro-węgierskim (po 10 000 bagnetów). W większości ich liczebność nie przekraczała 8000 bagnetów. Do tego dochodziły braki w uzbrojeniu i amunicji spowodowane zarówno dotychczasowymi walkami, jak i wszechwładnym bałaganem panującym na tyłach. Nie bez znaczenia było to, że piechota austro-węgierska górowała zdecydowanie nad rosyjską zarówno pod względem wyposażenia, wyszkolenia, jak i doświadczenia bojowego[16].

Nowa ofensywa ck armii na południowym odcinku frontu wschodniego rozpoczęła się w sierpniu 1916 roku. Jej celem było wyzwolenie znajdujących się jeszcze pod okupacją rosyjską terenów Galicji Wschodniej oraz zajęcie położonych na Wołyniu Dubna, Łucka i Równego oraz wyparcie nieprzyjaciela aż za Horyń. Sporą niedogodnością dla dowództwa ck armii była linia frontu, która przebiegała w odległości zaledwie dwóch dni marszu od Lwowa, miasta, które było ważnym ośrodkiem politycznym, militarnym i gospodarczym. Nic więc dziwnego, że podczas planowania działań ofensywnych gen. Franz Conrad von Hötzendorf musiał brać pod uwagę ten fakt. Sądził, że przełamanie rosyjskiego frontu na Wołyniu zmusi Rosjan do przerzucenia na zagrożony odcinek jednostek zaangażowanych dotychczas w walki na obszarze Galicji Wschodniej, a tym samym ułatwi żołnierzom Franciszka Józefa odzyskanie reszty Galicji[17].

Już 24 sierpnia kawaleria austro-węgierska i niemiecka zaatakowała w miejscu, gdzie stykały się fronty rosyjskie Północny i Południowy. W wyniku tych działań 24 sierpnia zajęto Kowel. Dwa dni później do natarcia ruszyły oddziały ck 1 Armii gen. Pawła Puhalli, które uderzyły na pozycje 8 Armii rosyjskiej gen. Brusiłowa. Dzień później do akcji weszły jednostki ck 2 Armii gen. Eduarda Böhma-Ermollego. Ostatecznie pokonano jednostki rosyjskie, dzięki czemu siły austro-węgierskie mogły wyjść na linię Gołogóra–Złota Lipa. 29 sierpnia jednostki ck 1 Armii rozpoczęły szturm na Łuck, który zakończył się jego zdobyciem 31 sierpnia[18].

O wiele bardziej znaczące sukcesy odniosły oddziały dowodzone przez gen. Böhma-Ermollego. Jego żołnierze rozbili Rosjan w rejonie Radziwiłłowa i Podkamienia. Zmusiły ich tym samym do odwrotu za Ikwę. Sukcesy wojsk austro-węgierskich w tym rejonie ułatwiły dalsze natarcie żołnierzom gen. Puhalli na Wołyniu. Oddziały ck 1 Armii już 8 września stanęły w rejonie Dubna i Krzemieńca[19]. Wydawało się, że siłom państw centralnych uda się wreszcie pokonać Rosjan. Tak się jednak nie stało. Na początku września Rosjanie rozpoczęli zmasowane natarcie na pozycje nad rzeką Seret zajmowane przez tzw. Armię Południową gen. Karla Böthmera. W jego wyniku przerwano austro-węgierskie linie obronne, a nacierający Rosjanie znaleźli się ledwie kilka kilometrów od brzegów rzeki Strypy. Jednak w połowie września sytuacja na tym odcinku frontu uległa radykalnej zmianie. Żołnierzom ck armii udało się powstrzymać nieprzyjaciela, co spowodowało, że 16 września 1915 roku oddziały rosyjskie rozpoczęły odwrót[20].

Choć sytuacja w tym sektorze uległa stabilizacji, to nie można było tego powiedzieć o wołyńskim odcinku frontu, gdzie broniąca tego obszaru 8 Armia gen. Brusiłowa dość skutecznie przeciwstawiała się zmasowanemu naporowi wojsk niemieckich i austro-węgierskich na linii Stubieli oraz pod Dubnem i Krzemieńcem. 23 września w wyniku gwałtownego natarcia Rosjanom udało się odzyskać Łuck. Zaniepokojone tą sytuacją dowództwo ck armii wydało rozkaz do rozpoczęcia ataku w kierunku Równego. Uderzenie połączonych sił austriackich i niemieckich wspieranych przez oddziały legionowe spowodowało, że Rosjanie po trzech dniach opuścili zajęty Łuck.

Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.

12 J. Pajewski, op. cit., s. 286–288.

13 M. Hoffman, Wspomnienia. Wojna wśród niewyzyskanych sposobności, przeł. T. Bałaban, Oświęcim 2013, s. 63–65.

14 J. Pajewski, op. cit., s. 290–291.

15 M. Hoffman, op. cit., s. 66–68; M. Walak, op. cit., s. 208–209.

16 S. Czerep, Bitwa pod Łuckiem, s. 88.

17 M. Hoffman, op. cit., s. 68–69.

18 M. Walak, op. cit., s. 211.

19 J. Dąbrowski, Wielka Wojna 1914–1918 na podstawie najnowszych źródeł i wydawnictw, Warszawa 1937, s. 392.

20 S. Czerep, Bitwa pod Łuckiem, s. 89–90.

Kostiuchnówka 1916

Подняться наверх